We wszystkich regionach kraju wzrosła przestępczość. Niemcy generalnie twardo stąpają po ziemi i potrafią łączyć przyczyny ze skutkami. Przyczyna obecnego stanu rzeczy jest decyzja kanclerz Merkel. Teraz mamy do czynienia z inicjatywą polityczną, która ma obciążyć Merkel odpowiedzialnością polityczną za tę decyzję
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Grzegorz Kucharczyk, badacz historii Niemiec, członek Polskiej Akademii Nauk.
wPolityce.pl: W Niemczech doszło do skandalu, można było kupić status uchodźcy. W związku z tym politycy AfD i liberałów z FDP domagają się postawienia kanclerz Angeli Merkel przed komisją śledczą. To dobry pomysł?
Prof. Grzegorz Kucharczyk: Tak. W 2015 r. kanclerz Merkel podjęła decyzję o otwarciu granic. Skutkowało to niekontrolowanym napływem setek tysięcy uchodźców. Szybko okazało się, że to zagraża sprawnemu funkcjonowaniu państwa niemieckiego. Według oficjalnych raportów policja nie może doliczyć się kilkudziesięciu tysięcy osób, które gdzieś wyparowały. W kontekście zagrożenia bezpieczeństwa terroryzmem to dramatyczna wiadomość.
Głosy domagające się uporządkowania polityki imigracyjnej wynikają ze zdrowego rozsądku. Płynęły przede wszystkich od tych, których polityczno-medialny mainstream traktował jako oszołomów. Był to ruch PEGIDA i afiliowana przy tym ruchu AfD.
Pewną nowością jest to, że dołącza do nich liberalno-demokratyczna FDP.
AfD i FDP są partiami, które w wyborach we wrześniu 2017 r. odnotowały największy wzrost poparcia. Obie partie są spoza układu obecnej wielkiej koalicji, która jest odpowiedzialna za decyzję o przyjęciu imigrantów z 2015 r.
I ponoszą odpowiedzialność polityczną.
Oczywiście, przecież kanclerz Merkel nie została odwołana po podjęciu tej decyzji. To świadczy również o tym, że partie, które wnioskują o komisję śledczą próbują zdyskontować swoje poparcie wyborcze. Jest to normalne w warunkach gry dyplomatycznej. W społeczeństwie niemieckim rosną nastroje irytacji wobec nieporadności rządu.
Trudno się dziwić, Niemcy odczuwają na sobie konsekwencję decyzji kanclerz Merkel.
We wszystkich regionach kraju wzrosła przestępczość. Niemcy generalnie twardo stąpają po ziemi i potrafią łączyć przyczyny ze skutkami. Przyczyna obecnego stanu rzeczy jest decyzja kanclerz Merkel z 2015 r. Teraz mamy do czynienia z inicjatywą polityczną, która ma obciążyć Merkel odpowiedzialnością polityczną za tę decyzję.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395447-nasz-wywiad-merkel-stanie-przed-komisja-sledcza-ws-uchodzcow-prof-kucharczyk-w-niemczech-rosnie-irytacja-nieporadnoscia-rzadu