Największym naszym narzędziem są miliony Polaków w Stanach Zjednoczonych.
– powiedział Bartosz Kownacki w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Czy państwo polskie ma jakiekolwiek narzędzia, by pozytywnie załatwić sprawę pomnika katyńskiego?
Bartosz Kownacki, Prawo i Sprawiedliwość: Mamy szereg narzędzi. Największym naszym narzędziem są miliony Polaków w Stanach Zjednoczonych. Pan burmistrz to osoba niepoważna, ale w jednym miał rację – o przyszłości pomników decydować będą obywatele miasta. Najlepiej by było, by w tej sprawie, przy wsparciu polskiego rządu, jak najwięcej zrobiła miejscowa Polonia. I nie tylko Polonia. Ten pomnik jest dowodem zbrodni na Polakach, ale też Żydach. Ta zbrodnia jest elementem Holocaustu, szeroko rozumianej zagłady narodu żydowskiego. Zginęło kilkuset oficerów polskiej armii, którzy byli Żydami. Ktoś, kto zakłamuje prawdę o polskiej historii, o Holocauście, powinien spotkać się z negatywną reakcją swoich współobywateli. To oni powinni powiedzieć na cały świat, że nie chcą takiego burmistrza, który nie zna historii.
Tyle, że póki co tej reakcji nie ma.
Sprawa jest świeża. Wiemy, że w przyszłym tygodniu ma być duży protest przed pomnikiem. Pewne działania będzie podejmował Senat. Problem polega na tym, że to Fulop reprezentuje władzę samorządową i marszałek Karczewski musiałby się zniżać do poziomu burmistrza. Dlatego ewentualne stanowiska senatu powinny być wyważone. Są też instrumenty prawne, których należy użyć przy wsparciu polskiego rządu. Procesy, które można wytoczyć Fulopowi mogą być dla niego bardzo bolesne. Potrzebne są również działania lobbingowe. Jego zachowania to przejaw antypolonizmu. Chodzi tam też o politykę i duże pieniądze. Mamy do czynienia z zaniedbaniami kilkudziesięciu lat. Pozwoliliśmy, by nasza historia była napisana inaczej niż naprawdę wyglądała. Przegrywaliśmy tę walkę z czasach PRL a potem III RP. Powoli zaczynamy coś w tej sprawie robić.
Przedstawiciele opozycji przekonują, że to właśnie ostatnie lata, czyli rządy PiS, doprowadziły do pogorszenia naszej sytuacji.
To jest niepoważne. Mam nadzieję, że nie są aż tak nierozumnymi ludźmi. To jest mylenie skutku z przyczyną. Nie jest tak, że przez lata wszystko było idealne i jedna decyzja to zmieniła. Nie jest tak, że można jedną decyzją zmienić nastawienia wszystkich dookoła. Można się zgadzam z ustawą o IPN lubi nie – ja ją popieram – ale ona sama tego nie zmieniła. Przejawy antypolonizmu i celowego zakłamywania historii są w niektórych środowiskach bardzo głęboko osadzone. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega, to znaczy, że nie reprezentuje interesu państwa polskiego i nigdy nie powinien być politykiem.
Mówi Pan o antypolonizmie. Ulicami Wilna przeszedł Marsz Polaków. Przeszedł ulicami miasta, które leży w kraju, którego przestrzeń powietrzną patrolują polskie myśliwce. W tym samym kraju nie można używać polskiego nazwiska w dokumentach ani zawiesić tablicy z polską nazwą ulicy. Czy państwo polskie jest w stanie cokolwiek z tym zrobić? Czy może w ramach sojuszu z Litwą zapomnieliśmy o tych problemach?
Sprawy polsko-litewskie są dużo bardziej skomplikowane. Nie czas i miejsce, by dyskutować o tym, co doprowadziło do pogorszenia naszych stosunków po latach życia we wspólnym państwie. Mam jednak wrażenie, że sytuacja zmienia się na lepsze. Po tych kilku latach rządów Prawa i Sprawiedliwości nastawienie Litwinów uległo zmianie. Ocieplenie relacji na poziomie rządowym będzie zmierzało do tego, że w końcu będzie można używać polskich nazwisk czy wieszać polskie tablice z nazwami ulic. Pamiętajmy, że mniejszość litewska w Polsce jest szanowana a jej prawa są zachowane. Do takiej sytuacji na Litwie doprowadził szereg czynników. Śp. Pamięci Lech Kaczyński prowadził w tej sprawie politykę rozumnego dialogu. W odróżnieniu do późniejszych rządów Platformy Obywatelskiej, które miały zasadę by względem słabych być silnym, a względem silnych być słabym. My uważamy, że należy prowadzić dialog. Najróżniejsze problemy, które dotykają nas na arenie europejskie pokazują, że sytuacja się ociepla. Trzeba Litwinom uświadomić , że możemy stanowić razem dużą siłę. Będąc razem, już inaczej zjednoczeni, możemy być silni i wspólnie wiele osiągnąć. Jeżeli będziemy podzieleni, to dajemy korzyści krajom, które źle nam życzą.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393089-nasz-wywiad-kownacki-o-pomniku-katynskim-najwiekszym-naszym-narzedziem-sa-miliony-polakow-w-usa