Mówimy w stronę partii rządzącej. Jeśli posłowie PiS, jak byli w opozycji, opowiadali się za obroną życia nienarodzonych, a teraz nagle 830 tysięcy podpisów leży w tzw. zamrażarce sejmowej, to jednak Jarosław Kaczyński i w ogóle cały PiS powinien jednoznacznie opowiedzieć się za życiem
– powiedział w studiu telewizji wPolsce.pl dr Bawer Aondo Akaa, odnosząc się do pikiety działaczy Fundacji Pro Prawo do Życia przed siedzibą PiS w Warszawie.
Kilkanaście osób przyszło w piątek przed siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej, by - jak mówią - „sprzeciwić się bierności partii rządzącej, która od ponad dwóch lat godzi się na eugeniczną selekcję”.
W pierwszym roku rządów PiS aborcji było o kilkadziesiąt więcej niż w ostatnim roku rządów Platformy Obywatelskiej. PiS zdobył władzę, odwołując się do religijności Polaków i zasad moralnych. Dwa i pół roku po zwycięstwie wyborczym głównymi tematami ideowymi PiS-u jest ochrona zwierząt futerkowych i kornika. Można powiedzieć, że PiS przyjął ideowy program lewicy
— powiedział członek zarządu Fundacji Pro Prawo do życia Mariusz Dzierżawski.
Dodał, że fundamentem moralnym każdej społeczności powinien być szacunek do najsłabszych.
Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości. Polska nie potrzebuje rządzących, którzy akceptują mordowanie dzieci. Polska potrzebuje polityków, którzy nie tylko mówią o wartościach, ale wcielają je w życie
— mówił Dzierżawski.
Uczestnicy protestu trzymali banery ze zdjęciami abortowanych dzieci i z hasłami: „Czy norki są ważniejsze od dzieci z Zespołem Downa?”, „Nie ma godności bez prawa do życia, prawo i sprawiedliwość czy zabijanie najsłabszych?”.
Dzierżawski zaapelował do rządzących o zrobienie pierwszego kroku do „pełnej ochrony życia poczętego”, którym jest uchwalenie projektu „Zatrzymaj aborcję”. Propozycja ta znosi możliwość przerywania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkiej wady płodu.
95 proc. ofiar aborcji to właśnie dzieci podejrzane o chorobę lub wadę genetyczną, najczęściej są to dzieci podejrzane o Zespół Downa
— powiedział Dzierżawski.
Na początku stycznia Sejm skierował projekt „Zatrzymaj aborcję” do dalszych prac w komisji. Posłowie zdecydowali, by zajęła się nim komisja polityki społecznej i rodziny, z zaleceniem zasięgnięcia opinii komisji sprawiedliwości i praw człowieka. W marcu komisja pozytywnie zaopiniowała projekt.
Z zarzutami o niechronienie życia poczętego przez rządzących nie zgodził się zastępca przewodniczącego Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Grzegorz Matusiak (PiS).
Sam fakt, że ustawa jest procedowana w komisji jest wynikiem głosowań Prawa i Sprawiedliwości
— podkreślił w rozmowie z PAP.
Każdy z nas ma prawo protestować. Uważam, że w tym przypadku uczestnicy dzisiejszej pikiety z pewnością mają na tyle mocne argumenty, żeby to przyspieszać
— dodał.
Matusiak poinformował, że komisja czeka jeszcze na opinie do projektu, m.in. na opinię rządową.
Chcemy tę ustawę w spokoju procedować i mam nadzieję, że w najbliższym czasie będzie taka możliwość
— powiedział.
Obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. zezwala na dokonanie aborcji w trzech sytuacjach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki, a w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
OGLĄDAJ OD 09:30
ak/PAP/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393861-manifestacja-obroncow-zycia-przed-siedziba-pis-polska-nie-potrzebuje-rzadzacych-ktorzy-akceptuja-mordowanie-dzieci-zdjecia