Uważam, że rząd niestety ugnie się pod każdym postulatem pani Iwony Hartwich. Zrobi to dlatego, że retoryka tamtego środowiska jest taka, że oni atakują agresywnie oddziałując na emocje, wrażliwość.
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr teologii Bawer Aondo-Akaa.
wPolityce.pl: W ostatnim czasie szereg osób zaczęło apelować do protestujących w Sejmie opiekunów rodziców niepełnosprawnych, aby zakończyli ten protest, bo jest on niebezpieczny dla zdrowia biorących w nim udział osób niepełnosprawnych. Apelował o to m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Czy rzeczywiście chociażby ze względu na tę kwestię ten protest powinien być przerwany?
Dr Bawer Aondo-Akaa: Tak. Potrzebny jest zdrowy rozsądek w każdym działaniu. Ten strajk trwa już za długo i to może szkodzić osobom z niepełnosprawnością. Nie mówię, czy szkodzi, bo nie byłem tam w Sejmie. Pani Iwona Hartwich powiedziała, że ja z nimi nigdy nie protestowałem. To prawda, bo ja nie zgadzam się z ich postulatami. Natomiast ten protest faktycznie może być już nawet niebezpieczny dla zdrowia osób niepełnosprawnych, które tam są. Oni śpią na posadzce. Każdy strajk ma jakieś nazewnictwo, ja ten strajk nazwałem „strajkiem podłogowym”.
Dziś dość ostrą wypowiedź na temat tego protestu wygłosił poseł Porozumienia Jacek Żalek. Stwierdził, że na podstawie obserwacji zachowania opiekunów osób niepełnosprawnych protestujących w Sejmie jest przekonany, że nie można dać im gotówki i że traktują swoje dzieci jako „żywe tarcze”. Czy to nie jest już za ostra wypowiedź?
Jeśli jest na to rzetelny dowód, to nie jest za ostra. Jeśli jednak go nie ma, to są za ostre. Natomiast ja mam pewność, że przynajmniej jedna osoba z niepełnosprawnością uczestnicząca w proteście w Sejmie, nie powiem która, nie wie, po co tam jest, oraz – to jest ważne – dla jej zdrowia jest to niebezpieczne.
To ważny głos. Natomiast dziś Sejm zajmuje się obydwoma projektami PiS będącymi odpowiedzią na postulaty osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Wczoraj rzecznik rządu Joanna Kopcińska mówiła, że propozycja rządowa jest szersza i sprawiedliwsza, niż po prostu 500 zł wypłacane w gotówce. Czy zgadza się pan ze zdaniem rzecznik rządu?
Tak, zgadzam się. Osobiście poszedłbym jeszcze dalej – to powinien być system bonów – na rehabilitację asystent dla takiej osoby i tak dalej. One byłyby imienne, zapisane na danego opiekuna lub osobę z niepełnosprawnością. Tych bonów nie dałoby się przehandlować, bo byłyby one imienne, a z drugiej strony te bony nie byłyby żywą gotówką, a zatem opiekun nie mógłby ich wydać na coś innego, tylko na rehabilitację, pieluchomajtki, czy inne pomoce medyczne dla osób z niepełnosprawnością.
W części swojej wypowiedzi poseł Żalek poruszył właśnie wspomnianą przez pana kwestię – że w przypadku przekazania po prostu tych 500 zł gotówki nie ma możliwości sprawdzenia, czy te pieniądze faktycznie zostały wydane na potrzeby osób niepełnosprawnych, czy też na potrzeby opiekunów.
Już tak jest. Natomiast uważam, że rząd niestety ugnie się pod każdym postulatem pani Iwony Hartwich. Zrobi to dlatego, że retoryka tamtego środowiska jest taka, że oni atakują agresywnie oddziałując na emocje, wrażliwość. Jak do pana przyjdzie osoba niepełnosprawna, na przykład ja, i powie: Proszę pana, czy da mi pan pieniądze np. na sprzęt. Nie ważne, czy ja mam te pieniądze. Jeśli pan nie da, to wyjdzie pan na bardzo złego człowieka. I tutaj jeśli nie da rząd, to wyjdzie na przeciwnika osób niepełnosprawnych. To bardzo nieładne zachowanie ze strony protestujących.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393383-nasz-wywiad-bawer-aondo-akaa-potrzebny-jest-zdrowy-rozsadek-w-kazdym-dzialaniu-strajk-w-sejmie-trwa-juz-za-dlugo