Ratusz twierdzi, że nie może wymóc na spółce przekazania dokumentacji, zawarcia protokołu przekazania i stąd w dalszym ciągu zarządcą jest np. wspomniana spółka Fenix. Ta spółka z kolei twierdzi, że nie może skontaktować się i nawiązać dialogu z urzędnikami miasta stołecznego Warszawy. Przy okazji panowie z Fenixa twierdzą, że nasze decyzje są obarczone wadą prawną i ta przepychanka trwa
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Mosiński (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce.pl: Jak wygląda w praktyce realizacja przez warszawski Ratusz obowiązku przejęcia zarządu nad nieruchomościami zwróconymi miastu przez Komisję Weryfikacyjną?
Jan Mosiński: Po nowelizacji naszej ustawy możemy uchylać decyzje i nakazywać miastu przejmowanie tych kamienic w zarząd. Decyzje Komisji Weryfikacyjnej mają rygor natychmiastowej wykonalności, natomiast nic się nie dzieje. Lokatorzy dzwonią do nas i mówią, że płacą nadal wysokie czynsze, jakie płacili po 400-500 procent, a czasami nawet więcej. To skłoniło mnie i panów ministrów Kondratko i Lisieckiego, żeby zająć się tym tematem.
Wystosowali panowie pismo do prezydent Warszawy, by wyjaśniła sprawę?
Tak. Domagamy się w nim, by pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz udzieliła wyczerpującej informacji na jakim etapie jest przejecie w zarząd kamienic przy ul. Poznańskiej 14. Nowogrodzkiej 6a, Marszałkowskiej 43 i dwóch adresów przy Hożej. Ustawa dość precyzyjnie ustala terminy, jest na to bowiem 14 dni. Tymczasem wygląda na to, jakby Ratusz i zarządzający tymi nieruchomościami, w tym m.in. spółka Fenix bawili się z nami w ciuciubabkę. Ratusz twierdzi bowiem, że nie może wymóc na spółce przekazania dokumentacji, zawarcia protokołu przekazania i stąd w dalszym ciągu zarządcą jest np. wspomniana spółka Fenix. Ta spółka z kolei twierdzi, że nie może skontaktować się i nawiązać dialogu z urzędnikami miasta stołecznego Warszawy. Przy okazji panowie z Fenixa twierdzą, że nasze decyzje są obarczone wadą prawną i ta przepychanka trwa.
Czy to prawda, że stołeczni urzędnicy ujawnili dane wrażliwe mieszkańców reprywatyzowanych kamienic?
Podczas Komisji Weryfikacyjnej okazywało się, że urzędnicy m.st. Warszawy przekazywali beneficjentom, którzy mieli dopiero przejąć daną kamienicę teczki osobowe, nie pytając w ogóle o zdanie lokatorów. Podejrzewamy, że ten mechanizm miał służyć temu, by czyściciele kamienic mieli łatwiejszy dostęp adresowy do wynajmujących te lokale, by ich straszyć korespondencyjnie, czy też w innej formie wywierać na nich naciski, by opuścili zajmowane mieszkania. Po drugie, nawet przy podpisywaniu protokołów zdawczo- odbiorczych kamienic, kiedy miasto Warszawa na mocy decyzji zwrotowej przekazywało danemu beneficjentowi kamienice czyniło to również z teczką osobową, również nie pytając lokatorów czy wyrażają na to zgodę. Mogliśmy zawiadomić prokuraturę, ale doszliśmy do wniosku, że wystąpimy do GIODO, by zajął się tą sprawą. Przekazaliśmy sprawę i czekamy na odpowiedź.
Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała swoim urzędnikom ponad 2 mln zł. w nagrodach w latach 2007-2013. Jak Pan to komentuje?
To są informacje szokujące przy tej całej batalii o nagrodach i premiach, gdzie opozycja żąda zwrotu pieniędzy. Nagle dzisiaj na konferencji prasowej posłowie Kierwiński, Witczak i Brejza usiłowali wmówić opinii publicznej, że te premie wypłacane w Ratuszu są jak najbardziej uzasadnione, gdyż urzędnicy warszawskiego Ratusza zarabiają po 2 tys zł. Panowie się ośmieszają nie wiedząc ile zarabia Jakub R., tymczasowo aresztowany zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami, ile zarabiał pan Marcin Bajko, dyrektor tegoż biura i inni urzędnicy. To są kwoty powyżej 10 tys zł. Tak się dziwnie składa, że ci, którzy przyjmowali łapówki garściami, mówię o Jakubie R. i innych - byli sowicie nagradzani przez Hannę Gronkiewicz- Waltz, zamiast zostać przez nią ukarani naganą, czy czymś podobnym. Beneficjenci tych premii zapisali się raczej czarnymi zgłoskami w procesie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Czekam, kiedy zwrócą te nagrody pieniężne, które kosztowały warszawiaków ponad 2 miliony zł.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394945-nasz-wywiad-mosinski-czekam-kiedy-urzednicy-hgw-zwroca-nagrody-ktore-kosztowaly-warszawiakow-ponad-2-miliony-zl