Od kilku dni wrze wokół Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Gorące dyskusje, listy, apele, twity, społeczne zrywy i internetowe protesty – atmosfera gęstnieje, politycy prowadzą dyplomatyczne podchody, a instytucja powołana do ochrony dobrego wizerunku Polski za granicą milczy… Przeoczenie, błąd czy celowa strategia?
Kpiny z Polaków, zakłamywanie historii, wymazywanie Polski z międzynarodowej pamięci, obniżanie rangi, odbieranie bohaterstwa naszym rodakom – z tym wszystkim mamy do czynienia od lat. Przez dekady byliśmy bezbronni, gdy szargano wizerunek naszego kraju. Nadeszła jednak nowa szansa. Prawo i Sprawiedliwości, które upominało się o przywrócenie Polsce należnego nam miejsca w świecie, rozumiało problem. Miało nawet pomysł jak go rozwiązać. Ogromną nadzieję niosło powołanie silnej instytucji, finansowanej potężnymi środkami ze spółek skarbu państwa, która z rozmachem miała pokazywać za granicą prawdziwe, niezakompleksione oblicze Polski. Warunki do realizacji tego pomysłu były wyjątkowo sprzyjające. Zwłaszcza po wizycie Donalda Trumpa, którego przemówienie o bohaterskich losach Polaków, przebiło się dumnie na cały świat. Trudno wymarzyć sobie okoliczności. Wystarczyło tylko odbić się od tej trampoliny i rozłożyć skrzydła….
Coś jednak zawiodło… Okazało się, że nie ma ani skrzydeł, ani pomysłów, ani nawet determinacji. Instytucja dysponująca milionami dolarów, milionami euro i złotych, nie zdołała poczynić ani jednego kroku, który przyniósłby realne skutki. Owszem, pojawiały się pojedyncze działania, ale przypominały raczej chaotyczny zryw gminnego domu kultury. Zabrakło strategii, ruchów uprzedzających, trafnych reakcji, komunikacji, słowem: wszystkiego… A przecież są i pieniądze, i atmosfera polityczna i – co najważniejsze – konieczność…. Dlaczego więc nic się nie dzieje? Przecież Polska jest atakowana znacznie bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej?! Czas odpowiedzieć sobie na kluczowe pytania i podjąć kluczowe decyzje. Apelowanie o studzenie emocji i nieuczestniczenie w „polskim piekle” na pewno Polsce nie pomoże. Milczenie i brak działań obarczone są w tym wypadku zbyt dużą odpowiedzialnością.
Wielokrotne przeoczenie to nie błąd, to indolencja. Wielokrotne powielanie błędów to nie pomyłka, to niekompetencja. Permanentna niekompetencja to działanie na szkodę. A to ostatnie ma dziś naprawdę potężne skutki…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393078-brak-zdecydowanej-odpowiedzi-na-skandal-w-jersey-city-to-test-ostateczny-polski-nie-stac-na-kolejny-blad-niewydolnej-instytucji