Uważam, że powinniśmy zareagować ostro. Wczoraj zaapelowałem o to, żeby wszystkie ugrupowania polityczne w Polsce w sposób jednoznaczny uznały, że „wszyscy jesteśmy Stanisławem Karczewskim”. Został on pomówiony o rasizm i antysemityzm nie jako osoba prywatna, ale jedna z najważniejszych w państwie. To oznacza, że każdy z nas jest w ten sam sposób pomówiony. Na to zgody nie może być i dlatego ta niezgoda powinna być wyrażona powszechnie. Liczę na to, że liderzy partii, szczególnie tych działających w parlamencie, powtórzą to zdanie
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, senator PiS.
wPolityce.pl: Jest reakcja ambasadora Wilczka na haniebne oszczerstwa burmistrza Jersey City pod adresem marszałka Stanisława Karczewskiego. Co jeszcze strona polska powinna w tej sprawie uczynić?
Prof. Jan Żaryn: Uważam, że powinniśmy zareagować ostro. Wczoraj zaapelowałem o to, żeby wszystkie ugrupowania polityczne w Polsce w sposób jednoznaczny uznały, że „wszyscy jesteśmy Stanisławem Karczewskim”. Został on pomówiony o rasizm i antysemityzm nie jako osoba prywatna, ale jedna z najważniejszych w państwie. To oznacza, że każdy z nas jest w ten sam sposób pomówiony. Na to zgody nie może być i dlatego ta niezgoda powinna być wyrażona powszechnie. Liczę na to, że liderzy partii, szczególnie tych działających w parlamencie, powtórzą to zdanie. To pierwsza, wewnętrzna, mobilizująca kwestia, by pokazać, że nie damy sobie pluć w twarz.
Jaka jest druga?
Oczywiście zewnętrzna. Burmistrz Jersey City reprezentuje także Polonię, która tam mieszka i w związku z tym przeprosiny tego pana powinny iść w dwóch kierunkach. Z jednej strony personalnie powinien przeprosić pana Stanisława Karczewskiego, z drugiej Polonię Amerykańską, bo ona też została przez niego pomówiona. A ponieważ raczej nie sądzę żeby chciał przepraszać, powinien zażądać tego od niego polski ambasador w USA, co jak wiemy już się stało. Niezależnie należałoby oficjalnie poinformować władze amerykańskie, bo pan Karczewski nie jest prywatną osoba, tylko trzecią w państwie. W związku z tym powinno być skierowane pismo do jego odpowiednika, czyli jak rozumiem wiceprezydenta USA z żądaniem wymuszenia na burmistrzu dokonania takich przeprosin. A jeżeli to się nie uda- wzięcia na siebie aktu przeproszenia marszałka polskiego Senatu. Oczywiście pan marszałek ma swoje prawa i jako Stanisław Karczewski może występować na drogę sądową i kierować list do swojego odpowiednika w USA, ale nie powinien być w tej kwestii osamotniony.
Marszałek Karczewski informował, że Senat wyda oświadczenie, bądź nawet uchwałę w sprawie Pomnika Katyńskiego w USA. Czy to się stanie?
Zasugerowałem, że z naszej Izby powinno wyjść jakieś oświadczenie i jeżeli będzie taka wola, to chętnie opracuje jego projekt. Powinno ono być odczytane 9 maja przez pana marszałka i przyjęte przez aklamację.
Jak odczytuje Pan próbę usunięcia przez Stevena Fulopa tak ważnego pomnika z Jersey City. Może stać za tym lobby żydowskie?
Widzę to przede wszystkim w perspektywie lokalnej. Mieszkający tam Polacy, a szczególnie przedstawiciele Komitetu Katyńskiego, nie są szanowani przez burmistrza tego miasta. Polonia Amerykańska została ustawiona jako obywatele drugiej czy trzeciej kategorii w państwie, którego są pełnoprawnymi członkami. To jest policzek, na który nie powinniśmy sobie pozwolić. Ten brak szacunku władz amerykańskich dla swoich obywateli tylko dlatego, że są jakiejś narodowości, w tym przypadku polskiej, graniczy z rasizmem. To zadziwiające, że tak demokratyczny kraj nie potrafił wychować burmistrza w poszanowaniu prawa amerykańskiego. Steven Fulop prawdopodobnie nie jest osobą totalnie nierozumną, tylko chce zaistnieć w pewnej rzeczywistości konfliktowej, w której jesteśmy.
Ma Pan na myśli próby załamywania historii Polski z okresu II wojny światowej?
Tak. Polonia często broni dobrego imienia Polski w jej przestrzeni historycznej, szczególnie dotyczące okresu II wojny światowej. Niejednokrotnie mówimy, że jest naszym ambasadorem na terenie USA, a więc także ambasadorem naszej historii. I w tym konflikcie między Polakami a społecznością żydowską, także na terenie USA, okazało się, że każdy pretekst jest dobry. Burmistrz Jersey City postanowił niezależnie od kontekstu historycznego wmieszać się w niego. Używanie konfliktu o Pomnik Katyński do załatwiania spraw bieżących, dotyczących oceny przeszłości, jest żenujące i obrzydliwe. Wszyscy wiemy, że w Katyniu, podobnie jak w innych miejscach kaźni, zostali zamordowani w 1940 roku obywatele II RP, w wśród których byli także Polacy wyznania mojżeszowego, którzy powinni być bliscy stronie żydowskiej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392984-nasz-wywiad-prof-zaryn-o-pomniku-w-jersey-city-nalezy-zareagowac-ostro-zasugerowalem-zeby-z-naszej-izby-wyszlo-oswiadczenie