Tak wygląda hipokryzja! Stowarzyszenia sędziów „Iustitia” i „Themis”, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Amnesty International od ponad dwóch lat angażują się po stronie opozycji w sporze z polskim rządem, donoszą na działania władz i wspierają polityczną ekstremę! Teraz nagle chcą występować w roli apolitycznych ekspertów i domagają się odpolitycznienia prawa karnego!
CZYTAJ TAKŻE:Helsińska Fundacja wspiera bunt sędziów w Krakowie i manipuluje: „Sąd ogranicza wolność słowa”
Gdzie były te instytucje, gdy poprzednia władza traktowała kodeks karny jako narzędzie dla własnych celów? Co zrobiły powyższe instytucje, gdy na podstawie zmanipulowanych przepisów policja dokonywała prowokacji wobec uczestników Marszu Niepodległości, czy niepokornych dziennikarzy? Wtedy opłacało się im siedzieć cicho. Dziś domagają się wpływu na stanowienie prawa. „Stanowisko Koalicji na rzecz prawa karnego”, w której skład wchodzą m.in. środowiska wspierające kastę sędziowską, czy opozycję, jest swoistym manifestem przeciwko obecnej władzy.
(…) „polityka karna” realizowana coraz śmielej przez kolejne ekipy rządzące prowadzi do całkowitej instrumentalizacji prawa karnego, pozbawienia go wiarygodności w pełnieniu tradycyjnych funkcji niezbędnych w każdym społeczeństwie oraz uczynienia go jedynie elementem panowania nad nastrojami społecznymi. Jednym z istotnych sygnałów świadczących o zamiarze instrumentalizacji prawa karnego jest odwołanie w dniu 11 stycznia 2016 r. Przewodniczącego, Zastępcy Przewodniczącego i wszystkich Członków Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, która co do zasady miała czuwać nad sensem wprowadzanych zmian oraz spójnością systemu prawa karnego.
– czytamy w „stanowisku” tej egzotycznej koalicji.
Do dziś prawo karne stanowione jest bez podmiotu organizacyjnego, który mógłby zapewnić instytucjonalną refleksję merytoryczną nad wprowadzanymi zmianami. Co więcej, według zapowiedzi rządzących, przygotowywane są kolejne zmiany legislacyjne, głęboko zaburzające spójność (już i tak poważnie zachwianą) systemu prawa karnego. Czyni się to bez analizy wyników dotychczasowych niedawnych zmian oraz pomimo spadku poziomu przestępczości.
– piszą przedstawiciele stowarzyszeń i fundacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Nazwali siebie „kastą”, a teraz chcą bojkotu KRS! Stowarzyszenie sędziowskie Themis próbuje zastraszyć środowisko sędziowskie!
„Koalicjantom” nie podoba się również rzekomy fakt, że „tego rodzaju polityka karna musi budzić zaniepokojenie i protest profesjonalistów”.
Uważamy, że obecne niefrasobliwe stanowienie prawa (w tym w szczególności prawa karnego) przynieść może w przyszłości negatywne konsekwencje, które nie są brane pod uwagę przez rządzących zainteresowanych jedynie bieżącą polityką.
– czytamy w „stanowisku”.
Przedstawiciele wojujących z rządem PiS fundacji i stowarzyszeń bardzo podkreślają „apolityczność” swojego apelu, wskazując, ze ich postulaty mają trafić do wszystkich polityków, także tych opozycyjnych.Ciekawe dlaczego przedstawiciele „Iustitiii” i HFPC oraz AI nie apelowali do posłów opozycji totalnej, gdy ci doprowadzili do przepychanek w Sejmie w grudniu 2016 roku. Dlaczego nie potępili prób torpedowania przez „totalnych” prac komisji sejmowych, z komisją sprawiedliwości i praw człowieka na czele?
Wzywamy zatem polityków, tak rządzących, jak i opozycyjnych, do zaprzestania posługiwania się zapowiedziami zmian prawa karnego jako środkiem inżynierii społecznej, a zwłaszcza nieużywania ich w zbliżających się kampaniach wyborczych oraz powołania ponownie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego i uznania standardu stanowienia prawa jedynie w oparciu o jej opinie.
– piszą autorzy „stanowiska”.
Warto przypomnieć „koalicjantom” co się zmieniło jesienią 2015 roku. Ministerstwo Sprawiedliwości reformując prawo karne rozpoczęło walkę z mafiami i wielkimi grupami interesów, dla których słaby Kodeks Karny i KPK stanowiły idealną przykrywkę dla lewych interesów, przestępstw i oszustw. To poprzednia władza liberalizowała przepisy tak, by wielcy gracze mieli uprzywilejowaną pozycję. Efektem tych działań były kolejne afery, związane pośrednio lub bezpośrednio z politykami koalicji PO - PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kuriozalne pomysły PO na reformę Kodeksu karnego. Zdecydowana odpowiedź Wójcika: Takie regulacje są niezgodne z prawem
Niech najbardziej dobitnym przykładem patologii w podejściu rządzących do prawa karnego, będzie postawa Krzysztofa Parchimowicza, b. dyrektora Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, a dziś prezesa wojującego z ministrem sprawiedliwości Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex super omnia”. W piśmie z 27 lutego 2009 roku wskazał pogląd o konieczności kwalifikowania tzw. wyłudzania podatku VAT wyłącznie w oparciu o przepisy kodeksu karnego skarbowego, a także wyselekcjonowanie spraw zagrożonych przedawnieniem oraz nakazał przygotowanie alternatywnych wniosków o wymiar kary w oparciu o przepisy kodeksu karnego skarbowego, które przewidują niższe kary. Wskazał on także na brak możliwości stosowania tymczasowego aresztowania w oparciu o przesłankę zagrożenia surową karą. Tak właśnie „majstrowano” przy prawie karnym, przy pełnej aprobacie, a nawet zachęcie ówczesnego Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego. Wtedy żadna „koalicja” nie przeszkadzała temu procederowi i nie wydawała histerycznych stanowisk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395444-a-to-dobre-polityczne-fundacje-i-stowarzyszenia-chca-odpolitycznic-kodeks-karny-gdzie-byla-ta-egzotyczna-koalicja-gdy-po-i-psl-psuly-prawo-karne