Sprawa jest wielowarstwowa. Jedna warstwa dotyczy Kalisza i załatwienia pracy dla mojej małżonki. Śledztwo trwało 2-3 lata i nic się w nim nie działo do momentu, gdy zostałem Komendantem Głównym policji. Człowiek, który był oficerem prowadzącym trafił potem do spółek prawa handlowego, a jest związany rodzinnie i towarzysko z byłymi, znanymi politykami PiS z terenu Kalisza
— powiedział w rozmowie z portalem wp.pl Zbigniew Maj, były Komendant Główny Policji, który w środę został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA. Zostało mu przedstawionych 10 zarzutów, z których większość dotyczyła ujawniania przez niego tajemnicy śledztw dziennikarzom. Według Maja cała sprawa ma podtekst polityczny.
CZYTAJ TAKŻE: Były komendant główny policji Zbigniew Maj zatrzymany! CBA: „Chodzi o przestępstwa urzędnicze”
CZYTAJ TAKŻE: Żona Zbigniewa Maja o zatrzymaniu męża: To atak polityczny realizowany przez CBA
Na pytanie dziennikarza wp.pl, czy chodzi o Adama Hofmana i Adama Rogackiego, Maj odpowiedział:
Myślę, że czytelnicy są domyślni. Obawiali się oni, że w ramach kampanii w Kaliszu zacznę opowiadać o tych faktach. Do tej pory zamierzałem milczeć, ale przegięli pałę. Walnęli mnie przy rodzinie na dechy.
Zbigniew Maj stwierdził, że popełnił błąd, podając się do dymisji jako Komendant Główny Policji.
Żałuję. Popełniłem błąd. Trzeba było wytrzymać miesiąc nacisków i byłoby dobrze. Choć mogłoby się to skończyć prowokacją albo operacją specjalną, jak przy „aferze gruntowej” i byłby problem
— mówił. Odpowiedział też na pytanie, czy ma wielu wrogów w policji.
W policji mam wielu adwersarzy, bo jestem dość kontrowersyjnym oficerem. Zacząłem robić reformę, naruszyłem różne układy, konglomeraty rodzinne, wywołując wielki hejt. Wśród niższych rangą policjantów, ciężko pracujących cieszę się dużym szacunkiem i jestem z tego dumny i w zupełności mi to wystarczy
— podkreślił.
Zbigniew Maj zaznaczył, że wciąż zamierza wystartować w wyborach na prezydenta Kalisza.
Nie spodziewałem się, że jestem aż tak wielkim zagrożeniem. Nie musiałem startować, mam z czego żyć. Poproszono mnie, bo mam pomysł na miasto, no i pewną rozpoznawalność. Mam też grono ekspertów, nie polityków ze świetnym programem
— powiedział.
as/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394896-maj-idzie-na-wojne-z-bylymi-poslami-pis-do-tej-pory-zamierzalem-milczec-ale-przegieli-pale-walneli-mnie-przy-rodzinie-na-dechy