W poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Sieci” polecam Państwu rozmowę z prof. Waldemarem Paruchem, szefem powołanego niedawno Centrum Analiz Strategicznych. Wywiad obszerny, ważnych wątków co najmniej kilka, ale szczególnie warto odnotować tezę dotyczącą zmiany strategii opozycji:
Prof. Waldemar Paruch: Sam protest [opiekunów osób niepełnosprawnych] jest związany z wyraźną modyfikacją strategii opozycji. To już nie tylko „ulica i zagranica”.
Lecz także tzw. socjal?
Prof. Waldemar Paruch:Opozycja zakulisowo wspiera roszczenia różnych grup i środowisk. W sprawie osób niepełnosprawnych PO trzyma się z boku. Zapewne liczyła na to, że to PiS upolityczni tę kwestię, ale tak się nie stało. Obóz rządzący próbuje rozwiązać problem merytorycznie. Inny przykład modyfikacji działań opozycji to duży nacisk na kwestie nagród, wszelkich przywilejów władzy, owych limuzyn i ich stłuczek. Chodzi o przedstawienie dobrej zmiany jako ekipy zachłannej, pazernej, oderwanej od ludzi. To z kolei oznacza, że celem jest rozbicie relacji PiS z tzw. ludem, a więc z tymi Polakami, którzy mają antyestablishmentowe, egalitarne nastawienie. Jest to o tyle łatwe, że tę opowieść pomagają budować potężne media sprzyjające opozycji.
Czyli jest to celne trafienie? Jak rząd może się bronić przed tego typu opowieścią?
Prof. Waldemar Paruch:Wydarzenia ostatnich lat pokazały, że media nie mają już takiej siły jak kiedyś. Mamy silną polaryzację środowiska dziennikarskiego, nie ma już ludzi, którzy mogliby aspirować do roli figur ogólnonarodowych i zarazem pozapolitycznych. Obywatele to widzą i umieją dobrze odczytać. Rządowi pomogła też opozycja, która tak przerysowała sytuację, że skompromitowała wiele opowieści medialnych. Gdy tyle się mówi o dyktaturze i braku wolności, a tego zagrożenia realnie nie widać, to w końcu na demonstrację w tej sprawie przychodzi garstka osób, co przydarzyło się PO parę dni temu. Dużo groźniejsze są dla obozu rządzącego spory światopoglądowe, ponieważ z badań wynika, że większość Polaków nie chce zmian np. w sferze ochrony życia.
Modyfikacja strategii opozycji na tym się nie kończy. Seria incydentów na spotkania polityków Dobrej Zmiany także nie wzięła się znikąd.
To wygląda na bardzo przemyślaną taktykę; celem jest to samo, co w przypadku protestu w Sejmie, ataku na nagrody czy owe symboliczne „limuzyny”. Chodzi o uderzenie w najsilniejszy punkt Prawa i Sprawiedliwości, czyli dobry kontakt z Polakami, z „ludem”. PiS ma zostać zepchnięty do gabinetów, i tam zamknięty. Ma stać się postrzegany tak, jak postrzegana była Platforma - partia niewielu żyjących kosztem wielu. Cała różnica pomiędzy tymi formacjami, zawierająca się w realnej polityce państwa polskiego, ma zostać społecznie i medialnie unieważniona.
Także i w innych sferach cele są podobne. Najbardziej socjalny rząd III RP ma zostać uznany za obojętny na los najsłabszych. Najmniej oligarchiczna ekipa ma zostać uznana za „dygnitarzy”.
Co istotne, opozycja nie rzuca obozowi rządzącemu wyzwania w tej sferze, organizując własne spotkania. To znaczy próbuje, ale często z wręcz żenującym skutkiem.
CZYTAJ: Co za rozmach! Na spotkanie z trzema posłami PO przyszło… 7 (słownie: siedem) osób. WIDEO
Zamiast tego wybiera technikę rozbijania i paraliżowania spotkań konkurenta. Technikę, która jest przedłużeniem tego, co widzieliśmy i widzimy w Sejmie, gdzie jawnie zabiegano o paraliż najważniejszej z instytucji państwa polskiego.
Wybory parlamentarne już na horyzoncie. Wydarzenia ostatnich tygodni są ważnym ostrzeżeniem: to będzie walka na noże. Dobra wola Dobrej Zmiany, która w roku 100-lecia Niepodległości dąży do złagodzenia napięcia, została uznana za oznakę słabości i jedynie nakręca agresję. Strategia „tysiąca Wietnamów” wchodzi w fazę operacjonalizacji/konkretyzacji, tym razem z ostrą amunicją.
Cztery lata są w stanie wytrzymać, ale dłużej już nie.
PS. Polecam Państwu najnowsze wydanie „Sieci”, a w nim m. in. bardzo ważny i ciekawy wywiad z wicepremier Beatą Szydło.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395168-wydarzenia-ostatnich-tygodni-sa-waznym-ostrzezeniem-to-bedzie-walka-na-noze-strategia-tysiaca-wietnamow-wchodzi-w-faze-konkretyzacji