Gorąca dyskusja w "Studio Polska"! Semka: Wielu pyta, kiedy przyjdzie moment partnerstwa między starymi a nowymi członkami UE

Ogromna część Polaków zauważa wady UE, jej zalety i chce dyskusji. A na pewno nie chce dyktatu ze strony Komisji Europejskiej, która ma skłonność, aby coraz więcej władzy chwytać w swoje ręce

— powiedział programie „Studio Polska” publicysta Piotr Semka, podczas dyskusji w ramach podsumowania 14 lat obecności Polski w Unii Europejskiej.

Głosowałem przeciwko wejściu do UE. Te obawy, którymi się wtedy kierowałem, zaczęły się spełniać później

— powiedział Adam Borowski, były opozycjonista z czasów PRL, wskazując na ingerencję Brukseli w wewnętrzne sprawy Polski i kryzys migracyjny.

Chcę, byśmy zachowali naszą tożsamość. Nie chcę być taką magmą, jaką staje się dziś Europa Zachodnia. (…) Cywilizacja zachodu umiera, to się dzieje powoli

— dodał.

Jak zaznaczył jednak publicysta Piotr Semka, nie można porównać tej atmosfery, która była wówczas z tą, która jest dziś.

Wówczas większość dorosłych osób pamiętała mur berliński, zasieki na granicy i podzieloną Europę. Dla nich oczywiście samo wejście było ogromnym wydarzeniem. Młodsze pokolenie i rozsądni ludzie ze starszego pokolenia pytają: czy nadal mamy być wdzięczni? Kiedy przyjdzie moment partnerstwa między starymi a nowymi członkami Unii?

— mówił.

Pewną rzeczą są tacy euroentuzjaści, którzy na każdą dyskusję nt. zasad partnerstwa reagują histerią

— dodał.

Ogromna część Polaków zauważa wady UE, jej zalety i chce dyskusji. A na pewno nie chce dyktatu ze strony Komisji Europejskiej, która ma skłonność, aby coraz więcej władzy chwytać w swoje ręce

— powiedział.

Publicysta zwrócił uwagę na zachodzące zmiany.

Powoli kraje Wschodniej Europy wschodniej wychodzą z tej roli ucznia, który czeka tylko na akceptację nauczyciela z Brukseli, Berlina czy Paryża. V4 nauczyło się ze sobą rozmawiać. Takie kraj jak Rumunia czy kraje bałtyckie wchodzą w rozmaite koalicje. Zachodni publicyści i politycy bardzo ciężko przyjmują, że to może być relacja partnerska, ale jednak to się dzieje

— mówił.

Poseł PiS Waldemar Buda komentował kwestię porozumienia Polski z Brukselą.

Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale jest on gdzieś daleko. (…) Nasza możliwość kolejnych zmian ustaw powoli się kończy. Gdyby było inaczej, czułbym się trochę zawiedziony

— przyznał.

Wolałbym, żeby UE zajmowała się proszkami i bankami, niż tym, czym zajmuje się dzisiaj, czyli ideologią i ingerencją w wymiar sprawiedliwości w niezależnym kraju

— dodał.

Jak podkreślił poseł partii rządzącej, wspólnota powinna wrócić do podstaw, czyli współpracy gospodarczej.

W trakcie dyskusji Adam Borowski zwrócił uwagę m.in. na kwestię „prędkości” UE.

Mnie nie obchodzi, kto będzie szybszy, ale ważne jest, jaka będzie Europa

— powiedział.

Były opozycjonista z czasów PRL wskazał też na przykład negatywnej postaci w UE.

Jeśli jednym z ważniejszych urzędników jest Janusz Lewandowski, który odpowiada za złodziejską prywatyzację, który niszczył polską gospodarkę, wyprzedawał ją za psie pieniądze, odgrywa tam główną rolę, to ja dziękuję za taką Europę

— mówił Borowski.

W UE powracają ideologiczne utopie, pomysł, aby rozdzielać uchodźców po wszystkich krajach

— powiedział później Piotr Semka.

Z drugiej strony okazało się, że upór państw wyszehradzkich spowodował, że te pomysły – oczywiście, nadal wiszą - ale nikt ich na serio nie odgrzewa

– mówił.

Presja i upór ma też sens

— stwierdził.

Na „pomyłki” UE zwrócił uwagę poseł PiS.

UE też się myli, i wycofuje się ze swojego stanowiska, chociażby w kwestii polityki migracyjnej. Chciano nas karać, a okazuje się, że będzie realizowana pomoc na miejscu

— zaznaczył Waldemar Buda.

Chciałbym doczekać takich czasów, gdy kraje UE będą kserować nasze rozwiązania z reformy wymiaru sprawiedliwości

— dodał.

ak