Pan burmistrz Steven Fulop uznał wyraźnie, że na Polsce i Polakach można odreagować. I to w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości, bo przecież zarzut rzekomego „pisania historii na nowo” przez nasz kraj to pusta propaganda, do zweryfikowania w ciągu dwóch minut. My dziś bronimy elementarnej prawdy o historii swojej, i także o historii powszechnej. Bronimy przed ignorantami w typie Fulopa, którzy wiedzą mniej niż przyzwoity polski maturzysta. Pan burmistrz Fulop niczego weryfikować jednak nie chce, żadnej wiedzy nie chce zdobyć, i dlatego nawet nie spotka się z polskimi władzami. Jest tak emocjonalny i tak nierozumny jak klasyczni antysemici.
Patrząc na to, co się dzieje, łatwo o depresję. Próbują posadzić Polskę na ławie oskarżonych, próbują zmusić nas - tak naprawdę - do milczenia o naszym cierpieniu, o naszych ofiarach, o naszym bohaterstwie. Mamy się kajać, przepraszać, nie wychylać, nie odzywać. To jest prawdziwa propozycja Fulopów dla Polski i Polaków. By nas przekonać, że to najlepsze, co może nas spotkać, na każdy gest oporu z naszej strony odpowiadają jeszcze większą agresją. Włącznie z usuwaniem pomników naszej historii. Włącznie z groteskowymi kalumniami w stylu ostatniej wypowiedzi Stevena Spielberga.
Co robić? Gdzie szukać nadziei? Te pytania zadaliśmy razem z Michałem Karnowskim prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej dr. Jarosławowi Szarkowi. W wywiadzie, który publikujemy w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, prezes IPN tak szkicuje szerszy kontekst tego wszystkiego, co nas spotyka:
Zmiana tej sytuacji to jest dziejowe wyzwanie dla tych młodych Polaków, którzy nie chcą być obojętni. To wszystko już było. Dziś wydaje nam się, że jesteśmy sami, że cały świat ma inną opowieść o naszej historii. A jak było w 1920 r.? Też byliśmy osamotnieni, zarzuty wobec nas były identyczne nacjonalizm, antysemityzm, zacofanie. Musimy tę presję wytrzymać. Musimy pisać książki, bo każda rzetelna książka to już utrudnienie dla kłamców. Książka zostaje, nawet jeśli jest przemilczana. Za kilka lat ktoś uczciwy powie: przepraszam, ale tu jest napisane tak i tak.
Oczywiście, nie tylko o książki tu chodzi, ale o wszelkie działania, które bronią prawdy. Jak już pisałem: czasem stawką jest podtrzymanie oporu, wytrzymanie presji do czasu, gdy nadejdzie lepszy czas dla prawdy.
Polecam cały wywiad z dr Jarosławem Szarkiem w najnowszym wydaniu „Sieci” - m. in. o tym, dlaczego polscy historycy niechętnie badają trudne tematy związane z tematyką polsko-żydowską.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/393023-co-robic-gdzie-szukac-nadziei-prezes-ipn-w-najnowszym-wydaniu-sieci-odpowiada-musimy-te-presje-wytrzymac