Lechowi Wałęsie to się wszystko idealnie składa, bo to dla niego jest to i autopromocja i walka z rządem PiS. Osób niepełnosprawnych w tej układance nie ma, ale to widać nie jest problem dla Wałęsy
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marcin Horała (PiS).
wPolityce.pl: Grupa totalnej opozycji próbowała zakłócić rozmowy premiera Morawieckiego z mieszkańcami Gdańska. To była zorganizowana akcja?
Marcin Horała: Tak. To jest grupa 20-30 osób, należałoby powiedzieć bojówka, która na różnych wydarzeniach próbowała już dopuszczać się prowokacji. To mniej więcej te same osoby, które zakłócały pogrzeb „Inki” i „Zagończyka”. Nie należy tego bagatelizować, lecz jednoznacznie negatywnie potępić. Tak się bowiem nie powinno dziać, każdy ma prawo wyrazić swoją, nawet bardzo krytyczną opinię, zadać jakieś trudne pytanie. Gdy te się pojawiały premier próbował na nie merytorycznie odpowiadać, natomiast tym osobom wyraźnie nie o to chodziło. Chcieli zagłuszyć je jakimiś krzykami i rozbić to spotkanie.
Chodziło o zwykłą awanturę?
Tak. Ale tu też przesadnie nie można dawać im znaczenia, odwoływać spotkania, czy dać je skutecznie zakłócić. Kiedyś była to ekipa aktywistów KOD-u gdańsko- sopockich, dziś może działają pod innym szyldem. Trzeba temu w miarę możliwości przeciwdziałać ile się da. Trudno jednak każdego kontrolować kto wchodzi na spotkanie, które ma być otwartym spotkaniem z mieszkańcami.
Jak odbiera Pan wizytę Wałęsy w Sejmie? Nie uważa Pan, że protestujący niepełnosprawni i ich opiekunowie nie za bardzo mogą na niego liczyć, gdyż ten de facto mówił tylko o sobie, a nie o ich problemach.
Jest to rzecz oczywista. Ponieważ ten protest znudził się już niektórym mediom- bo tu przecież nie chodzi o problemy osób niepełnosprawnych, tylko o robienie polityki, obalanie rządu i przy okazji lansowanie siebie - to powstał nowy pomysł na odgrzewanie medialne: teraz na jakiś czas będą jakieś osoby ich odwiedzać, albo próbować odwiedzać. Czasem skądinąd zacne osoby, nie mam tu akurat na myśli Lecha Wałęsy, lecz starszą panią, która walczyła w Powstaniu Warszawskim. Zaprosił ją poseł PO, z góry przecież wiedząc, że nie ma przepustki i jak on jej skutecznie nie załatwi, to nie będzie mogła wejść do Sejmu. Wszystko po to, żeby zrobić aferę medialną, że taka osoba jest niewpuszczana. Lech Wałęsa to szczególny przypadek, który jest w stanie chyba wszystko zrobić, a zwłaszcza powiedzieć i to szczególnie głupiego, by na chwilę zaistnieć w mediach. Wybrał taką metodę autopromocji, która z rozwiązywaniem problemów osób niepełnosprawnych nie ma absolutnie nic wspólnego. Natomiast ma dużo wspólnego z rozwiązywaniem problemu Lecha Wałęsy w postaci obstawienia medialnego. Parę tygodni nie było o nim głośno, więc chciał znowu zaistnieć i swój cel zrealizował, ale osoby niepełnosprawne nie będą nic z tego miały.
To tylko chodzi o jego promocję, czy również pokazanie, że wyraźnie wspiera opozycję w tym, by ten protest trwał dalej? Sam sugerował, by oparł się on o górników…
Jest w Polsce grono osób, które bardzo nie lubią PiS z różnych przyczyn, często uzasadnionych, bo np. potracili pewne atrakcyjnie społeczne czy finansowo rzeczy. Lech Wałęsa, mniejsza już o motywacje, też do nich należy. Te osoby były już z uciskanymi pielęgniarkami, nauczycielkami zwalnianymi z pracy, rezydentami, etc. Jakikolwiek jest protest społeczny, czy to grupy, która faktycznie ma poważne problemy i należałoby się nad nimi pochylić, jak osoby niepełnosprawne, czy też grupy bardzo wątpliwej moralnie, jak byli esbecy pozbawieni przywilejów emerytalnych, to te osoby go poprą, byle tylko uderzyć w rząd. Lechowi Wałęsie to się wszystko idealnie składa, bo to dla niego jest to i autopromocja i walka z rządem PiS. Osób niepełnosprawnych w tej układance nie ma, ale to widać nie jest problem dla Wałęsy,
Problemem jest obalenie rządu PiS…
Który dodajmy akurat w obszarze pewnej wrażliwości społecznej, czy problemów osób niepełnosprawnych, całkiem sporo już zrobił i wykonuje dalsze kroki.
W przeciwieństwie do Wałęsy, który za swojej prezydentury nic dla nich nie zrobił.
Nie jest znane w przestrzeni publicznej jakiekolwiek jego konkretne działanie, które by pokazywało, że interesował się problemami tej grupy osób. Do momentu, kiedy uznał, że to jest jakieś narzędzie do walki z rządem i własnej promocji.
Wałęsa uderzył również w premiera Jana Olszewskiego mówiąc, że od jego czasów „zaczęła się filozofia: kłócić i dzielić”. Stwierdził też, że woli komunę niż obecny rząd. To nie wymowne wyznanie?
Lech Wałęsa odreagowuje tutaj swoje osobiste urazy, że sprawa jego agenturalnej przeszłości agenta Bolka wyszła na jaw. Fakt, że mówi tu o Olszewskim jednoznacznie wskazuje, że służy to jego potrzebom emocjonalnym, a nie sprawom osób niepełnosprawnych. To są absurdy. Były prezydent i znana na świecie postać, która mogłaby być pozytywną wizytówką na świecie bredzi niestety głupoty.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395295-nasz-wywiad-horala-o-prowokacji-w-sali-bhp-to-mniej-wiecej-te-same-osoby-ktore-zaklocaly-pogrzeb-inki-i-zagonczyka