Włączamy czasem w redakcji popołudniowy program Tomasza Lisa w serwisie Onet, by sprawdzić, jak samopoczucie po skrajnej, radykalnej stronie obozu III RP. Po dzisiejszym odcinku diagnozujemy głęboki psychiczny dołek i marazm.
Rozpoczęła prof. Magdalena Środa:
Mamy wiele osób zaczadzonych propagandą, że jakikolwiek sprzeciw wobec tego, co robi PiS to element spisku. (…) Idziemy w kierunku populizmu i systemów paradyktatorskich. Dziwi mnie opinia ministra Czaputowicza, że są demokracje, które dzielą się na demokracje protekcjonistyczne i prawdziwe
— oceniła pani etyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wiara w to, że Polska może grać jakąkolwiek rolę w dialogu UE-USA to strasznie żałosna. Dotknęło mnie to osobiście - jesteśmy przyzwyczajeni, że głowa państwa gra poważną rolę w polityce międzynarodowej… To żałosne. To dla mnie życiowo i prywatnie ważne
— podkreśliła Środa.
Następnie - mówiąc żargonem piłkarskim - Środę zastąpił Bogdan Borusewicz. Wicemarszałek Senatu z ramienia Platformy Obywatelskiej mówił tak:
Zastanawiam się, jak daleko posunie się władza i gdzie są granice odpowiedzialności za to, co robi władza. Odpowiedzialni nie są tylko ci, którzy wydają rozkazy, ale i ci, którzy wykonują. Policjanci powinni o tym wiedzieć - rozkaz nie zwalnia od odpowiedzialności i etyki zawodowej. (…) Czy policja przestaje być państwowa, a staje się pisowska? Niestety, tak się dzieje…
— ocenił zupełnie poważnie polityk PO.
Borusewicz ocenił również nastawienie polityków opozycji do programów publicystycznych emitowanych w Telewizji Polskiej:
Ja bym stosował tutaj zasadę: nie do wszystkich, ale chodzić. Są programy, gdzie prowadzący jest kolejnym mówcą PiS i tam nie należy chodzić. Do takich należy pan Rachoń
— zaznaczył.
Po czym wywiązał się interesujący i wiele mówiący dialog:
Borusewicz: Po wyborach to się da bardzo szybko zmienić. Ale nie tylko trzeba myśleć, co zmienić, ale jak zabezpieczyć się przed powrotem takiej sytuacji. Są takie sposoby - niektóre instytucje trzeba będzie zmienić… Warto byłoby dać takie przyrzeczenie, że zabezpieczymy przed nawrotem takiej wysypki.
Lis: Trzeba było wtedy ich rozliczyć, nic nie zrobiliście!
Borusewicz: Tak, ale to nie jest takie proste…
Lis: Nawet nie spróbowaliście.
Borusewicz: Nie tylko ich nie rozliczyliśmy, ale i stan wojenny nie został rozliczony… Gdyby został rozliczony, to policjanci spełniający rozkazy bez refleksji - jednak by myśleli. Trzeba działać delikatnie, by nie była to zemsta, a prawne rozliczenie
wwr
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395266-borusewicz-naklania-funkcjonariuszy-do-wypowiedzenia-posluszenstwa-policja-przestaje-byc-panstwowa-a-staje-sie-pisowska