Sprawa tajemniczego apartamentowca w Chorwacji może być ostatecznym ciosem dla wątłej obrony Stanisława Gawłowskiego. Gdy dziś rano sąd rozpoczynał rozpatrzenie zażalenia na areszt Sekretarza Generalnego PO, w mediach gruchnęła wieść, że teściowie pasierba Gawłowskiego usłyszeli kolejne zarzuty. Chodzi o pomoc w przyjęciu łapówki, którą dla Gawłowskiego miał być apartament w Chorwacji wart 200 tys. złotych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kulisy afery Gawłowskiego. Wojciech Biedroń w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: „Bankier” Platformy w areszcie
O sprawie nieruchomości w Chorwacji szeroko informował tygodnik „Sieci” oraz portal wPolityce.pl. Ujawniliśmy szokujące fragmenty zeznań Bogdana K. - biznesmena, który miał korumpować Gawłowskiego i przekazywać mu pieniądze na kampanię wyborczą PO w zamian za załatwienie korzystnych kontraktów.
Okazuje się, że ten rzutki biznesmen niewiele pamięta, jeśli chodzi o szczegóły transakcji sprzedaży drogiej nieruchomości! Pytany przez prokuratorów zasłaniał się niepamięcią i wyraźnie kręcił! Okazuje się, ze Bogdan K. nie pamięta więc czy do sprzedaży apartamentu doszło w Polsce, czy W Chorwacji. Mało tego! Nie wie nawet w jakiej walucie zapłacili mu rzekomi kupujący, czyli Halina i Piotr K.– teściowie pasierba Gawłowskiego. Bogdan K. „przypomina” sobie jednak, że oboje przebywali w Chorwacji. Jak ujawniliśmy w tygodniku „Sieci”, córka Haliny i Piotra K. zapewniła śledczych, że jej rodzice, starsi państwo z emeryturą na poziomie 3 tys. złotych miesięcznie, nigdy nie byli w Chorwacji! Jakim więc cudem „widział” ich Bogdan K.? Nie chciał odpowiedzieć na to pytanie prokuratorowi, nawet wtedy, gdy śledczy zacytował mu fragment zeznań córki Haliny i Piotra K.
Dziś radio RMF.FM ujawniło, że Halina i Piotr K. usłyszeli nowe zarzuty za pomoc w przyjęciu łapówki dla Gawłowskiego w postaci apartamentu. grozi im 12 lat pozbawienia wolności.
To nie koniec kłopotów Gawłowskiego. Dziś po godzinie 14. ma być znana decyzja sądu w sprawie zażalenia złożonego przez Gawłowskiego w sprawie jego tymczasowego aresztowania. Posiedzenie odbywa się bez udziału mediów; Stanisław Gawłowski nie został doprowadzony z aresztu. Przed rozpoczęciem posiedzenia pełnomocnik posła PO Roman Giertych powiedział, że w sprawie Gawłowskiego „czeka” przede wszystkim na decyzję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro po niedzielnym, kuriozalnym liście byłych marszałków Sejmu.
Przede wszystkim czekam dzisiaj na decyzję Zbigniewa Ziobro po wczorajszym liście siedmiu byłych marszałków Sejmu z różnych opcji politycznych. Wydaje mi się, że sprawa, jeżeli chodzi o interpretację regulaminu Sejmu jest przesądzona.
– powiedział w poniedziałek dziennikarzom Giertych.
W niedzielę siedmiu byłych marszałków Sejmu wystosowało oświadczenie, w którym wyrazili oburzenie na fakt, że „obecny Marszałek Sejmu RP nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania w sprawie wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego”. Pod oświadczeniem podpisali się Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.
Sprawę zażalenia na decyzję o areszcie rozpatruje jednoosobowo sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Ryszard Małachowski, który został wyznaczony w losowaniu. Małachowski jest przewodniczącym wydziału karnego odwoławczego.
Gawłowski został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA 13 kwietnia br., gdy bez wezwania stawił się w siedzibie szczecińskiej delegatury Prokuratury Krajowej. Poseł usłyszał pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dzień wcześniej Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła. Prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec posła trzymiesięcznego aresztu, argumentując, że zachodzi obawa matactwa procesowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Czy Gawłowski zdekonspirował operację służb ws. afery melioracyjnej?! Szokujące zeznania b. współpracownika polityka
Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód 15 kwietnia zdecydował o zastosowaniu aresztu tymczasowego wobec Gawłowskiego. Jak przekazał rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, w ocenie sądu zebrane dowody „wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez posła zarzucanych mu przestępstw”, a tymczasowe aresztowanie posła PO to próba uniknięcia wpływania przez niego na toczące się śledztwo.
Zarzuty dla Gawłowskiego dotyczą okresu, gdy sprawował funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wtedy przyjąć co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwa zegarki warte blisko 25 tys. zł. Pozostałe zarzuty dotyczą podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Główne, korupcyjne zarzuty, które usłyszał Gawłowski, związane są z prowadzonym od 2013 roku śledztwem w sprawie tzw. „afery melioracyjnej”. Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
WB,PAP, RMF.FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393165-gawlowski-chce-sie-wymigac-od-aresztu-a-prokuratura-stawia-kolejne-zarzuty-w-sprawie-fikcyjnego-zakupu-apartamentu-w-chorwacji