Należy przypominać o wkładzie Polski w dzieje cywilizacji. Tak jak wszyscy należący do światowych elit kojarzą Habeas Corpus Act czy Powszechną Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, tak powinni kojarzyć Pawła Włodkowica, konfederację warszawską i Konstytucję 3 maja
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl o przemówieniu prezydenta Andrzeja Dudy na forum ONZ doradca szefa MSZ prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
wPolityce.pl: Co Pańskim zdaniem było najważniejszym punktem wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA?
prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Myślę, że niewątpliwie wystąpienie na forum ONZ. Z jednej strony ze względu na rangę tego wydarzenia, a także na prezydencję, jaką Polska sprawuje w Radzie Bezpieczeństwa. Ponadto, ważna była treść tego wystąpienia, ze wskazaniem na kilka kluczowych punktów, w tym na podjęcie tematu rosyjskiej agresji na Ukrainie i przypomnienie światu kwestii katastrofy smoleńskiej.
Czy to wystąpienie ma szansę na konkretny odzew ze strony światowych mocarstw?
Organizacja Narodów Zjednoczonych jest forum wymiany informacji i opinii. Pełniła znacznie bardziej istotną rolę w trakcie zimnej wojny, kiedy była miejscem negocjacji pomiędzy Sowietami i Amerykanami. Obecnie, ranga tej organizacji jest w sposób oczywisty niższa. Nie przeceniałbym znaczenia tego forum. Jest to raczej zwrócenie się do światowej opinii publicznej, niż zainicjowanie jakichś decyzji politycznych na szczeblu wykonawczym. Nie deprecjonując tego wydarzenia, nie należy go jednocześnie przeceniać.
W trakcie przemówienia prezydent wspomniał postać Pawła Włodkowica. Czy to ważny element polskiej polityki historycznej?
Należy przypominać o wkładzie Polski w dzieje cywilizacji. Tak jak wszyscy należący do światowych elit kojarzą Habeas Corpus Act czy Powszechną Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, tak powinni kojarzyć Pawła Włodkowica, konfederację warszawską i Konstytucję 3 maja. Polska jako niepodległy kraj ma szansę promować tę część swojego dorobku. Bardzo dobrze, że prezydent przypomniał tę postać na forum ONZ. Trzeba nadrabiać te wszystkie lata, kiedy Polska nie była suwerenna i i ta promocja była zaniedbywana.
Prezydent wypowiedział się w jednym z wywiadów na temat ustawy 447, której podpisanie przez Donalda Trumpa zaniepokoiło polską opinię publiczną. Zdaniem Andrzeja Dudy, nie powinna ona nas szczególnie martwić. Czy słusznie?
Ustawa jest moim zdaniem bezzębna. Nie ma tam żadnych zapisanych prawem sankcji. Departament Stanu jest zobowiązany do monitorowania reprywatyzacji z uwzględnieniem mienia pożydowskiego i informowania na ten temat Kongresu. Nie jest napisane, że Departament ma cokolwiek forsować. Dyplomacja, która byłaby skonfliktowana z Polską, mogłaby wykorzystać tę ustawę. Polska nie jest w konflikcie ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy zresztą argumenty, które są nie do podważenia. Zgodnie z konstytucją kwietniową, która obowiązywała w czasie Holokaustu, a także zgodnie z obecną konstytucją i każdym innym prawem w historii Polski, obywatele nie są dzieleni ze względu na przynależność religijną etniczną i inną. Wszyscy są równi wobec prawa. Cywilizowany świat nie może uznać przecież ustaw norymberskich, które zostały wprowadzone siłą na ziemiach polskich w trakcie okupacji.
Środowiska niechętne Andrzejowi Dudzie akcentują fakt, że nie doszło do spotkania między nim a Donaldem Trumpem. Czy wobec tego można wysnuć wnioski o zlekceważeniu Dudy przez prezydenta USA?
Prezydent Trump nie jest od tego, aby angażować się w wewnętrzną walkę polityczną w Polsce i spotykać się lub nie po to, aby jednej czy drugiej stronie dostarczać argumentów. Wysokich rangą przedstawicieli państw, które przyjeżdżają do USA, aby uczestniczyć w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest tak dużo, że Trump musiałby nie robić nic innego, tylko witać każdego z nich. Mamy natomiast za chwilę spotkanie szefa polskiej dyplomacji z szefem dyplomacji amerykańskiej. To obala te wszystkie teorie o rzekomej izolacji czy zdystansowaniu się USA od polskiego rządu. Dodajmy do tego słowa Trumpa, który w obecności kanclerz Merkel chwali Polskę za wywiązywanie się z zobowiązań w ramach NATO. Rozumiem tęsknotę naszej opozycji do tego, aby jej tezy zostały potwierdzone, ale to przypomina rzekomy hołd Merkel przed protestującym KOD-em, kiedy jej samochód rzekomo zwolnił przejeżdżając Alejami Jerozolimskimi przy ich namiotach.
Jak ocenia Pan spotkanie polskiego prezydenta z burmistrzem Fulopem w trakcie złożenia kwiatów przed pomnikiem katyńskim w Jersey City?
Należy pamiętać, że gospodarzem terenu jest burmistrz Jersey City. Trudno, żeby w momencie jego pojawienia się polska delegacja z prezydentem uciekła. Z punktu widzenia celu, który chcemy osiągnąć, czyli zachowania pomnika, trzeba rozmawiać z ludźmi, którzy o tym decydują. Zważywszy na skandaliczne zachowanie burmistrza Fulopa, jest oczywistym, że relacje z taką osobą nie mogą być ciepłe. Z drugiej strony pragmatyzm celu, jakim jest zachowanie pomnika, wymaga zachowania pewnej relacji.
Rozmawiał: Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/395019-nasz-wywiad-prof-zurawski-vel-grajewski-wystapienie-prezydenta-dudy-na-forum-onz-to-zwrocenie-sie-do-swiatowej-opinii-publicznej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.