Tekst ukazał się w bieżącym numerze tygodnika „Sieci”.
Wielkie idee polityczne, debaty poświęcone gospodarce, panele dyskusyjne dotyczące kultury, innowacji, a nawet polskiego designu, no i wreszcie – wielu niezwykłych gości z całego świata. Najbliższy weekend (18–20 maja) upłynie w Warszawie pod znakiem kongresu „Polska – Wielki Projekt”, który w tym roku odbędzie się pod hasłem „Wartości”.
Zanim jednak odpowiemy na pytanie, co w tym roku przygotowali organizatorzy, sięgnijmy pamięcią kilka lat wstecz. Mamy rok 2011, układ polityczny na polskiej scenie wydaje się zabetonowany, a idee i środowiska konserwatywne są zepchnięte na margines poważnej dyskusji. To wtedy pojawia się myśl, by oddolnie się zorganizować, porozmawiać, zewrzeć szeregi, twórczo pokłócić. Jak wspomina w rozmowie z „Sieci” jeden z pomysłodawców kongresu prof. Zdzisław Krasnodębski, dziś wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, wówczas po prostu socjolog kojarzony z obozem prawicy:
To było działanie społeczeństwa obywatelskiego w najlepszym sensie tego słowa. Różni ludzie różnych zawodów zaczęli organizować ten kongres w czasach trudnych. W czasach gdy te idee, które propagowaliśmy, nie znajdowały swojej reprezentacji w instytucjach państwowych, w rządzie. Teraz mamy inną sytuację, co nie znaczy, że tak będzie zawsze. W demokracji rzeczą naturalną jest zmiana polityczna, ale mam nadzieję, że nawet wtedy demokracja w Polsce będzie się miała na tyle dobrze, że i zmiana koalicji rządzącej nie będzie oznaczać tak daleko idącej marginalizacji jak w roku 2011, gdy ruszał kongres „Wielki Projekt”.
Przykład prof. Krasnodębskiego pokazuje zresztą, jak krok po kroku środowiska skupione wokół kongresu „Polska – Wielki Projekt” zaczęły zyskiwać na znaczeniu: najpierw w szeregach samej prawicy, a później już w instytucjach rządowych, parlamentarnych, okołopaństwowych, które realnie wpływają na rzeczywistość. Doskonałym dowodem na potwierdzenie tej tezy są tacy politycy jak premier Mateusz Morawiecki, prof. Piotr Gliński (dziś wicepremier), prof. Andrzej Zybertowicz (obecnie doradca prezydenta RP) czy Paweł Soloch (szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego). Wiele osób trafiło również w szeregi ministerstw czy urzędów państwowych. Od idei, twórczego fermentu intelektualnego, raportów i dyskusji przeszli drogę do praktyki rządzenia. Nieco prowokacyjnie dopytuję organizatorów, czy nie ma zagrożenia, że w związku z tym będzie to kongres tłustych kotów, które nie są głodne przemian, idei, które mając jakiś wpływ na władzę, odpuszczają krytycyzm i naturalną chęć zrobienia czegoś więcej.
Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Staramy się utrzymywać niezależność wobec władz i ośrodków, z którymi co prawda współpracujemy, ale wobec których staramy się zachować krytyczne i świeże spojrzenie
— tłumaczy prof. Krasnodębski.
Droga od idei do konkretu jest długa nie skupia się wyłącznie na personaliach. Jak przekonuje mnie prof. Krasnodębski, warto zwrócić uwagę na różnice między dzisiejszymi rządami Prawa i Sprawiedliwości a tymi sprzed ponad dekady. Zmiennych, które miały na to wpływ, było sporo, ale kilka cegiełek do tych przemian dorzucił także kongres „Polska – Wielki Projekt”. W czym rzecz?
Choćby odejście od neoliberalnego nastawienia do spraw gospodarczych i społecznych. Jeszcze w roku 2005 było to dosyć wyraźne i charakterystyczne, że polski konserwatyzm ideowy, wartości łączyły się z mocno liberalnym wymiarem gospodarczym. A dziś? Proszę zwrócić uwagę na niedawne przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu mocno podkreślał kwestie własności, wykupu – i to nie tylko dzieł sztuki, lecz i firm energetycznych, banków czy przemysłu. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest pierwszym takim gabinetem, który poważnie traktuje politykę socjalną, podnoszone są także kwestie środowiskowe, które kiedyś – jak się wydawało – były domeną lewicy, i to skrajnej
— tłumaczy nasz rozmówca.
