A to dobre! Przemówienie prezydenta wg „Gazety Wyborczej”. Wroński: Nazbyt szanuję Polskę, bym podzielał diagnozę Dudy

Okazuje się, że nie do wszystkich dotarło znaczenie przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas uroczystości rocznicowych uchwalenia konstytucji 3 maja mówił o tym, że Polacy zasługują na nową konstytucję. Jak widać, nie zrozumiał go również Paweł Wroński, który na łamach „Gazety Wyborczej” przedstawił swoją wersję przemówienia prezydenta.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda w 227. rocznicę Konstytucji 3 Maja: Złożę w Senacie wniosek o przeprowadzenie referendum konstytucyjnego w dniach 10-11 listopada 2018

RELACJA. Cała Polska świętuje 227. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zobacz, co dzieje się w poszczególnych miastach

Zaczął oczywiście od tego, że zanim zmieni się konstytucję z 1997 roku, to trzeba zacząć jej przestrzegać. Żeby to wszystko lepiej zobrazować, porównał ustawę zasadniczą do… sejfu. Jak wyjaśnił, może on być wyposażony we wszelkie mechanizmy zabezpieczające, ale nikt nie gwarantuje, czy będzie odporny na włamywaczy.

Niestety, z roli strażnika konstytucji Pan się nie wywiązał. Wziął Pan udział w demolowaniu instytucji, która o konstytucyjności aktów prawnych orzeka – Trybunału Konstytucyjnego. Między innymi za Pana sprawą o Polsce mówi się jako o kraju demokracji upadającej

— dramatyzował Wroński.

W jego ocenie w Polsce nie ma zgody na zmiany w konstytucji, a metodą rządzenia jest „dzielenie Polaków, poniżanie przeciwników” i ograniczanie praw ludzi z „gorszego sortu”.

Co więcej, Wroński stwierdził, że za bardzo szanuje Polskę, żeby zgodzić się ze słowami prezydenta o tym, że zmiana konstytucji jest potrzebna, ponieważ Polacy zasługują na suwerenne państwo, sprawiedliwe sądy i uczciwą władzę. Zasugerował także, że ze słów prezydenta można wywnioskować, że Polska nie jest suwerenna, a sądy nie są niezawisłe.

Łatwo jest głosić chęć oddania głosu narodowi. Referendum nie jest banalną, polityczną grą

— pouczał Wroński, przypominając, że Leszek Miller zapewnił, że jeśli przegra referendum ws. członkostwa w UE z 2003 roku to poda się do dymisji, a prezydent tego nie zrobił - ubolewał.

Standardowo nie zabrało stwierdzenia, że referendum to projekt polityczny, który nie interesuje większości społeczeństwa.

ZOBACZ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Żaryn: „Cieszę się z zapowiedzi prezydenta Dudy. Konstytucja z 1997 r. jest nieadekwatna do współczesności”

WKT/”Gazeta Wyborcza”