Oba kraje są zainteresowane sprzeciwem wobec art. 7. Jeżeli będzie solidarność Węgier i Polski to wobec żadnego z tych krajów procedura z art. 7 nie zostanie rozpoczęta
— mówi ekspert Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Poznaniu dr Adam Szabelski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Premier Viktor Orban odwiedził Polskę, spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Jakie znaczenie dla Polski i Węgier miała ta wizyta?
Dr Adam Szabelski: Węgierskie portale internetowe nie poświęcają tak dużo uwagi jak polskie wizycie premiera Orbana. Warto zwrócić uwagę, że nie była to pierwsza podróż nowego-starego premiera do Polski. Za każdym razem kiedy rozpoczynał kadencję szefa rządu w pierwszą podróż wybierał się do Polski. Tak było w 2010 r. po pierwszej kadencji po rządach socjalistów. Tak było też w 2014 i tak jest teraz. Pokazuje to pewien trend w polityce węgierskiej, że niezależnie od tego kto rządzi w Polsce liczą na nasze wsparcie. Węgry są wielkimi pragmatykami. Oceniam ich jako ludzi, którzy mają konkretny biznes do zrobienia.
Czyli Viktor Orban przyjechał załatwiać konkretne sprawy.
Nie znamy szczegółów rozmów między nim a prezydentem i premierem, ale na pewno były poruszane kwestie związane z Unią Europejską. Prawdopodobnie chodziło o wypracowanie wspólnego stanowiska wobec imigrantów. Podnosiły to również polskie gazety. Oba kraje są zainteresowane sprzeciwem wobec art. 7. Jeżeli będzie solidarność Węgier i Polski to wobec żadnego z tych krajów procedura z art. 7 nie zostanie rozpoczęta. Myślę, że chodzi też o pokazanie na forum UE solidarności polsko-węgierskiej.
O czym jeszcze politycy mogli rozmawiać?
Na węgierskich portalach internetowych można przeczytać komentarze, że Polska i Węgry po odejściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej stoją przed podobnymi problemami i wyzwaniami. Węgry również mają dość liczną grupę młodych ludzi, którzy wyjechali do pracy na Wyspy Brytyjskie. W mediach węgierskich podkreślano również, że po Brexicie wpływy Francji i Niemiec w Europie będą jeszcze silniejsze i trzeba wobec nich stworzyć przeciwwagę. Nie chodzi o wrogość, ale o równoważenie wpływów politycznych. Szczególnie, że w przyszłym roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, które będą miało duży wpływ na bieżącą politykę. Wszyscy liczą się ze znacznymi zmianami w Parlamencie Europejskim.
Zabraknie Brytyjczyków.
To nie jedyna zmiana jaka nastąpi. Szanse dostać się do Parlamentu Europejskiego mają bardziej prawicowe partie z różnych krajów.
Zapewne szef węgierskiego rządu poruszał kwestię przyszłego budżetu Unii Europejskiej.
Oczywiście, to Węgrów również bardzo interesuje. Zwłaszcza, że ważną częścią ich gospodarki jest przemysł spożywczy i rolno-spożywczy. Viktor Orban powiedział, że pieniądze nie są tak ważne jak dostępność do otwartego wspólnego rynku.
Podkreślił, że w UE nie ma równych zasad konkurencji.
Mówił, że jeżeli konkurencja będzie równa to kraje Europy Środkowej znakomicie sobie poradzą. To są chociażby kwestie pracowników delegowanych, ci z naszej części Europy są bardziej konkurencyjni. Polskie firmy na rynku transportowym we Francji są bardziej konkurencyjne niż tamtejsze przedsiębiorstwa spedycyjne. Trzeba też zauważyć, że nie wszyscy Francuzi marzą, żeby zostać kierowcą ciężarówki. Bez wsparcia firm z Europy Środkowej transport w zachodniej Europie może mieć problemy.
Jakie aspekty należy rozwijać w stosunkach polsko-węgierskich? Nie sądzi pan, że wymiana handlowa jest jednak zbyt mała?
Po Niemczech i Austrii jesteśmy największym eksporterem na Węgry produktów spożywczych. Można to łatwo zaobserwować wchodząc na Węgrzech do sklepu spożywczego. Możemy kupić polską czekoladę, napoje, soki, dżemy, mrożonki, sery. Polskie firmy całkiem dobrze sobie radzą na Węgrzech. Węgrzy mają znacznie lepszy klimat do produkcji owoców, ale to Polska zaczyna dominować na ich rynku soków owocowych. Można też kupić polskie pisuary i opony.
Rozwijać należy przede wszystkim infrastrukturę. Problem jest z szybkimi kolejami. Z Warszawy do Budapesztu dziennie jest tylko jeden pociąg, który jedzie, jeżeli nie ma opóźnień, 12 godzin. Nie ma bezpośrednich połączeń z innych miast Polski, np. z Poznania.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394358-nasz-wywiad-dr-szabelski-wizyta-orbana-w-polsce-pokazuje-na-forum-unii-solidarnosc-polsko-wegierska-przeciw-art-7