Burmistrz Jersey City i jego ludzie w ogóle nie zastanawiali się nad wymiarem międzynarodowym tej sprawy, gdy podjęli decyzję o przeniesieniu Pomnika Katyńskiego. Dlatego także i odpowiedź na decyzję burmistrza powinna być przede wszystkim lokalna. I tak właśnie działamy
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl amerykański publicysta, były doradca Ronalda Reagana oraz założyciel i dyrektor White House Writers Group, Clark S. Judge.
wPolityce.pl: Spór o pomnik Katyński w Jersey City wciąż trwa. Przedstawiciele amerykańskiej Polonii złożyli w sądzie federalnym w Newark wniosek o zabezpieczenie pomnika do czasu wydania wyroku w tej sprawie. Sąd przychylił się do wniosku - do 29 maja pomnik pozostanie na miejscu. Ale burmistrz Steven Fulop i tak upiera się przy swoim. Kanały komunikacji zostały wprawdzie otwarte, ale spór jest wciąż daleki od rozwiązania. O co chodzi burmistrzowi?
Clark S.Judge: Amerykańska polityka jest silnie skupiona na wymiarze lokalnym. Trzeba to wiedzieć, by zrozumieć ten spór. Burmistrz i jego ludzie w ogóle nie zastanawiali się nad wymiarem międzynarodowym tej sprawy, gdy podjęli decyzję o przeniesieniu Pomnika Katyńskiego. Dlatego także i odpowiedź na decyzję burmistrza powinna być przede wszystkim lokalna. I tak właśnie działamy. My, to znaczy White House Writers Group i Polska Fundacja Narodowa. Działamy wspólnie z trzema kluczowymi lokalnymi graczami: z komitetem, który ufundował pomnik 30 lat temu, i przekazał go miastu. A także z polskim konsulem oraz z organizacją polskich weteranów w Ameryce, wśród których są ocaleli z gułagu i byli żołnierze Armii Andersa. To oni spotykają się z miejscowymi politykami, w tym z gubernatorem (stanu New Jersey -red.), by rozmawiać o dalszych losach pomnika. Chciałbym przy tej okazji wyraźnie zaznaczyć, że lepiej by było, gdyby polscy politycy nie wtrącali się do tego.
Dlaczego?
Bo nie są specjalnie pomocni. Polonia sobie z tym poradzi. Sąd zawiesił decyzję burmistrza o usunięciu pomnika, do 29 maja. To daje trochę czasu na znalezienie kompromisu. Co zresztą pokazuje, że działania Polonia amerykańskiej są bardzo skuteczne. Marszałek Senatu nie powinien polemizować z burmistrzem małego miasta w USA. To poniżające. Dla marszałka oczywiście. Na dodatek cała ta dyskusja poszła w złą stronę. Zaczęły się pojawiać antysemickie komentarze w polskich mediach społecznościowych. Problem pomnika da się rozwiązać, jeśli głosy płynące z Polski nie będą tworzyły wrażenia, że Polacy są antysemitami.
Chwileczkę, to chyba pan burmistrz rozpętał tę awanturę, o ile pamiętam..?
To już bez znaczenia. Ten problem naprawdę da się rozwiązać z korzyścią dla Polski. Na miejscu jest duża polska społeczność, dlatego ten pomnik w ogóle tam powstał. Wielu lokalnym politykom nie podoba się to co robi burmistrz. On się sam wpędził trochę w kozi róg. Będzie musiał się w końcu ugiąć. Najważniejsze by polscy politycy zrobili krok do tyłu i dali nam działać tu na miejscu, bo tak to się robi w Stanach Zjednoczonych. Tak się tu uprawia politykę. Robienie z tego międzynarodowego incydentu nie jest pomocne, podobnie jak ciągłe podsycanie tego sporu. Bo to tylko zwiększa poparcie dla burmistrza Stevena Fulopa, które jest obecnie dość słabe. Burmistrz Jersey City przekroczył swoje uprawnienia podejmując decyzję o usunięciu pomnika. W radzie miasta rodzi się sprzeciw wobec tej decyzji. To rozwój w dobrym kierunku. Dlatego należy uspokoić nastroje.
No dobrze. To niech mi pan powie: jakie są możliwości kompromisu ws. Pomnika Katyńskiego? Przeniesienie go w inne, równie godne miejsce?
Nie byłoby konstruktywne, gdybym teraz mówił o możliwościach kompromisu. Szum wokół tej sprawy i tak jucz jest bardzo duży, za duży jak na mój gust. A tu jest potrzebny spokój i dyskrecja. Polscy politycy za dużo mówią. O możliwych kompromisach porozmawiamy gdy nadejdzie właściwy moment i ani sekundę wcześniej.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393834-nasz-wywiad-byly-doradca-reagana-o-pomniku-katynskim-ten-problem-da-sie-rozwiazac-i-lepiej-by-bylo-gdyby-polscy-politycy-sie-do-tego-nie-wtracali