Osobistą odpowiedzialność za to, co działo się w wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Inowrocławia ponosi prezydent Ryszard Brejza - ocenił polityk Solidarnej Polski Ireneusz Stachowiak. Dodał, że za stworzenie wydziału odpowiada poseł Krzysztof Brejza (PO).
W sprawie fikcyjnych faktur w inowrocławskim ratuszu prokuratura postawiła zarzuty już 7 osobom, a śledztwo jest nadal rozwojowe. Pod koniec marca PAP informowała, że po kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego w inowrocławskim ratuszu dotyczącej fałszowania faktur w okresie od 2015-17 postawiono zarzuty jednej z byłych urzędniczek. Usłyszała ona 34 zarzuty wyłudzenia na łączną kwotę ok. 120 tys. zł. W kwietniu PAP informowała o zarzutach dla kolejnych 4 osób - dwójki urzędników i dwójki przedsiębiorców. Urzędnicy usłyszeli zarzuty dotyczące wyłudzeń, a przedsiębiorcy mieli dopuścić się przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów - poświadczeń nieprawdy. W maju do tego grona dołączyły fryzjerka i hotelarka, które miały uczestniczyć w tym procederze.
Ireneusz Stachowiak Lider Solidarnej Polski w regionie kujawsko-pomorskim powiedział w czwartek w Inowrocławiu, że prezydent tego miasta Ryszard Brejza i poseł Krzysztof Brejza wmawiają mieszkańcom Inowrocławia, ale także i całej Polski, że afera fakturowa w ratusz) nie jest wcale ich udziałem.
Że to działacze Prawa i Sprawiedliwości oraz inni ludzie stoją za tą aferą, a oni są tylko Bogu ducha winni
— zaznaczył.
Według Stachowiaka fakty są zgoła odmienne.
Pan poseł Krzysztof Brejza jest odpowiedzialny za stworzenie wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej. To była jego propozycja, jego pomysł
— mówił Stachowiak, który do grudnia 2016 roku był wiceprezydentem Inowrocławia.
Jak dodał, poseł Brejza wprowadził do Urzędu Miasta Inowrocławia Agnieszkę Chrząszcz-Stajszczak, która została naczelnikiem wydziału i dostała zadanie zbudowania wydziału „propagandy medialnej”.
To ona i poseł Brejza zatrudnili ludzi w tym wydziale, znaleźli te osoby, swoich najbliższych współpracowników - ludzi, którzy nie posiadali wyższego wykształcenia, którym dano najwyższe wynagrodzenia - wyższe niż urzędnikom z 10- czy 20-letnim stażem
— mówił Stachowiak.
Według niego osobistą odpowiedzialność za to, co działo się w tym wydziale ponosi prezydent miasta Ryszard Brejza, który osobiście nadzorował tę komórkę urzędu.
Po wizycie CBA prezydent miasta twierdził, że jest to akcja polityczna. Dlaczego po ujawnieniu przez CBA, że w urzędzie dochodziło do fałszowania faktur, a ludzie, którzy pod nimi się podpisywali mają postawione zarzuty, a jest trójka takich urzędników, pozwolono tym ludziom odejść z Urzędu Miasta na mocy porozumienia stron? Kto się na to zgodził? Ci ludzie powinni być zwolnieni dyscyplinarnie. Zadaję dziś publicznie pytanie panu prezydentowi Inowrocławia: dlaczego pan do tego doprowadził
— pytał.
Przyznał, że przez lata on i jego środowisko współpracowali z prezydentem Brejzą, który w 2002 roku zaczynał swoje urzędowanie od słów, że urzędnicy powinni być osobami wykształconymi i dobrze przygotowanymi do pracy.
Po 2014 roku te słowa straciły na znaczeniu. Zaczęto zatrudniać ludzi pokroju tych, którzy mają dziś zarzuty. Poseł Brejza mówi, że nie miał i nie ma wpływu na działalność Urzędu Miasta. To oczywiste kłamstwo. Pan poseł wielokrotnie bywał na naradach z udziałem wydziału +propagandy+ i swojego ojca. Te narady odbywały się w gabinecie prezydenta. Wielokrotnie bywał on także w gabinecie pani Agnieszki Chrząszcz-Stajszczak, która wychodząc z gabinetu mówiła, że te sprawy są uzgodnione z posłem
— stwierdził Stachowiak.
Podkreślił, że to co zaczęło się dziać w ratuszu po 2014 roku spowodowało, że musiał zrezygnować z funkcji wiceprezydenta i zerwać współpracę z Urzędem Miasta. Na konferencji wskazał w jaki sposób rosły w inowrocławskim ratuszu wydatki na cele promocyjne. Te w 2013 roku wynosiły 331 tys. zł, w 2014 r. 481 tys., a w 2015 roku już 1,035 mln, by w 2016 roku wzrosnąć do 1,21 mln w 2016 roku.
Stachowiak podkreślił, że jego konferencja prasowa nie ma związku z tym ,czy będzie startował w jesiennych wyborach na prezydenta Inowrocławia. Dodał, że Zjednoczona Prawica nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.
Jeżeli mamy do czynienia z takimi wydatkami na usługi marketingowe, to przy nich zawsze istnieje duże ryzyko nadużyć i osoba, która nadzoruje taki wydział powinna bardzo dokładnie sprawdzać pracę tego wydziału. Tego nadzoru i kontroli zabrakło, a dzisiaj próbuje się umniejszać rolę. Osoba biorąca na siebie bezpośredni nadzór musi wziąć na swoje barki także odpowiedzialność. Tej odpowiedzialności nie widzę
— powiedział PAP Stachowiak.
11 października ub.r. CBA wszczęło w Urzędzie kontrolę, a 20 października, po jej wstępnych ustaleniach, weszło do biur urzędu miasta, Kujawskiego Centrum Kultury oraz prywatnych mieszkań. Agenci z gdańskiej delegatury CBA znaleźli dokumenty dotyczące przetargów i umów, faktury, zabezpieczyli też zawartość komputerów. Kilka dni później prokuratura wszczęła śledztwo po zawiadomieniach CBA oraz prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy.
Nieprawidłowości i bezprawne działania mieli prowadzić w latach od 2015 do 2017 r. pracownicy wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej urzędu. Faktury poświadczające nieprawdę opisywano jako prawdziwe i potwierdzano wykonanie prac. Pojedyncze faktury opiewały na kwoty do kilkunastu tysięcy złotych. Śledztwo wydziału zamiejscowego CBA w Bydgoszczy prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394760-ireneusz-stachowiak-to-prezydent-brejza-ponosi-odpowiedzialnosc-za-to-co-dzialo-sie-w-urzedzie-miasta-inowroclawia