Podziwiam odwagę i tupet Platformy Obywatelskiej. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby robić jakąś akcję polityczną i stawiać tego typu znak drogowy w mieście. Rozumiem, że są organizatorzy, ale można to inaczej rozwiązać. To pokazuje, w jaki sposób takie marsze są otwarte, obywatelskie i spontaniczne. To będzie spęd działaczy PO z kraju, którzy spontanicznie wyjdą protestować. To będzie tak spontaniczne, jak te wszystkie manifestacje przed sądami czy TK. Tam jest cały aktyw partii
— powiedział Wojciech Zabłocki, burmistrz Pragi Północ, w rozmowie z red. Wojciechem Biedroniem na antenie telewizji wPolsce.pl.
Burmistrz zwrócił uwagę, że takiego znaku nie stawia się „od tak”. Sam znak kosztuje od 400 złotych w górę. Trzeba go jeszcze ustawić, czym muszą się zająć odpowiednie służby, musi być inżynier ruchu, który to zatwierdzi.
Machina urzędnicza musi działać, musi to być zrobione z odpowiednim wyprzedzeniem. Według mnie, to niepotrzebne zajmowanie urzędu miasta na potrzeby konkretnej imprezy Platformy Obywatelskiej
— dodał Zabłocki.
Dodał, że człowiek, który przez ostatnie lata wmawiał wyborcom, że jest rodowitym krakusem, w tej chwili zarzuca innemu kandydatowi, że jest przyjezdny, co jest niepoważne, bowiem Warszawa jest miastem, do którego zjeżdżają mieszkańcy całego kraju.
To jest właśnie dusza i charakter Warszawy, że poza rdzennymi warszawiakami, których z racji trudnych losów, wojny, mamy mało, mamy mieszkańców całej Polski, którzy budują to miasto, przyjeżdżają się kształcić, pracować. To jest siła stolicy. Jeśli ktoś nie rozumie, że stolica ma być miejscem dla wszystkich Polaków, to się pomylił.
Zwrócił uwagę, że z jednej strony mamy kandydata, który jest Europejczykiem, człowiekiem otwartym, który w Dzień Flagi RP rozdawał flagi UE, ściągałby do miasta imigrantów i widział w nim uchodźców, a jest przeciwny przebywaniu w warszawie Polaków, który nie urodzili się w stolicy.
To hipokryzja i absurd. To świadczy o miałkości programu, o braku argumentów. To już jest atak o wszystko
— dodał burmistrz.
Pytany o program Rafała Trzaskowskiego, burmistrz Zabłocki ocenił, że odnosi wrażenie, że kandydat PO w ogóle nie interesuje się samorządem i nie bardzo mu się chce go nauczyć.
To polityk europejski. On najchętniej rozmawia o UE, o polityce międzynarodowej. Widać, że tęskni za Brukselą i bardzo chciałby tam wrócić. Poszedłem na spotkanie, które odbywało się na Pradze Północ, żeby posłuchać, co ma do zaoferowania. On naprawdę powiedział tyko, że Praga to ładna dzielnica. Nie przyszedł z żadnym rozwiązaniem, z żadnym konkretem. Mówił tylko, że są jakieś tam problemy, on o tym wie, ale jak wygra, to będzie się zastanawiał, jak je rozwiązać. Przez połowę spotkania mogłem posłuchać o polityce zagranicznej: dlaczego rząd PiS źle prowadzi sprawy międzynarodowe. Ciągle PiS, PiS, PiS. Mówię: Zaraz, ale jesteśmy na Pradze. Tu są mieszkańcy Pragi. Oni chcieliby posłuchać o cieple sieciowym, o remontach budynków, o zieleni. Chętnie zaprosiłbym kandydata na Pragę i poważnie porozmawiał o tych problemach. Niech się przygotuje, niech nauczy się Pragi i porozmawiajmy. Może pomylił stanowiska? Może powinien startować do europarlamentu? Sprawia wrażenie, że jest kandydatem z łapanki
— zwrócił uwagę Wojciech Zabłocki.
Pytany o to, czy ewentualna wygrana Trzaskowskiego to polityka kontynuacji rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz, Zabłocki nie miał co do tego żadnych złudzeń.
On nie może się od niej odciąć, ponieważ widać, że te tematy przygotowywane są przez ludzi z otoczenia HGW. On jest 100 proc. kontynuacją. (…) Jeżeli ktoś nie chce żadnej zmiany w Warszawie, to rzeczywiście jest dobry kandydat
— dodał burmistrz Pragi Północ.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392835-o-czym-trzaskowski-rozmawia-z-warszawiakami-zablocki-dla-wpolscepl-podczas-spotkania-na-pradze-slyszalem-tylko-o-tym-co-pis-robi-zle-wideo