NASZ WYWIAD. Długi o proteście w Sejmie: "Wmanewrowali matki i stało się to wszystko polityczne, co jest błędem, bo utrudnia załatwienie sprawy"

W tej chwili ten protest staje się jednym z poletek walki politycznej, co źle wróży niepełnosprawnym. Chciałbym żeby zwyciężyła ludzka odpowiedzialność i przyzwoitość, abyśmy przestali się przekonywać kto i kiedy dał im więcej, lub w ogóle nic nie dał

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Grzegorz Długi (Kukiz’15).

CZYTAJ WIĘCEJ: Większość Polaków za zakończeniem protestu niepełnosprawnych w Sejmie. SPRAWDŹ wyniki sondażu

wPolityce.pl: Urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, którzy otrzymali od niej w latach 2007-2013 olbrzymie nagrody, powinni dziś je zwrócić?

Grzegorz Długi: Nie znam wszystkich danych, ale jeżeli jest jakaś współzależność między nagrodami, jakie urzędnicy warszawscy otrzymywali, a przestępczą reprywatyzacją, to wtedy oczywiście jest granda i powinien się w to włączyć nawet prokurator, a nie polityk.

Nagrody otrzymał m.in. Jakub R., tymczasowo aresztowany zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami, który raczej nie zapisał się dobrze w sprawie warszawskiej reprywatyzacji…

Dlatego tutaj sugeruje, że być może powinno się tą sprawą zająć inne ministerstwo. Jeżeli jednak nie było takiej współzależności, to oczywiście pozostaje tutaj polityczna ocena tych nagród. Wszyscy się zgodzimy, że przynajmniej od jakiegoś czasu krytykujemy sposób działania władz warszawskich, wobec tego siłą rzeczy trudno się spodziewać, abyśmy chwalili, że były tam nagrody. Tak czy inaczej sprawę trzeba zbadać. Jeżeli nagradzani byli szczególnie ci wpływowi politycy, którzy mieli związek z ta nielegalną prywatyzacją, to powinno się im te nagrody zabrać, a oni powinni siedzieć. Natomiast system wynagradzania polityków, również samorządowych, powinien być ucywilizowany, uregulowany, by stał się jasny i przejrzysty dla mieszkańców. Powinni wiedzieć, który urzędnik i za co został nagrodzony.

Paweł Adamowicz powinien podać się do dymisji po skandalu z awarią przepompowni ścieków w Gdańsku?

Pan Adamowicz staje się w tej chwili trochę takim enfant terrible naszej polityki trójmiejskiej. Jest to chyba coraz większy problem dla Platformy i też dla niego. Być może szuka jakiegoś pretekstu, by z twarzą z tego wyjść, lecz co chwilę wychodzą nowe problemy. Znane mi są  pewne jego działania merytoryczne sprzed lat, których bardzo nie akceptowałem, więc w sensie politycznym nie będę po nim płakał. Chciałbym, żeby poszedł już sobie na zasłużoną emeryturę polityczną i pozostawił miejsce dla innych, niekoniecznie dla tych, których nie lubi. Niech pozwoli mieszkańcom Trójmiasta spokojnie wybrać między czymś nowym. On  już nowym nie jest, nawet jest nieco stęchły.

Jest szansa na to, by protest osób niepełnosprawnych w Sejmie wreszcie się zakończył? Z najnowszego sondażu wynika, że oczekuje tego większość Polaków.

Rząd ryzykuje tu w znacznym stopniu, bo zważywszy na coraz większe upolitycznienie tego problemu w jakimś momencie on zacznie się rozwijać w sposób niekontrolowany. Należałoby usiąść i załatwić sprawę w sposób szybki. Tym bardziej, że wskazujemy gdzie są pieniądze. 5 mld zł można załatwić jedną decyzją. I to wcale nie jest tak, że te 23 tys. urzędników w Urzędach Pracy straci pracę. Teraz na rynku jest brak rąk do pracy. Rząd jednak chce pokazać kto tutaj rządzi, że nie ulega, bo boi się, że przyjdą następne grupy. To prawda, że ten sam problem istniał w czasach PO i nie został on załatwiony, ale wskazywaniem dzisiaj na to nie załatwimy sporawy. Wmanewrowali matki i stało się to wszystko polityczne, co jest oczywiście błędem, bo utrudnia załatwienie sprawy. Natomiast ten problem musi zostać rozwiązany w  cywilizowany sposób, nawet jeżeli on się upolitycznił.

Wizyta Lecha Wałęsy w Sejmie chyba w tym nie pomoże?

Oczywiście. Ona w niczym nie pomoże, tylko bardziej upolityczni tę sprawę. W tej chwili ten protest staje się jednym z poletek walki politycznej, co źle wróży niepełnosprawnym. Chciałbym żeby zwyciężyła ludzka odpowiedzialność i przyzwoitość, abyśmy przestali się przekonywać kto i kiedy dał im więcej, lub w ogóle nic nie dał.

CZYTAJ TAKŻE: Jedna z protestujących w Sejmie matek chciała wrócić do domu. Odwiodły ją od tego… posłanki Mucha i Scheuring-Wielgus

CZYTAJ WIĘCEJ: Czy HGW nagradzała za przekręty? Kaleta: „Najwyższe premie dostali ci urzędnicy, którzy dzisiaj mają postawione zarzuty

CZYTAJ TAKŻE: Adamowicz dopiero teraz się zreflektował: „Awaryjny zrzut ścieków do Motławy został zakończony”

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Arciszewska-Mielewczyk o odpowiedzialności Adamowicza za awarię przepompowni w Gdańsku: „Jego dymisja byłaby uzasadniona”

Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler