Chodzi o uszanowanie żołnierzy, którzy walczyli w II wojnie światowej w obronie ojczyzny. To było ich hasło. Walczyli, byśmy mieli wolną Polskę. Warto o nich poczytać
– mówi Jakub Krzewina w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, komentując sprawę swojego tatuażu z napisem „Śmierć Wrogów Ojczyzny”.
Krzewina zachwycił całą Polskę swoim występem podczas halowych mistrzostw świata w Birmingham, gdzie na ostatniej zmianie sztafety 4x400 metrów wyprzedził Amerykanina i jako pierwszy dobiegł do mety. Polska sztafeta zdobyła wtedy złoty medal mistrzostw.
Po wygranym biegu Krzewina stał się bohaterem mediów. Powodem był nie tylko jego świetny występ, ale też jego… tatuaże. Sprinter ma wytatuowanych na ciele kilka patriotycznych symboli, w tym napis „Śmierć Wrogom Ojczyzny”.
Na co dzień Krzewina jest żołnierzem Wojska Polskiego, w stopniu szeregowca.
W rozmowie z „PS” mówi o tym jak ludzie reagują na fakt, że Krzewina nie kryje się ze swoim patriotyzmem.
Prosto w oczy nikt mi nie powiedział, że jestem oszołom, prawicowiec czy tym podobne. W internecie komentarzy podobno nie brakuje, ale nie czytam tego. Koledzy czasami mówią, co jest napisane. Siedzi jeden, drugi w klapkach i jest odważny, bo nikt go nie zna. Zresztą nie tylko tacy szukają zaczepki. Dzwonią na przykład dziennikarze i pytają „czy uważasz, że Polska powinna być tylko dla Polaków?”. A ja nie wychodzę na ulicę, by kogoś bić. Ludzie tak mają, że gdy zobaczą, że łysy, że ma tatuaże, w dodatku kibic, to musi być oszołom
– powiedział.
Nie zamierzam z tym walczyć, nikomu nic tłumaczyć. Po co w to brnąć? Pewnie gdybym tak robił, byłoby o mnie głośno i stałbym się bardziej rozpoznawalny. Nie chcę tego. Jestem sportowcem i skupiam się na sporcie
– dodał.
Krzewina odniósł się również do sprawy patriotycznych koszulek, które w ostatnich latach stały się niesamowicie popularne wśród młodzieży. Sportowiec dostrzega problem, który polega na tym, że wielu ludzi nie potrafi odpowiednio się zachować mając na sobie ważne dla narodu symbole.
Gdy ja już chodziłem w koszulkach patriotycznych, niewielu je nosiło. Teraz widzę kolesi mających po 17 lat jak leżą na ławce z piwem, a na koszulkach mają napis „Bóg, Honor, Ojczyzna”, albo znaczek Polski Walczącej i nie wiedzą, co to jest, bo nie znają historii. Brak poszanowania. To poszło w złą stronę
– twierdzi.
Mówił również o swoim tatuażu z napisem „Śmierć Wrogom Ojczyzny”.
Ale to nie znaczy, że wyjdę na ulicę i kogoś zabiję. Chodzi o uszanowanie żołnierzy, którzy walczyli w II wojnie światowej w obronie ojczyzny. To było ich hasło. Walczyli, byśmy mieli wolną Polskę. Warto o nich poczytać
– przekonuje.
mly/przegladsportowy.pl
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394545-komu-przeszkadza-tatuaz-polskiego-sportowca-krzewina-chodzi-o-uszanowanie-zolnierzy-ktorzy-walczyli-w-obronie-ojczyzny