Mieliście Państwo kiedyś wymyślonego przyjaciela? Dzieci tworzą czasem w swojej wyobraźni takie fikcyjne postacie, by dotrzymywały im towarzystwa. My, redaktorzy serwisu Energetyka24, poszliśmy o krok dalej: stworzyliśmy fikcyjnego eksperta.
— piszą Piotr Maciążek i Jakub Wiech na portalu energetyka24.com.
Okazuje się, że dziennikarzom udało się stworzyć nieistniejącego eksperta, na którego analizy nabierali się dziennikarze, politycy i inni eksperci.
Udało mu się wejść w tok branżowej debaty, pozyskiwać wrażliwe dla spółek energetycznych informacje z otoczenia jednego z ministrów, a nawet opublikować tekst na jednym z największych portali biznesowych w Polsce. Zrobiliśmy to wszystko – używając wyłącznie konta na Twitterze i skrzynki mailowej – żeby przekonać się, jak czujni są dziennikarze, politycy i eksperci. Efekty okazały się szokujące i obnażyły słabość polskiego państwa, nieskutecznego wobec mechanizmów wojny informacyjnej
— czytamy.
Stworzono w kilka godzin postać, która zbudowała potężną bazę kontaktów i miał swój wpływ na publiczną dyskusję.
Ekspert nazywał się Piotr Niewiechowicz. Udało mu się oszukać m.in. współpracowników jednego z ministerstw czy też dziennikarzy jednego z portali, a nawet jednego z liderów opozycji.
Autorzy prowokacji zwracają uwagę na brak stosownej osłony kontrwywiadowczej ważnych instytucji państwa.
Gdyby zatem za Niewiechowiczem stał np. wywiad obcego państwa to mógłby z łatwością wpompować w obieg parlamentarny kompletnie fałszywe informacje
— piszą.
Jak się okazało, nie trzeba wiele, by w polskich realiach zostać samozwańczym ekspertem, który w ciągu zaledwie kilku tygodni jest w stanie wejść w bliskie relacje z politykami, dziennikarzami i ekspertami
— podsumowują autorzy.
Mly/energetyka24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395513-lider-opozycji-wspolpracownik-ministra-portal-internetowy-wszyscy-zaufali-jednej-osobie-nieistniejacemu-ekspertowi