Blisko linczu na spotkaniu z Piotrowiczem. „W ryja mu dać, to się zamknie!”
— głosi tytuł „Gazety Wyborczej”, opisując spotkanie Stanisława Piotrowicza (PiS) z mieszkańcami Bolesławca. Wystarczy jednak prześledzić nagranie, by zobaczyć, jak bardzo zmanipulowano przekaz z tego zdarzenia!
Podczas spotkania mężczyzna z sali, który najpierw dziwił się posłowi PiS, że nazywa Jarosława Kaczyńskiego „premierem” (najwidoczniej nie wiedząc o tego typu zwrotach grzecznościowych), zapytał w naprawdę kuriozalny i przesadny sposób:
Pan powitał panią minister i sympatyków o PiS. Zaczął być jakby podział między my, a wy. Dlaczego tak dzielicie Polaków? Dlaczego nawet tutaj mówi Pan, że jesteście wy i oni?
„GW” przedstawiała, że „Poseł jednak nie odpowiedział”… To nieprawda!**
Taka jest misja. Polska jest jedna dla wszystkich, którzy chcą przyczynić się do budowania jej dobra
— odparł wtedy Piotrowicz.
Jak dalszą część spotkania opisała „Wyborcza”? Mężczyznę mieli zaatakować sympatycy PiS, krzycząc m.in. „Zamknij pysk!”, „W ryja mu dać, to się zamknie!”. Gazeta pisze nawet, że „omal nie doszło do rękoczynów już po oficjalnym zakończeniu spotkania, gdy dwóch jego uczestników próbowało siłą usunąć zaatakowanego wcześniej słownie mężczyznę z sali”.
I choć rzeczywiście niektórym obecnym na sali puściły nerwy, ale nie doszło do żadnych rękoczynów, ani tym bardziej linczu!
Co jeszcze podaje „GW”? Gdy poseł PiS zaprosił mężczyznę na rozmowę, podobno nie udało im się jednak porozmawiać, ponieważ uniemożliwili to agresywnie zachowujący się uczestnicy spotkania…. I kolejny raz bzdura! Polityk rozmawiał z mężczyzną, który pytał w absurdalny sposób:
Chce pan zabijać dzieci?
Nie było więc żadnego linczu! Za to można podejrzewać, że doszło do prowokacji. Mężczyzna wielokrotnie przerywał innym, przekrzykiwał się.
ZOBACZ NAGRANIE:
Stanisław Piotrowicz spotkał się również z mieszkańcami Ostrzeszowa, jak mówił, „żeby porozmawiać o Polsce”. Jak zauważył, podczas takich rozmów ludzi nie interesuje polityka „tylko praca, dom i czy jest za co przeżyć do pierwszego”.
Staram się wówczas przekierować refleksję, czy mogą w swoich rodzinach żyć godnie, kiedy państwo jest źle zarządzane. Musimy interesować się tym, co dzieje się w kraju
— zaznaczył poseł PiS.
Przyznał też, że na przestrzeni ostatnich 30 lat zrobiono wszystko, żeby ludziom „obrzydzić politykę, którą przedstawia się jako krętactwo i nieuczciwość”. Zaapelował, żeby interesować się polityką.
Bo tylko wtedy mamy wpływ na to, jak będzie urządzany nasz dom w Polsce
— powiedział. Podkreślił, że wpływ na wydarzenia w kraju ma się podczas wyborów.
Wówczas eliminuje się tych, którzy sprzeniewierzają się temu, co mówią i nie realizują woli swoich wyborców
— wskazał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł przypomniał o programach, które PiS wprowdziło i zapowiedział nowe, ogłoszone w programie pod nazwą „Piątka Morawieckiego”.
Piotrowicz, który jest szefem sejmowej komisji sprawiedliwości podkreślił potrzebę kontynuacji reformy wymiaru sprawiedliwości.
Polacy skarżyli się na wymiar sprawiedliwości. W poprzedniej kadencji do sejmowej komisji wpłynęło ponad 4,5 tysiąca skarg. Nieprzychylne media i opozycja podnoszą, że łamiemy konstytucję i praworządność w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem my przywracamy funkcjonowanie norm konstytucyjnych
— zaznaczył poseł.
Zdaniem Piotrowicza wymiar sprawiedliwości „wyempancypował się z państwa, postawił się ponad innymi władzami, narodem i przeszedł do roli panowania”.
Według niego musi zmienić się mentalność sędziów, których w Polsce jest ponad 10 tysięcy.
Muszą odejść od nastawienia panowania do poczucia służebnej roli względem społeczeństwa
— oświadczył.
Poseł PiS podkreślił, że sędzia powinien być apolityczny.
Będziemy wyciągać konsekwencje wobec sędziów, którzy demonstrują swoje poglądy polityczne, poprzez inicjowanie postępowań dyscyplinarnych
— zapowiedział Piotrowicz.
Kiedy poseł mówił, że jednym z osiągnięć PiS jest wprowadzenie bezpłatnych leków dla seniorów 70 plus na sali rozległy się protesty.
To nieprawda, niech pan nie obraża starszych ludzi, obecnych na spotkaniu
— padły zarzuty.
Kilkuosobowa grupa kobiet skandowała: Kłamca. Pokazano też banery z napisami: „Towarzysz Piotrowicz - precz z komuną!”, „Przeproś i spadaj!”, „Ludzie - słuchacie prokuratora stanu wojennego!”, „Opowie pan o przeszłości!”.
Nie podejmują polemiki na argumenty, tylko na inwektywy
— skomentował poseł zachowanie protestujących, którzy wyszli ze spotkania.
POseł mówił też, jaką jego zdaniem rolę, miał odegrać Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem ówczesnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego.
W latach 2005-2007 zobaczyliśmy, jak rozkradane były polskie banki. Podjęliśmy wówczas w Sejmie uchwałę o powołaniu komisji śledczej, która zbada prywatyzację banków. Wówcza TK stwierdził, że jest to niekonstytucyjne. Gdy Sejm, wbrew protestom obywateli, podniósł wiek emerytalny - TK stwierdził, że jest to zgodne z Konstytucją. Kiedy ludzie protestowali przeciwko przejęciu funduszy z OFE, TK także ogłosił, że wszystko jest zgodne z prawem. Ale, gdy przyjmowaliśmy ustawę 500 plus, to opozycja zmierzała do zaskarżenia jej do TK jako nierównego traktowanie podmiotu
— zauważył Piotrowicz. Jego zdaniem walka o TK toczyła się po to, żeby rząd PiS nie mógł przeprowadzić reform i odnieść sukcesu.
kpc/”GW”/wp.pl/YouTube/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/394106-lincz-i-rekoczyny-na-spotkaniu-z-piotrowiczem-bzdura-gw-zmanipulowala-przekaz-zobacz-nagranie