Konstytucję można nowelizować, można zmieniać. Ale pod jednym warunkiem – że tę konstytucję, którą się ma, przestrzega się. Pan prezydent Duda proponujący referendum jest niewiarygodny, bo nie szanował i nie szanuje konstytucji, na której straży powinien stać przez cały okres swoich rządów

— powiedział w programie „Prezydenci i premierzy” (Polsat News) Bronisław Komorowski, były prezydent Polski.

Wygląda na to, że Bronisław Komorowski wciąż nie pogodził się ze swoją kompromitującą porażką w wyborach prezydenckich w 2015 rok. Swoimi kolejnymi wypowiedziami w programie obrażał prezydenta Andrzeja Dudę.

Pan prezydent wraz z ekipą PiS-owską według jest odpowiedzialny za parokrotne złamanie konstytucji, m.in. w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. (…) Najlepiej pan prezydent by zrobił, gdyby próbował raczej starać się zrobić wrażenie, że zaczyna szanować obecną konstytucję, a nie zapowiadał jakieś zmiany. Tym bardziej, że tych zmian nikt specjalnie nie chce. Nawet partia, z której się wywodzi, zdaje się jest mocno zdziwiona

— mówił.

Komorowski stwierdził, że nie sądzi, aby w ewentualnym referendum konsultacyjnym ws. konstytucji można było liczyć na wysoką frekwencję.

Chyba nie. Żadna partia polityczna nie wypowiedziała się w tej kwestii pozytywnie. (…) Po drugie wydaje się, że opozycja ma tysiąc powodów, żeby nie ufać tej propozycji dyskusji, bo padła ona ze strony prezydenta, który nie sprostał roli strażnika obowiązującej konstytucji. (…) Wydaje mi się, ze to jest raczej ucieczka prezydenta przed śmiesznością

— stwierdził.

Co więcej, Komorowski powiedział, dlaczego jego zdaniem PiS jest raczej za systemem kanclerskim.

Po prostu się boi, że przyszłe wybory prezydenckie nie pójdą po myśli PiS-u, (…) być może boją się Donalda Tuska i na wszelki wypadek chcą wprowadzać ustrój kanclerski

— bredził.

as/Polsat News