„Oszukali. Nie oddali pieniędzy Polakom!” - pod takim hasłem ruszyła w czwartek akcja PO, w ramach której po Warszawie będą jeździć ruchome billboardy, przypominające o nagrodach, które otrzymali członkowie rządu Beaty Szydło. Zdaniem polityków PO, nagrody powinny wrócić do budżetu państwa.
Rozpoczynamy dzisiaj kolejną edycję „konwoju wstydu”. To jest akcja informacyjna. Politycy PiS muszą być poddani kontroli społecznej
— powiedział Mariusz Witczak (PO) na czwartkowej konferencji prasowej przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.
Będziemy podróżować z wizerunkami polityków PiS, którzy nie oddali pieniędzy Polakom, nie oddali ich tam skąd je wzięli
— dodał.
W jego ocenie, Prawo i Sprawiedliwość „oszukuje suwerena”.
Nagrody, lewe pensje nie zostały oddane, nie powinny zostać przyznane kiedykolwiek i w ogóle, ponieważ nie należały się za żadną dodatkową pracę. Naszym naczelnym hasłem jest to, żeby politycy PiS oddali te pieniądze tam, skąd je wzięli
— zaznaczył Witczak.
Według niego, tak się jednak nie stało, dlatego też Platforma chce „zmusić” PiS, żeby pieniądze z nagród oddano nie na Caritas, a do budżetu państwa.
Caritas został przez PiS potraktowany w sposób instrumentalny, ponieważ jest to cwaniacki pomysł na to, żeby w przyszłym roku politycy PiS otrzymali zwrot z podatku, który zostanie odpisany
— powiedział poseł PO.
Marcin Kierwiński (PO) zarzucił Prawu i Sprawiedliwości brak transparentności w życiu publicznym.
Ten „konwój wstydu” będzie pokazywał Polakom, że mają władzę, która myśli tylko o własnych interesach, że mają władzę, która chce wyłącznie wyciągać kasę z budżetu państwa. Nie zostawimy tej sprawy
— zapowiedział poseł PO.
Krzysztof Brezja (PO) zażądał z kolei informacji o wysokości nagród w rządzie Beaty Szydło za rok 2016.
Żądamy też ujawnienia, ile wypłacił Jarosław Kaczyński w latach 2006-2007, bo taki patologiczny system drugich pensji wprowadził w swoim rządzie prezes Kaczyński
— powiedział polityk PO.
Posłowie Platformy zapowiedzieli, że w przyszłości PO będzie organizować kolejne „akcje informacyjne”, dopóki PiS „nie rozliczy się z budżetem państwa”.
W ramach czwartkowej akcji po ulicach Warszawy jeździć będą m.in. billboardy z wizerunkiem dziesięciu członków rządu Beaty Szydło (w tym ówczesnych wicepremierów: Mateusza Morawieckiego i Jarosława Gowina, szefa MON Antoniego Macierewicza, szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, czy ministra środowiska Jana Szyszki).
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek poinformowała w środę, że „wszyscy czynni politycy, którzy są w parlamencie i byli zobligowani, żeby przekazać nagrody za pracę w rządzie b. premier Beaty Szydło, przekazali je”. Według niej, nagród nie przekazały trzy osoby, które „już w polityce nie są”.
W lutym, w odpowiedzi na interpelację Krzysztofa Brejzy, przedstawiono tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Według tabeli, nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów w wysokości od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł rocznie; 12 ministrów w KPRM od blisko 37 tys. do prawie 60 tys. zł rocznie oraz ówczesna premier Beata Szydło (65 100 zł).
Informacja o nagrodach wywołała oburzenie m.in. opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot. Politycy PO w kilku miastach zorganizowali też akcję „Konwój wstydu” - kolumnę aut, które ciągnęły na przyczepach plakaty z wizerunkami polityków PiS i kwotami przyznanych im nagród.
Na początku marca premier Mateusz Morawiecki zapowiedział likwidację wszelkich nagród, premii dla ministrów i wiceministrów. Na początku kwietnia prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu do połowy maja przekażą swoje nagrody na cele charytatywne.
wkt/PAP
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394734-platforma-dalej-swoje-nie-podoba-im-sie-ze-ministrowie-przekazali-nagrody-do-caritasu-zmusimy-pis-zeby-pieniadze-wrocily-do-budzetu