Ja nie chcę pieniędzy, nie chcę stanowisk, nie chcę nic. Chcę was poprowadzić do zwycięstwa. Jak to poprowadzenie ma wyglądać? Wszyscy przywódcy partyjni i inni, którzy będą kandydować, do Lecha Wałęsy. Siadamy razem i uzgadniamy co wszystko jest możliwe, a co nie da się uzgodnić, oddajcie decyzje Lechowi Wałęsie i macie 100 proc. Wszyscy przywódcy do Wałęsy, on nie chce nic. On was poprowadzi do zwycięstwa
— mówił podczas spotkania w Puławach Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa wystąpił na spotkaniu Klubu Obywatelskiego w Puławach. Właśnie to wydarzenie były prezydent wskazał jako zajęcie uniemożliwiające mu dołączenie do protestu niepełnosprawnych w parlamencie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wałęsa do mieszkańców Puław: Tam, gdzie Kaczyńscy - zawsze są nieszczęścia! „Musimy ratować Polskę, bo oni doprowadzą do tragedii”
Uczestniczy spotkania w Puławach dopytywali, dlaczego Lech Wałęsa nie chciał spędzić protestu razem z niepełnosprawnymi na styropianie, jak za dawnych lat…
Szanowny panie, to ja bym nie przyjechał do was, gdybym został tam… Panie, ja mam nie tylko was. Ja mam masę zobowiązań, ja nie mogę zerwać. Mówię, jadę do Puław, musieli się zgodzić, to nie to, że ja się wymigałem…
— odpowiadał.
CZYTAJ TAKŻE: Awantura po wyjściu z Sejmu. Wałęsa do dziennikarza TVP: „Pan jest głupi! Pan jest głupi! Z głupkami się mówi głupio!” [WIDEO]
Wałęsa szybko przeszedł do niezwykle bujnych wizji politycznych, w których główną rolę odgrywałoby ego byłego prezydenta.
Tak jak drugiego dnia strajku w 80 r. mówiłem, że zwyciężymy, tak dzisiaj chcę jeszcze raz podkreślić. Posłuchajcie Wałęsy, mamy pewne zwycięstwo. Nie damy najmniejsze szansy PiS-owi
— mówił.
Ja nie chcę pieniędzy, nie chcę stanowisk, nie chcę nic. Chcę was poprowadzić do zwycięstwa. Jak to poprowadzenie ma wyglądać? Wszyscy przywódcy partyjni i inni, którzy będą kandydować, do Lecha Wałęsy. Siadamy razem i uzgadniamy co wszystko jest możliwe, a co nie da się uzgodnić, oddajcie decyzje Lechowi Wałęsie i macie 100 proc. Wszyscy przywódcy do Wałęsy, on nie chce nic. On was poprowadzi do zwycięstwa
— przemawiał dalej.
Ja niedługo odchodzę, długo nie będę się męczył. Ale chcę zostawić dla was stuprocentowe zwycięstwo. Tym razem PiS nigdy się nie podniesie
— dodał.
Były prezydent – prezentując swoją „wysoką klasę”, popędzał uczestników spotkania do zadawania pytań: „dalej, dalej!”. W dodatku jedna z sympatyczek totalnej zaczęła obrażać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, nazywając go „kurduplem”. Byli też tacy, którzy protestowali przeciwko takiemu chamstwu, co wyraźnie nie spodobało Lechowi Wałęsie…
Jest pani, która ciągle przeszkadza, bo obraziła się na „kurdupla”. Jak pani się dowie, co ten kurdupel nawyprawiał, co zrobił z Polską. (…) Nie ma najgorszych przymiotników, których nie należałoby przypisać do Kaczyńskich
— atakował Wałęsa.
Przegramy bo jesteśmy skłóceni, podzieleni. A oni robią wszystko, by nas podzielić, a wtedy stały elektorat będzie zwyciężał z nami
— mówił.
Nie zabrakło fantazyjnych opowieści o przeszłości i relacjach z SB…
W SB było masę fachowców. I gdy ktoś im podpadał, to sprawdzali całą rodzinę. Gdy sprawdzili moją rodzinę, to doszli do wniosku, że ten człowiek jest niereformowalny i nigdy go nie pokonamy, Ale jest na niego sposób. Zohydzić go, my wam damy tylko argumenty, żebyście go wymęczyli. Nie udało im się. Przegrali ze mną. Ale Kaczyński pozbierał to wszystko i niektórzy mu uwierzyli
— opowiadał Wałęsa.
Ja im pomagałem robić kariery. Ja ich wprawdzie wyrzuciłem, ale na to zasłużyli
– dodał w iście wybujałym stylu.
O dziwo, Wałęsa wyraził swój żal wobec uczestników spotkania.
Ja mam pretensje do was, ze mogliście w to uwierzyć. Ja wam dałem zwycięstwo, a wy uwierzyliście temu kurduplowi?!
— mówił.
Weźmiemy się za to i zapłacą wszyscy. Kaczyński też odpowie za to
— dodał butnie.
W pewnym momencie doszło do awantury. Jeden z uczestników zwrócił uwagę, że słowa o „kurduplu” są dalekie od „polskiej kultury”… W tym momencie sala mężczyznę wybuczała!
”Dlaczego pan burzy, a nie buduje? Wielu oczekuje od pana przeprosin dla narodu”
— powiedział mężczyzna, co rozwścieczyło salę!
”Co?! Niech pan przeprosi!”
— krzyczano.
Jak pan mógł pomyśleć, że byłem agentem?!
— dodał Wałęsa.
”Dzisiaj pan firmuje ataki na największego z żyjących Polaków!”
— wykrzykiwał prowadzący spotkanie Włodzimierz Karpiński, poseł PO.
Gdy atmosfera się uspokoiła, kolejna uczestniczek – przedstawiająca się jako aktywna obywatelka – wyrażała rozczarowanie opozycją, która gubi się w partyjnych rozgrywkach. Co zaproponował Wałęsa?
Dlatego ja wyjdę na piśmie do was [obywateli – red.] i do partyjnych. Chcecie zwyciężyć, proszę przyjść do mnie, a ja was poprowadzę do zwycięstwa (…). Powiem więcej! Jeśli tego nie zrobicie, to oskarżymy was, że to wy nie pomogliście Polsce, że to wy doprowadziliście PiS do autorytarnego rządzenia. Macie się zgłosić. Ja nie chcę żadnego grosza
— mówił.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395318-wybujale-ego-i-fantazyjne-wizje-walesy-ja-nie-chce-pieniedzy-nie-chce-stanowisk-nie-chce-nic-chce-was-poprowadzic-do-zwyciestwa