W weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad z Janiną Ochojską, która opowiedziała nie tylko o swojej niepełnosprawności, ale również odniosła się do protestujących w Sejmie. GW wykorzystała jej słowa, żeby na okładce zaapelować do przebywających w Sejmie, aby walczyli do końca.

W Polsce potrzeby niepełnosprawnych nie są brane pod uwagę. (…) Rząd śle komunikat: „Nie macie prawa do normalnego życia”. I niemądrze robi, traktując te pieniądze jako wydatek. To jest dobra inwestycja

— stwierdziła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Janina Ochojska, dodając, że nie mogła pozostać obojętna na to, co się dzieje, ale tego nie zrobiła.

To ciekawe, że sama GW wspiera liberalizację prawa aborcyjnego, feministki i czarne protesty, a tak bardzo ujmuje się za protestującymi w Sejmie opiekunami osób niepełnosprawnych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Janina Ochojska murem za protestującymi w Sejmie: „Nie mają innego wyjścia, jak walczyć do końca”

Ochojska porównała czas, kiedy jako dziecko i nastolatka przebywała w szpitalach, do współczesności. Stwierdziła, że wtedy był bez porównania łatwiejszy dostęp do opieki medycznej i sprzętu ortopedycznego. Dodała, że cały czas musiała zmieniać sprzęt, bo rosła, drewniane kule się łamały i gdyby jej rodzice mieli za to płacić, to leżałaby cały czas w łóżku.

Zwróciła jednak uwagę na to, że odpowiedzialność spoczywa nie tylko na państwie i rządzących,a ale też na samych niepełnosprawnych.

Nie powinniśmy być roszczeniowi. Przede wszystkim domagajmy się równego traktowania, a ci, którzy są w stanie, powinni pracować. Chcę wyraźnie podkreślić, że nie chodzi o nieograniczone żądania. Jak każdy powinniśmy móc sami wypracować sobie styl życia

— powiedziała Ochojska.

Dodała, że marszałek Kuchciński ma rację mówiąc, że strajk utrudnia pracę parlamentu i źle wpływa na wizerunek Polski, a w świat idzie informacja, że niepełnosprawni są gorzej traktowani. Oceniła jednak, że to powinno być motywacją dla rządzących do jak najszybszego zakończenia protestu.

Stwierdziła, że jest jej wstyd przed Europą.

Wstydzę się. Chciałabym, żebyśmy pokazali, że Sejm jest miejscem dla wszystkich, że obywatele , którym dzieje się krzywda, mogą liczyć tam na sprawiedliwość i rozwiązanie swoich problemów. Ten strajk jest efektem wieloletnich bezskutecznych próśb. (…) Ta demonstracja jest ostatecznością

— przekonywała Ochojska.

W jej ocenie głos w sprawie niepełnosprawnych powinien zabrać też Kościół, bo jest to instytucja, na której wskazówkach opiera się wiele osób, a wartości chrześcijańskie powinny być nie tylko na ustach, ale też w czynach.

Przedstawiamy się jako kraj ludzi wierzących, chcemy stać na straży tych wartości, to bądźmy chrześcijanami na co dzień

— powiedziała Ochojska.

wkt/”Gazeta Wyborcza”