Wstrętny - tylko tak można określić paszkwil, który pojawił się na stronie wyborcza.pl. Mariusz Zawadzki kpi z pomnika katyńskiego w New Jersey i uważa, że monument upamiętniający ohydną zbrodnię na polskich oficerach, to „epatowanie dzieci Katyniem”! W pełni broni też szokującej decyzji burmistrza Fulopa, który chce usunąć pomnik i codziennie obraża polskich polityków, zarzucając im antysemityzm i zakłamywanie historii.
CZYTAJ TAKŻE:TYLKO U NAS. Minister Czaputowicz: Podejmujemy działania, które mają wstrzymać przeniesienie Pomnika Katyńskiego
Sorry, ale miejsce pomnika katyńskiego jest w Warszawie, Katyniu albo w Moskwie. A nie w najfajniejszym miejscu na niedzielny spacer z dziećmi w New Jersey.(…)Teraz wreszcie w New Jersey poszli po rozum do głowy; burmistrz Steven Fulop postanowił pomnik usunąć i zrobić tam park.
– bredzi Mariusz Zawadzki z „Wyborczej”.
Oczywiście Zawadzki podważa powody polskiego oburzenia i nazywa je kpiąco „patriotycznym wzmożeniem”.
W Polsce larum. Patriotyczne wzmożenie. Marszałek senatu mówi, że “sytuacja jest skandaliczna” i “nie wyklucza uchwały senatu”. Prezes IPN “przyjmuje z wielkim niepokojem” i poucza, że “wbity w plecy sowiecki bagnet ma wymiar uniwersalny” (get real, man!). Prezydent Duda „nie wyobraża sobie, żeby pomnik nie został uszanowany w Ameryce, która z takim szacunkiem odnosi się do bohaterów”.
– pisze Zawadzki.
Redaktorowi Zawadzkiemu wyraźnie tez przeszkadza fakt, że Polacy z szacunkiem podchodzą do swojej historii i martyrologii. Rzekomo „szantażujemy nimi inne narody”. Podobno też „straszymy” pomnikiem niewinne dzieci!
Coś dziwnego jest w naszej polskiej duszy, że nie wystarczy nam epatowanie martyrologią samych siebie, jeszcze epatujemy i szantażujemy Bogu ducha winne narody - i, co gorsza, dzieci - żyjące tysiące kilometrów od nas.
– histeryzuje b. korespondent „GW” w Stanach Zjednoczonych.
W egzaltowanej analizie Zawadzkiego aż roi się też od naiwnych konkluzji dziecinnych wniosków.
Sorry, ale najlepsze, najbardziej sensowne miejsca na pomnik katyński to Warszawa, Katyń albo Moskwa. W krajobrazie nowojorskim znacznie lepiej komponuje się król Jagiełło, który na cokole w Central Parku wyciąga nad głową dwa skrzyżowane nagie miecze. Idę o zakład, że zostanie tam na wieki. Ale jakby co, to – słowo honoru niedoszłego harcerza – sam skrzyknę grupę ochotników i pospieszymy mu na ratunek.
– twierdzi Zawadzki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ WYWIAD. Kownacki o Pomniku Katyńskim: Największym naszym „narzędziem” są miliony Polaków w USA
Symbolizm pomnika, Zawadzki, nazywa „ponurym wykwitem polskiej martyrologii”.
Absurdalny posąg wykrzywionego w agonii żołnierza z wbitym w plecy przechodzącym na wylot i przeszywającym serce bagnetem. Bardzo, nawet chyba za bardzo naturalistyczny. Ponury wykwit polskiej martyrologii, który nijak do tego miejsca nie pasuje, a jedynie szantażuje emocjonalnie i wizualnie tubylców, dla których zbrodnia katyńska jest tak odległa jak księżyc czy gwiazdy.
– pisze Zawadzki.
Redaktor Zawadzki, to żywy przykład i wychowanek szkoły filozofii wstydu, którą od niemal 30 lat serwuje nam „Gazeta Wyborcza”. Ten człowiek szczerze wierzy, że upamiętnienie zbrodni katyńskiej, to błąd wizerunkowy. Przeszkadza mu sugestywność pomnika i fakt, że dla milionów Polaków ten pomnik jest ważny, a awantura wokół niego, słusznie, odczytywana jest jako przykład skrajnego antypolonizmu. Pan Zawadzki wolałby, aby polską historię przedstawiać w piknikowym, niepoważnym stylu. Klasyczny żołnierz michnikowszczyzny.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393149-czerska-broni-burmistrza-jersey-city-teraz-wreszcie-poszli-po-rozum-do-glowy-fulop-postanowil-pomnik-usunac-i-zrobic-tam-park