Zaludniająca media klasa średnia ze łzami w oczach popiera postulaty opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie. Ich spełnienie, według rządu, będzie kosztowało ok. 9 mld złotych. Głównie z tego powodu, że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nie da się wydzielić jednej grupy osób niepełnosprawnych; wszyscy mają być traktowani tak samo.
Nawet jeśli są to szacunki przesadzone, faktem jest, że mówimy o miliardach. W tym kontekście danina solidarnościowa nie załatwia sprawy. Ma zostać przeznaczona na Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych, Pakiet Społecznej Odpowiedzialności oraz na system Dostępność +. Będzie płacona od dochodów uzyskanych w 2019 r. I tylko od naprawdę ogromnych dochodów, powyżej 1 mln złotych rocznie.
Moim zdaniem, jeśli konflikt nadal będzie narastał, jeżeli nie da się go rozwiązać inaczej, jeśli panie nie ustąpią, rząd powinien rozważyć rozszerzenie daniny solidarnościowej także na osoby bardzo dobrze zarabiające. A więc zamiast progu miliona złotych rocznie, np. ćwierć miliona złotych rocznie. Dochody na poziomie ok. 20 tys. złotych miesięcznie są wysokie nie tylko w kontekście polskim, ale również zachodnim. A ludzie je osiągający zajmują zazwyczaj wysoką pozycję społeczną, co tym samym nakłada na nich szczególne obowiązki wobec całej wspólnoty. Bo przecież zarabiają dużo funkcjonując w tym konkretnym społeczeństwie.
Jeśli rząd ma zamiar ustąpić opiekunom osób niepełnosprawnych, powinien wciągnąć do ewentualnej porozumienia te grupy społeczne, które dziś ten protest ogniście wspierają. Tym bardziej, że kto jak kto ale polska klasa średnia wie, że państwo finansowane jest z podatków obywateli, i nie możesz wydawać znacząco więcej niż zarabiasz.
Spełnienie postulatów osób niepełnosprawnych powinno mieć więc charakter szerokiego kontraktu społecznego, obejmującego nie tylko grupy najsłabsze, ale również najsilniejsze. Skoro tak liczne i tak zasobne środowiska tak bardzo chcą pomóc, powinny dać coś z siebie.
Ustępstwo oparte na przyznaniu pieniędzy bez wskazania ich konkretnego źródła będzie rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Będzie oznaczało zwycięstwo ludzi o sercu zazwyczaj twardym jak skała, którzy z powodów stricte politycznych, po utracie władzy, stroją się w szaty wrażliwców. Będzie także zachętą do kolejnych tego typu operacji medialno-politycznych.
A jeżeli to będzie rzeczywisty kontrakt społeczny - to nie tylko zaspokojone zostaną realne potrzeby wielu słabszych grup, ale także Polska wyrwie się z pułapki egoizmu stanowego i klasowego, i znaczne przybliży się do realnie solidarnościowego Zachodu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394687-rzad-powinien-znacznie-rozszerzyc-danine-solidarnosciowa-niech-to-bedzie-szeroki-kontrakt-spoleczny-z-grupami-ktore-wspieraja-protest-w-sejmie