Musimy, jako opozycja, kompleksowo przemyśleć udział w programach mediów publicznych

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Misiło, poseł Nowoczesnej, odnosząc się do kwestii mieszkania posła Stanisława Gawłowskiego, w którym jak się okazało były świadczone usługi seksualne. Ten temat poruszono m.in. w ostatnim programie „Woronicza 17”.

CZYTAJ TAKŻE: Awantura w „Woronicza 17”. Opozycja opuszcza studio po pytaniu o agencję towarzyską w mieszkaniu Gawłowskiego. WIDEO

To co wyczynia Jacek Kurski w kierowanej przez siebie TVP jest skrajnie nieodpowiedzialne i przypomina najgorsze lata partyjnej propagandy w PRL, gdzie telewizja była narzędziem w rękach PZPR, teraz jest narzędziem w rękach PiS

— stwierdził poseł Nowoczesnej.

Niektóre programy i sposób podawania „informacji” przypominają też goebbelsowkie metody np. ta o aresztowaniu Ryszarda Petru czy szkodzeniu Polsce przez Panią Lubnauer w UE. To jest coś co nigdy nie powinno się zdarzyć. Telewizja publiczna sięgnęła dna

— dodał.

Mimo tak ostrej oceny Telewizji Publicznej Piotr Misiło w przeciwieństwie do również obecnego wczoraj w studiu „Woronicza 17” Andrzeja Halickiego na razie nie ogłosił bojkotu tego programu.

as