Całe wystąpienie Wałęsy oceniam jako działalność w jego stylu. Najwyraźniej doszedł do wniosku, że to będzie głośne i odbije się ogólnym echem. I się nie mylił. Prawdę powiedziawszy dość żałośnie to wyglądało. Opowiadanie ludziom, że górnicy powinni ich wspomóc, to jakaś reminiscencja z lat 80…
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Olszewski, premier Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1991-1992.
wPolityce.pl: Wałęsa nic konkretnego nie zaproponował protestującym w Sejmie niepełnosprawnym i ich opiekunom. Podkreślał jednak, że ten rząd trzeba obalić, bo on tylko skłóca społeczeństwo, a ta filozofia dzielenia zaczęła się od Pana Premiera. Jak Pan to komentuje?
Jan Olszewski: Akurat tych słów wypowiedzianych pod moim adresem nie usłyszałem i na ogół w relacjach one nie występują.
Ale one padły.
No cóż… Całe wystąpienie Wałęsy oceniam jako działalność w jego stylu. Najwyraźniej doszedł do wniosku, że to będzie głośne i odbije się ogólnym echem. I się nie mylił. Prawdę powiedziawszy dość żałośnie to wyglądało. Opowiadanie ludziom, że górnicy powinni ich wspomóc, to jakaś reminiscencja z lat 80…
No tak, ale kiedy kilka lat temu za czasów rządu PO-PSL górnicy protestowali pod Sejmem, to Wałęsa wzywał do ich pałowania. Dziś nagle są dobrzy, bo trzeba ich wykorzystać przeciwko PiS?
Tak. Prasa o tym pisze, bo to jest śmieszne i robi wrażenie na publiczności, oczywiście raczej o charakterze humorystycznym. Naprawdę nie warto aż tyle uwagi temu poświęcać. Smutne, że mimo wszystko ten człowiek kiedyś spełnił, może mimowolnie, ale jednak, jakąś istotną rolę w naszej historii i jest częścią życiorysu Polaków, zaangażowanych w „Solidarność”. To smutne, że dziś oglądamy jego degrengoladę myślową i moralną.
Jak w ogóle odbiera Pan ten protest w Sejmie?
Niestety przekształca się on w zwykły protest polityczny. To też przykre, bo problem jest naprawdę istotny i propozycje, które w tym zakresie składają rządzący oceniam pozytywnie. Myślę, że projekt funduszu solidarnościowego to bardzo interesująca sprawa. Nie potrafię jeszcze w tej chwili oceniać całości, bo nie znam szczegółów, ale jest to naprawdę jakaś poważna możliwość rozwiązania na przyszłość tego problemu całościowo.
Rzecznik rządu deklaruje, że są otwarci na rozmowy z protestującymi. One coś jeszcze mogą tutaj zmienić?
Trzeba to jakoś zakończyć, oczywiście rząd zajmuje tutaj racjonalną postawę. W tej chwili - w mojej ocenie - mamy do czynienia z takim etapem, gdzie nastąpiło niesłychane, zwulgaryzowane upolitycznienie tego protestu. To bardzo utrudnia sytuację.
Opozycja nie stroni tutaj nawet od wykorzystywania do protestu osób, które walczyły w Powstaniu Warszawskim. Jak Pan to odczytuje?
To naprawdę dosyć żałosne. Na ogół do tej pory udawało się unikać takich rzeczy. Wiadomo, że ta osoba, już bardzo leciwa, na pewno przyszła w najlepszych intencjach. Sprawy naszej historii, zwłaszcza takich dramatycznych sytuacji, jak Powstanie, są przedmiotem kultu dla ogromnej części polskiego społeczeństwa. Nie powinno się ich wykorzystywać do tego typu sytuacji.
Czy ten protest, tak mocno upolityczniany szczególnie przez Nowoczesną i PO może się jakoś rozszerzyć o kolejne grupy, czy raczej szybko wygaśnie, a totalna opozycja po raz kolejny się skompromituje?
Wnosząc z ocen, następuje w tej sprawie zwrot w opinii publicznej i rządzący mogą chyba patrzeć na to z nadzieją. Ale do tego stanu, który jest obecnie, nie powinno się w ogóle dopuszczać. Zwolennicy protestu są w tym momencie są bardzo zaciekli, bo uważają, że ci protestacyjny powinni tam nadal trwać, bo to medialnie przynosi efekty antyrządowe. Ale to jest wyraz politycznej hucpy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395395-nasz-wywiad-jan-olszewski-odpowiada-lechowi-walesie-to-smutne-ze-dzis-ogladamy-jego-degrengolade-myslowa-i-moralna