Tegoroczna edycja kongresu „Polska – Wielki Projekt” – obok interesujących paneli dyskusyjnych i debat – przyciągnie również z powodu wielu interesujących i cenionych ekspertów. Gościem specjalnym inicjatywy, która odbędzie się na Zamku Królewskim, będzie Thomas Sargent, amerykański ekonomista, profesor na Uniwersytecie Nowojorskim. Sargent w roku 2011 otrzymał Nagrodę Nobla – z ekonomii właśnie – za badania nad zależnościami między polityką gospodarczą a wskaźnikami makroekonomicznymi. Jak to przekłada się na polską rzeczywistość A.D. 2018? Zapraszamy na kongresowe dyskusje, by przekonać się o tym bezpośrednio u źródła.
Głównym tematem kongresu jest hasło „Wartości” – nie tylko wartości ważne dla współczesnej Polski, lecz i próba zainteresowania tymi wartościami elit europejskich, które częściowo zarzucają nam, że polska perspektywa widzenia jest niezgodna z wartościami europejskimi. Chcemy wzajemnie się zrozumieć, stąd pomysł na zaproszenie pana Sargenta
— tłumaczy w rozmowie z „Sieci” Tomasz Matynia, jeden ze współorganizatorów kongresu.
Swój przyjazd zapowiedział również najważniejszy żyjący niemiecki filozof – prof. Peter Sloterdijk – autor książki „Krytyka cynicznego rozumu”. Z pewnością można się spodziewać interesujących diagnoz poświęconych przyszłości Unii Europejskiej i zderzenia z inną niż znana nad Wisłą wersją konserwatyzmu – właśnie w wydaniu niemieckim.
Na pewno porozmawiamy o kondycji współczesnej Europy, a później będziemy z nim debatować i rozmawiać, również o współczesnych Niemczech, Polsce i naszych relacjach
— przekonuje Matynia.
W planach dyskusyjnych kongresu jest także pochylenie się nad rolą organizacji pozarządowych, wpływie państwa na gospodarkę rynkową i kondycją demokracji liberalnej.
Zapowiedziana jest debata z udziałem europosłów i polityków ze Słowacji, Francji czy Węgier – właśnie na temat wartości europejskich.
Świeżość naszego podejścia polega również na tym, że chcemy wyjść ze swoimi ideami poza polski kontekst, a na pewno poza codzienny dyskurs polityczny, który charakteryzuje się pewną stagnacją, brakiem dobrej woli i cechami, które nie przyczyniają się do budowania poważnej jakości życia publicznego
— mówi nam prof. Krasnodębski.
Wśród zaplanowanych dyskusji pojawi się też kwestia trójpodziału władzy, wśród panelistów zaanonsowani są eksperci z Węgier i Hiszpanii. Inna z debat będzie z kolei poświęcona sprawom Polonii i tego, jak wykorzystać rozsiane po całym świecie skupiska naszych rodaków. Miłą tradycją każdej edycji kongresu jest wręczenie Nagrody im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która wspiera wybitnych twórców. Do kogo trafi nagroda? Ma to pozostać niespodzianką niemal do samego końca; z ustaleń „Sieci” wynika, że będzie to jeden z literatów.
Wśród dotychczasowych laureatów są m.in. Wojciech Kilar, Michał Lorenc czy Jarosław Marek Rymkiewicz. Ambicje kongresu są wielorakie: z jednej strony to naturalna potrzeba stworzenia twórczego fermentu intelektualnego i dążenie do tego, by idee i pomysły konserwatywne wybrzmiały z wielką mocą. Z drugiej zaś – co wydaje się oczywiste – to jasna potrzeba przełożenia refleksji, idei i wielkich teorii na rzeczywistość, na konkrety. Zadania kongresu „Polska – Wielki Projekt” i wyzwania, jakie stoją przed jego organizatorami i prelegentami, są z pewnością inne niż przed siedmioma laty, gdy inicjatywa dopiero ruszała. Nie zmienia się tylko jedno – chęć podwyższenia poziomu naszego życia publicznego i troska o polską rację stanu.
Kongres jest po to, by wyznaczać cele nie tylko krótkoterminowe, odnoszące się do tzw. bieżączki politycznej, lecz także, by wskazywać pewną dłuższą perspektywę. Chcemy przypominać rządzącym o tych celach długofalowych
— puentuje Matynia.
Jednym z partnerów medialnych kongresu jest tygodnik „Sieci”.
Zapraszamy! Szczegółowe informacje o kongresie do przeczytania na stronach: http://polskawielkiprojekt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394829-wielki-projekt-wielkie-wyzwania-najblizszy-weekend-uplynie-w-warszawie-pod-znakiem-kongresu-polska-wielki-projekt