Il calcio (piłka nożna) ma we Włoszech status niemal religijny. Każdy Włoch w mniejszym lub większym stopniu interesuje się futbolem. No, z małymi wyjątkami. Raz spotkałem jednego, który powiedział, że w ogóle nie zwraca uwagi na to, co się dzieje na piłkarskich boiskach, ale podczas rozmowy wymienił wszystkie kluby z czołówki tabeli, a następnie wyraził swoje zdanie na temat tego, kto zdobędzie lo scudetto (tak nazywa się włoski tytuł mistrzowski, od niewielkiej tarczy –trofeum).
Kilka dni temu w Wenecji szedłem brzegiem kanału. Po drugiej stronie rodzina z małymi dziećmi. Nagle mały, może sześcioletni chłopiec pokazał mnie palcem ojcu i krzyknął: „Papa! Popatrz, tamten idzie w bluzie Juventusu!”. Uśmiechnąłem się i pomachałem ręką, odpowiadając: „Tak, tak! Juve!”. Na to dzieciak wyciągnął rękę z kciukiem do dołu i zabuczał, a potem wrzasnął: „Juventini! Uciekajcie do Turynu!”. Rodzice przechodzili właśnie w moją stronę przez mostek, lekko zakłopotani. Powiedzieli, że są z Neapolu. Ja na to, że Milik, Zieliński itd. Roześmialiśmy się, ale dzieciak twardo ze zmarszczonym czołem patrzył na mnie jak na strasznego potwora. Bo animozje Napoli–Juventus to nie tylko futbol. To znak pęknięcia kraju na dwie nienawidzące się części: północ i południe. Dwie różne kultury. Dwa sposoby myślenia, prowadzenia polityki czy zarabiania pieniędzy.
O calcio rozmawiają wszyscy – na placach, w kawiarniach i domach, w pociągu i na stacji benzynowej, a nawet w kościołach. Dyskutują w barach o futbolu – nad rozpostartą gazetą – profesorowie uniwersyteccy i robotnicy z budowy. Futbol łączy Włochów. Jest częścią włoskiej kultury – jak muzyka, opera, malarstwo czy architektura. U nas ciągle jest traktowany jako dziedzina, którą nie powinni się pasjonować ludzie dobrze wychowani. O, nawet mój tata, gdy słyszy o moim kibicowaniu Juventusowi, śmieje się i dogryza mi, że jestem „kibol”. No trochę jestem. Ale po włosku. W dobrym, starym, klasycznym stylu. In bianconero – w czerni i bieli. Fino alla fine!
Felieton Tomasza Łysiaka ukazał się na łamach 18/2018 numeru tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393993-w-czerni-i-bieli-animozje-napolijuventus-to-nie-tylko-futbol-to-znak-pekniecia-kraju-na-dwie-nienawidzace-sie-czesci