Mamy chyba do czynienia z drugim dnem w tej sprawie. Znam niektóre z tych osób i muszę powiedzieć, że z dużą przykrością obserwuję to, co się dzieje. Mam też inne sygnały, telefony od osób z tego środowiska. Mimo dużego współczucia i empatii widzę, że nie chodzi tu o poszukiwanie prób kompromisu, gdyż ten protest staje się politycznym
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk (PiS).
wPolityce.pl: Protestujący w Sejmie odrzucili propozycję daniny solidarnościowej, a jedna z matek zaapelowała wprost do społeczeństwa, by nie głosowało na PiS w wyborach samorządowych. Czy ten protest na pewno jest apolityczny?
Arkadiusz Mularczyk: Mamy chyba do czynienia z drugim dnem w tej sprawie. Znam niektóre z tych osób i muszę powiedzieć, że z dużą przykrością obserwuję to, co się dzieje. Mam też inne sygnały, telefony od osób z tego środowiska. Mimo dużego współczucia i empatii widzę, że nie chodzi tu o poszukiwanie prób kompromisu, gdyż ten protest staje się politycznym. Padają głosy z różnych stron, że jest to protest przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Obserwuję to z przykrością, bo widzę od samego początku dużą determinację ze strony pani minister Rafalskiej, pana premiera i pana prezydenta. Już praktycznie w pierwszy, czy drugi dzień protestu odbyły się rozmowy na korytarzu sejmowym, były składane kolejne propozycje.
Które protestujący konsekwentnie odrzucają. Nie zastanawia to Pana?
Gdy przypomnę sobie protest sprzed czterech lat, to sytuacja była diametralnie inna. Tych rozmów długo nie było i można powiedzieć, że dopiero po spotkaniu z premierem Tuskiem, gdy doszło do podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego, czyli de facto do zrealizowania tylko jednej przesłanki, protest zakończono. Z niepokojem i przykrością obserwuję to, co się obecnie dzieje. Słyszeliśmy apel przeciwko PiS na konferencji prasowej, ale też niestety głosy innych niepełnosprawnych, którzy przychodzili na spotkania z panią premier Szydło. W programie TVN24 mówili wprost, że nie będą głosować na PiS.
Te osoby mogą być przez kogoś sterowane?
Odnoszę wrażenie, że ktoś postawił sobie za cel, by ten protest -mimo determinacji ze strony rządu- trwał dłużej, niż protest w 2014 roku. Z dużą przykrością obserwuję rozwój sytuacji. Współczuje tym osobom, które protestują, ale z drugiej strony odnoszę wrażenie, że jednak mimo wszystko nie chodzi o kwestię walki o sprawę, ale wchodzą tutaj aspekty o charakterze politycznym. Przyznam, że sam w pewnym momencie straciłem rachubę, co jest dla niech głównym postulatem. Szereg z nich było realizowanych, były też różne inne propozycje. Uważam, że protestujący powinni też w sposób racjonalny podejść do sytuacji.
Danina solidarnościowa rozwiąże problemy osób niepełnosprawnych?
Na pewno jest to ciekawa propozycja, bo rzeczywiście dotyczy osób, które zarabiają bardzo dużo. Pytanie, czy te środki wystarczą na realizację postulatów. Ważne jest, aby uszczelnić system podatkowy, w szczególności jeśli chodzi o supermarkety, bo tu jest główne sito, gdzie poprzez różne machinacje finansowo- księgowe te środki wyciekają z Polski.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394425-nasz-wywiad-mularczyk-przyznam-ze-sam-w-pewnym-momencie-stracilem-rachube-co-jest-dla-protestujacych-glownym-postulatem