Poparcie Lecha Wałęsy jest tutaj niedźwiedzią przysługą, ponieważ nie sposób nie dostrzec tutaj kontekstu politycznego. Ten kontekst polityczny związany z Wałęsą nie jest w Polsce dobrze postrzegany. Jest co prawda grupa osób, która docenia jego przeszłe zasługi, ale obecna działalność byłego prezydenta jest krytykowana
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl o dzisiejszym spotkaniu Lecha Wałęsy z protestującymi w Sejmie politolog prof. Norbert Maliszewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Lech Wałęsa mówił dzisiaj w rozmowie z protestującymi w Sejmie, że nie powinni iść na żaden kompromis i żądać pieniędzy, które im się należą. Czy ta wizyta pomoże protestującym w spełnieniu ich oczekiwań?
prof. Norbert Maliszewski Siła tego protestu w dużej mierze zależy od poparcia społecznego i, w związku z tym, zainteresowania mediów. Lech Wałęsa nie pomoże protestującym, a może wręcz zaszkodzić. Opinia publiczna mimo wszystko popierała osoby niepełnosprawne i ich rodziców. Wynika to z tego, że III RP nie zrealizowała zadania pomocy osobom, które tego potrzebują. W miarę, jak ten protest jest kontynuowany, odsetek osób go popierających się zmniejsza. Rząd przedstawia różnego rodzaju kompromisy, a osoby niepełnosprawne i ich rodzice mają dosyć twarde stanowisko. Poparcie Lecha Wałęsy jest tutaj niedźwiedzią przysługą, ponieważ nie sposób nie dostrzec tutaj kontekstu politycznego. Ten kontekst polityczny związany z Wałęsą nie jest w Polsce dobrze postrzegany. Jest co prawda grupa osób, która docenia jego przeszłe zasługi, ale obecna działalność byłego prezydenta jest krytykowana.
Na czym polega ta niedźwiedzia przysługa?
Po spotkaniu z Wałęsą, kontekst polityczny protestu będzie teraz jeszcze bardziej uwypuklony. Poparcie społeczne i zainteresowanie mediów może w wyniku tego maleć. Jeśli protestujący nie będą mieli poczucia, że są wspierani, być może wybiorą konkretną datę zakończenia protestu i i zrezygnują. Dla rządu z kolei sytuacja może się poprawić. Jeśli wiarygodność osób protestujących będzie maleć, nie będą ważną stroną do dyskusji. Wizyta Lecha Wałęsy miałaby pozytywne skutki dla protestu, gdyby nie został wpuszczony do Sejmu. Wówczas mogłoby to być wykorzystane np. w zagranicznych mediach.
Lech Wałęsa w trakcie spotkania powiedział m.in.: „Wiem, jak błyskawicznie pokonać PiS i dlatego mnie niszczą”, a także „Wolałbym komunę niż tych ludzi”. Czy celem byłego prezydenta była rzeczywista pomoc protestującym, a może to tylko kolejna okazja do zamanifestowania niechęci wobec partii rządzącej?
Lech Wałęsa jest znany z bardzo negatywnego stosunku do Prawa i Sprawiedliwości, a także ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących partii rządzącej. One nie zaskakują i raczej już nie bulwersują, ponieważ opinia publiczna się do nich przyzwyczaiła. Te wypowiedzi szkodą jedynie protestującym osobom niepełnosprawnym i ich rodzicom, ponieważ podważają ich wiarygodność.
Przed Sejmem zgromadziły się osoby niepełnosprawne, które odcięły się od protestu. Czy ich spotkanie z osobami protestującymi mogłoby pomóc w wypracowaniu kompromisu?
Wydaje się, że należy szukać tutaj instytucjonalnego rozwiązania. Trzeba spotkać się ze środowiskami, które są głosem osób niepełnosprawnych i zaprosić się do mediacji. Natomiast takie spotkania przed Sejmem z osobami, które mają odmienną opinię, mogą być tylko źródłem nadmiernych emocji. Rząd, protestujący i osoby niepełnosprawne powinny spotkać się dyskretnie, poza kamerami i tam sprawdzili, czy jednak nie ma jakiegoś pola do kompromisu.
Nie będzie to łatwe, ponieważ konflikt wydaje się nabierać na sile. Wczoraj w internecie pojawił się filmik, na którym widać osoby wspierające protest, zachęcające osobę niepełnosprawną do rzucania jajkami w w umocowane na taczkach zdjęcia polityków: prezydenta RP Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
Tych emocji jest coraz więcej. Trzeba próbować sobie z nimi radzić poprzez dialog. Miejmy nadzieję, że nie będzie dochodziło do kolejnych bulwersujących zachowań, które nikomu nie służą.
Jak ocenia Pan działania Komitetu Obrony Demokracji, który zakłócił wczoraj spotkanie w Gdańsku z premierem Mateuszem Morawieckim?
Komitet Obrony Demokracji celowo starał się rozbić spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego Wbrew nazwie tej organizacji, nie służy to demokracji. Jest to łamanie wszelkich standardów. Miejmy nadzieję, że liderzy KOD-u to rozumieją, bo na pewno nie dodadzą takim zachowaniem głosów opozycji. Będą za to postrzegani jako swoisty „Schwarzcharakter”. Opozycja deklarowała się, że jest racjonalną alternatywą, wprowadzającą normalizację. Takie obrazki kontrastują z tymi zapowiedziami.
Rozmawiał: Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395232-nasz-wywiad-prof-maliszewski-lech-walesa-nie-pomoze-protestujacym-a-moze-wrecz-zaszkodzic