Portal wPolityce.pl dotarł do kolejnych fragmentów zeznań Janusza P. - rekina na rynku warszawskiej reprywatyzacji i wspólnika mec. Roberta N. - herszta przekrętu. Janusz P. przekazywał milionowe kwoty na łapówki dla Jakuba R., byłego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza. Pieniądze, jak już wcześniej ujawniliśmy w tygodniku Sieci, przyjmować miała Alina D. - matka Jakuba R. i jednocześnie wpływowa stołeczna prawniczka.
Janusz P. ze szczegółami wyjaśniał prokuratorom jak wyglądały kulisy kolejnych przekrętów, których dopuszczał się z mec. Robertem N. Opisywał szczegóły i genezę decyzji o wejściu w reprywatyzacyjny „deal”.
Po pewnym czasie Robert N. oznajmił mi na zasadzie swoistego ultimatum, że on w to wchodzi i będzie płacić łapówki, a ja mogę zostać z tymi swoimi podzielonymi działkami. Ja wtedy zrozumiałem , że don zaraz dostanie pieniądze z BGN i zacznie skupować nowe roszczenia dla B., M. (znany handlarz roszczeniami i nieruchomościami, który niedawno zeznawał przed Komisją Weryfikacyjną – red.), albo od swoich klientów , a ja zostanę z niczym.
– tłumaczył prokuratorom Janusz P.
Podjąłem wówczas decyzję, że też będę płacił łapówki. Łapówki za Borzymowską określone były na początku kwotowo - pierwsza to było 3,5 mln. złotych lub 4 mln. złotych. Ja te pieniądze zapłaciłem N. w styczniu 2012 roku. Przekazałem je w gotówce w transzach, bo to objętościowo była bardzo duża pieniędzy. Pieniądze pochodziły z decyzji odszkodowawczych wydanych w listopadzie 2011 roku.(…). Zawsze Robert N. zapewniał mnie, że om płaci rodzinie R. tyle samo co ja. Później łapówki określono już procentowo - to było 50 proc. przelanego na konto odszkodowania.
– zeznał Janusz P.
Biznesmen, który zdecydował się na wejście w korupcyjny interes, szybko zrozumiał, że gdy raz wszedł na ścieżkę korupcji, już nigdy z niej nie zejdzie.
W ten sposób się rozliczaliśmy z Robertem, z tym że ja starałem się zawsze rozliczać pieniądze szybko i na bieżąco. Ja przy okazji okazji rozmowy z Robertem N. odnośnie łapówki za Borzymowską zrozumiałem, że od teraz każda inna decyzja odszkodowawcza i zwrotowa będzie będzie musiała być opłacona przez nas w formie łapówki. To było bezsporne również dla dla Roberta N.
– zeznał Janusz P.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:„Mafia czasów Tuska”. Wojciech Biedroń o reprywatyzacji Warszawy na łamach „wSieci”: „Na cudzym majątku uwłaszczyły się elity III RP”
Janusz P. - rekin na rynku nieruchomości w Warszawie wspólnie z mec. Robertem N. jego siostrą Marzeną K. oraz byłym wiceszefem Biura Gospodarki Nieruchomościami warszawskiego ratusza i mec. Grzegorzem M., byłym Dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie stworzyli doskonale działający układ korupcyjny. Jakub R. byt nie tylko „załatwiaczem”, który pozwolił Januszowi P., mec. Robertowi N. oraz Marzenie K. przejąć działkę przy Chmielnej 70, ale także stał się współwłaścicielem udziałów w tej nieruchomości. To wartość udziałów w działce przy PL Defilad, wycenianych na ponad 31 milionów złotych spowodowała, że Jakub R. pokusił się na układ z handlarzami roszczeń. Okazuje się też, że pośrednikiem w tej korupcyjnej układance był właśnie mec. Grzegorz M. Zdaniem śledczych, mecenas od początku wiedział, że uczestniczy w przekręcie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392664-tylko-u-nas-milionowe-lapowki-znane-nazwiska-i-geneza-reprywatyzacyjnego-przekretu-janusz-p-podjalem-decyzje-ze-bede-placil-lapowki