Była rozmowa, która kierunkowała się w stronę, że jeśli wskażę zasugerowane osoby, to ciężar gatunkowy zarzutów wobec mnie będzie lżejszy
— tak o swoim przesłuchaniu mówił w programie „Jeden na Jeden” (TVN24) były komendant główny policji Zbigniew Maj.
Jak podkreślił, miało chodzić o „jakieś nagrania”. A kogo miałby wskazać?
Chodziło o jednego z ministrów rządu PO-PSL
— przyznał rozmówca Bogdana Rymanowskiego.
Nie czuję się przestępcą
— zaznaczył.
Uważam, że zajścia od początku do końca, nie chcę powiedzieć, że były ukartowane, ale były na 100 procent przygotowane
— podkreślił.
Odnosząc się do swojego zatrzymania, powiedział:
To jest przekroczenie uprawnień. Czy przy takim przepisie nazywanym przestępstwem urzędniczym używa się grupy uderzeniowej? Czy wchodzi się o godzinie 6 do domu, rzuca się mnie na podłogę przy mojej rodzinie?
Jak dodał:
Moja małżonka stoi przy schodach pilnowana przez funkcjonariuszy. Reszta biegnie do pokoju nieletniej córki. Jest jeden krzyk, huk, w domu odbywają się sceny dantejskie.
gah/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395190-propozycja-sledczych-dla-maja-rozmowa-kierunkowala-sie-w-strone-ze-jesli-wskaze-zasugerowane-osoby-to-ciezar-zarzutow-bedzie-lzejszy