Jean-Claude Juncker, wstępując w katedrze w Trevirze na dwustuleciu urodzin Karola Marksa, prezentuje obraz upadku Europy.

– powiedział Tomasz Rzymkowski w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Czy państwo polskie jest zdolne do reakcji ws. zachowania burmistrza Fulopa?

Tomasz Rzymkowski, Kukiz’15: Polskie placówki dyplomatyczne czy instytucje państwa polskiego, takie jak Polska Fundacja Narodowa, powinny zorganizować środowiska polonijne, które są bardzo liczne. Pamiętajmy, że najwięcej Polaków poza granicami naszej Ojczyzny mieszka właśnie w Stanach Zjednoczonych. Pomnik katyński to symbol pamięci męczeństwa narodu polskiego. To symbol zbrodniczego „imperium zła”, o którym mówił prezydent USA Ronald Reagan. To symbol najgorszego oblicza Związku Sowieckiego i komunizmu. Mam wrażenie, że burmistrz Fulop działa pod wpływem również czynników ideologicznych.

Naprawdę uważa Pan, że Polska Fundacja Narodowa powinna się w to angażować?

Powinni zaangażować środki publiczne, których dostali przecież aż ćwierć miliona. Wystarczyłoby tylko kilka milionów, by zaktywizować Polonię, która z pewnością potrzebuje zastrzyku finansowego, by ruszyć tę olbrzymią lawinę. Tak gorące serca, jak te Polaków za oceanem, rzadko się zdarzają. Warto po prostu pomóc naszym rodakom. Na to, po tylu latach, państwo polskie stać. Potrzebny jest też wysiłek polskiej dyplomacji.

Jak Pan ocenia udział przewodniczącego Komisji Europejskiej w uroczystościach ku czci Karola Marksa?

Jean-Claude Juncker, wstępując w katedrze w Trevirze na dwustuleciu urodzin Karola Marksa, prezentuje obraz upadku Europy. W tym symbolicznym miejscu, w katedrze ufundowanej na pałacu Konstantyna Wielkiego – cesarza, który przyjął chrześcijaństwo – przewodniczący Komisji Europejskiej uczestniczy w spektaklu ku czci twórcy ideologii, która pochłonęła ponad 200 milionów ofiar na całym świecie. Powstaje pytanie, czy ten proces skomunizowania nie trwa też w Stanach Zjednoczonych.

Protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów wciąż trwa w Sejmie. Wierzy Pan, że w najbliższym czasie uda się ten problem rozwiązać?

Z pewnością. Najbliższy tydzień pokaże, w którą stronę pójdzie bieg wypadków. Mamy posiedzenie Sejmu, przedłożone są projekty rządowe i poselskie. Mam nadzieję, że rząd odpowiednio zagospodaruje środki budżetowe i nie będzie przedstawiał wyłącznie możliwości skorzystania z wirtualnej pomocy, a za taką uważam korzystanie z publicznej służby zdrowia. Państwo polskie jest w stanie znajdować pieniądze na najróżniejsze przedsięwzięcia, a na pomoc tym ludziom nie są w stanie zapewnić tych środków. Pomoc dla tych ok. 300 tysięcy osób nie powinno być problemem. A ta grupa naprawdę potrzebuje pomocy. Na tym polega zasada pomocniczości państwa.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz.