Sprzedaliście się, jaśnie państwo bohaterowie. Konkretnie - bohaterowie piosenki Kazika o tym, iż „wszyscy artyści to prostytutki”. Wiadomo, że nie wszyscy i wiadomo, że kiedy Kazik śpiewał „12 groszy, tylko nie płacz proszę”, to nie mógł przewidzieć, że kandydat Trzaskowski rzuci staruszce na dłoń o całe 8 groszy więcej. Czy kandydat już wtedy liczył na to, iż moneta ta, wprost proporcjonalna do jego kampanijnej uczciwości, trafi na podatną glebę ubogiej dłoni? Czy już wtedy miał nadzieję, że wzejdzie z tego nowe, wspaniałe życie dla dawno zmarłych 128-latków, którzy dzięki „błędom” jego mentorki przejmowali potem w Warszawie kamienice wraz z wkładką ludzką? Sprzedaliście się za marne grosiki, prorocy moi z gniewnych stron.
Jak może artysta, kojarzony z niezależnością, wolnością i buntem, tak się zatracić? Jak może człowiek rock and rolla oddać twarz i inne narządy na służbę czysto partyjnej polityki? Zimny dreszcz musi dziś przebiegać po plecach każdemu, kto dowiedział się właśnie, że na majowym marszu Kijowskiego, Schetyny i Lubnauer wystąpić mają Lech Janerka, Kobranocka i Pudelsi. Ci ostatni, jako projekt krótkotrwale udany, podwieszony pod „panem” Maleńczukiem, ocalić artystycznej godności pewnie nie mogli. Związki z tanim, podwawelskim jak kiełbasa po terminie przydatności, zadymiarzem - nazywającym wszystkie kobiety tego świata „k…wami” (co dowodzi niezbicie, że sprzedałby nawet godność własnej matki, byle zaistnieć w mediach), nie mogły skończyć się dla Pudelsów inaczej.
Ale Janerka? Ten gość, który śpiewał o „konstytucjach”, które „chcą oddalać rewolucje”? No, tak, to by akurat do kodziarskich transparentów pasowało. W końcu polityka to zabawa, która „nie jest dla dziewczynek”. Czyli – co? Już tylko „może byś tak Donald wpadł popedałować”? Smutne. Duszne, jak pomieszczenia z Agnieszką Holland.
I na koniec, jakby mało było upokorzenia dla dawnych fanów, którzy, odwrotnie niż „prorocy z gniewnych lat” – nie obrośli w tłuszcz, na nadchodzącej chińsko-koreańskiej podróbce marszu wolności, sprytnie nazwanej „Marszem Wolności” PO, Nowoczesnej oraz KOD, zagrać ma, oprócz Dupelsów, pardon, Maleńsów i Janerki – także zespół Kobranocka. Ten sam, którego „List z pola boju” przez wielu, jak się okazuje – frajerów, traktowany był jako wyraz buntu przeciwko komunistyczno-jaruzelskiej militaryzacji wszystkiego. I który był gwiazdą ambitnej, choć podobnie jak Trójka – mocno „wentylowej” (czyli w większości kontrolowanej przez komunistycznych namiestników) Rozgłośni Harcerskiej. Młodym wyjaśniam – to były najodważniejsze stacje radiowe w PRL za rządów dawnych przyjaciół Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera. A Janerka i Kobranocka to byli muzycy ważni dla pokolenia, które wchodziło w pełnoletność wraz ze „zmianą ustroju”. Już w Polsce. Na pewno lepszej niż PRL, ale czy naprawdę „WOLNEJ”?
A zatem - czy wy, jaśnie państwo prorocy z „gniewnych lat”, na pewno dobrze się czujecie? Czy stereotyp tak okrutnie opisany przez Kazika, o którym wspomniałem na początku, padł wam na resztki ilorazu? Będziecie śpiewać i kręcić pupami w obronie tego, by ubeckie emerytury były trzykrotnie wyższe niż pozostałe? W imię powrotu do władzy tych, którzy chcą zlikwidować rozświetlający polską historię IPN oraz łapiące „tłuste misie” za rękę – CBA? Marzy wam się Polska mająca w kamieni kupie to, czy polscy rodzice mogą kupić polskim dzieciakom zeszyty, czy może także kolonie? Chcecie świecić oczami za Tuska, Gronkiewicz-Waltz, „waginy wyklęte”, Petru i Scheuring-Wielgus razem wziętych? Za manipulacje TVN24 i kłamstwa „Gazety Wyborczej”? Będziecie, ramię w ramię, z facetami odpowiedzialnymi za mafijną „reprywatyzację” warszawskich kamienic, za ustawy przy cmentarzach, za tytuły prasowe ustawiane przy śmietniku przez rzecznika rządu, za sfingowane śledztwo po Smoleńsku, Amber Gold, nagonkę Brukseli i kastę sędziowską, maszerować w imię, jak zapowiada Schetyna – „wolnych wyborów”?
A pamiętacie, jaki rechot szedł przez salony, gdy to dzisiejsza władza, będąc w opozycji, ośmielała się kwestionować uczciwość i przejrzystość wyborów samorządowych, w których PSL osiągnęło wynik o kilkanaście procent (sic!) wyższy niż miało w sondażach na tydzień przed i w tydzień po owych „wyborach”?
Kazik nie miał racji, iż „wszyscy artyści to prostytutki” – to jasne. Ale czy nie wydaje wam się dzisiaj, że coś jednak jest na rzeczy? Po której zatem stronie barykady chcecie odnaleźć własne oblicza, Kobranocko i Lechu Janerka? Artystów czy tych drugich? Doroty Stalińskiej, która wulgarnie usprawiedliwiała „współżycie” Polańskiego z trzynastolatką, czy was samych, sprzed lat? Sprzed tych długich, tłustych lat, które przemieniły was w coraz bardziej skiszone ogóry serwowane dziś już tylko z kiełbasą wyborczą?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393184-zdrada-plynie-z-ust-prorocy-z-gniewnych-lat-obrosli-w-tluszcz-kodziarsko-esbecki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.