Łódzcy sędziwe, ale nie tylko, uwielbiają powoływać się na konstytucje. Sami „walczyli” o nią w trakcie protestów przed reformą wymiaru sprawiedliwości.Tymczasem, gdy już przyjdzie co do czego, to w swoich orzeczeniach, nie kierują się konstytucyjnymi zasadami, które mają chronić najsłabszych. Przeanalizowaliśmy kilka orzeczeń łódzkich sędziów, którzy ostatnio powołują się na złamanie Konstytucji RP w związku ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości. Efekt analizy nie pozostawia złudzeń - obrońcy najsłabszych często stoją po stronie najsilniejszych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Nazwali siebie „kastą”, a teraz chcą bojkotu KRS! Stowarzyszenie sędziowskie Themis próbuje zastraszyć środowisko sędziowskie!
Przyjęliśmy dość proste kryterium – sprawy konsumenckie, a nasz wzrok padł na Łódź, w której sędziowie kilkukrotnie powoływali się w swych uchwałach na Konstytucję. Jak pisze znawczyni tematu – profesor Ewa Łętowska – konsument jest tym słabszym, któremu prawo próbuje pomóc. Konstytucja RP w art. 76 nakłada na władze obowiązek ochrony konsumentów. „Władze publiczne chronią konsumentów, (…) użytkowników i najemców przed (…) nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
Wydawałoby się logiczne, że sędziowie którzy powołują się na konieczność obrony Konstytucji, będą stosowali się do jej postanowień w swoich orzeczeniach, zwłaszcza w stosunku do ofiar różnych nieuczciwych praktyk rynkowych. Czy tak jest w istocie?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:UJAWNIAMY. Sędzia Żurek spóźnił się na rozprawę, bo udzielał wywiadu francuskiej TV? Kto stoi na buntem krakowskich sędziów?
W sprawie III Ca 978/17 (wyrok 24.10.2017 r. – w składzie sędziowie: Krzysztof Kacprzak, Grażyna Młynarska-Wróblewska, Adam Borowicz) Sąd Okręgowy w Łodzi zajmuje bardzo dziwne stanowisko. Najpierw stwierdza, że konsument ma rację a bank wykorzystał swoją pozycję, zawierając umowę, która oddawała władze nad konsumentem w ręce banku. Bank mógł dowolnie i bez żadnej kontroli decydować o oprocentowaniu kredytu. W oczach sądu jest to bezprawne. Ostatecznie jednak oddalił konsumenta z kwitkiem pisząc, że przed sprawą sądową spłacał raty pomimo wejścia w spór z bankiem. Konsument został pokrzywdzony przez to, że był praworządnym obywatelem i chciał spłacać kredyt do czasu wyjaśnienia sprawy.** >Gdyby przyjąć podobną regułę do kupujących samochody, to w razie zakupu na raty pojazdu z wielkimi wadami, nie można by żądać zwrotu pieniędzy i odstąpić od umowy – jeśli spłaca się raty zgodnie z umową i nie zastrzega zwrotu pieniędzy.
– mówi nam jeden z proszących o anonimowość sędziów z Łodzi.
Co ciekawe, W żadnym z opracowań i artykułów profesor Ewy Łętowskiej, znawczyni ochrony konsumentów, nie znajdziemy podobnych wymagań wobec konsumenta! Co więcej – w komentarzach różnych profesorów na ten temat – m.in. znawcy tego tematu Profesora Księżaka, można przeczytać, że możliwość zatrzymania bezpodstawnie uzyskanych korzyści nie dotyczy nigdy sytuacji gdy umowa jest nieważna (w całości lub części).
Tak na marginesie wcześniej sędzia Krzysztof Kacprzak zajmował to samo stanowisko np. w wyroku z 22.3.2017 r. w sprawie III Ca 1758/16 (w składzie również sędziowie: Grażyna Młynarska-Wróblewska i Joanna Szczygielska).
– mówi nasz informator.
Szokujący wydaje się jednak dopiero fragment uzasadnienia w innej sprawie (III Ca 220/16 – wyrok z 19.5.2016 r., sędziowie: Krzysztof Kacprzak, Grażyna Młynarska-Wróblewska, Bartosz Lewandowski). Możemy w nim przeczytać, że konsument „nie może żądać zwrotu świadczenia, jeżeli (…) wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany (…). Powodowie znali treść zawartych umów” a mimo to je podpisali. Zdaniem sądu obowiązuje następująca reguła: skoro podpisałeś – płać. Jest to sprzeczne z prawem unijnym i Konstytucją RP, która nakazuje chronić prawa konsumentów, umożliwiając im uznanie za niewiążące fragmentów umowy – mimo jej podpisania.
Dokładnie takie samo uzasadnienie znajdziemy w wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z 6.3.2015 r. (III Ca 10/15 w składzie sędziowie: Wojciech Borten, Dorota Kozarzewska i Michał Krakowiak). Obowiązuje w nim jedna zasada – skoro podpisałeś umowę, to się na nią godziłeś. Skoro się godziłeś, to płacisz, przecież nikt ci nie kazał. W uzasadnieniu możemy przeczytać „powodowie podpisali umowę, a zatem najwyraźniej odpowiadały” im jej warunki. Skoro konsumenci procesują się dopiero po 8 latach, to ich pozew jest jedynie próbą uchylenia się od odpowiedzialności za spłacanie umowy. Gdyby zastosować ten sam sposób rozumowania do ofiar przemocy domowej, to nie mogłyby iść na policję po kilku latach znęcania, a na ochronę mogliby liczyć tylko Ci, którzy szybko uciekają!
Nie powinno więc dziwić, że do Sądu Okręgowego w Łodzi trafiła w listopadzie 2017 r. petycja z prośbą o stosowanie przez sędziów w Łodzi przepisów prawa i to w taki sposób, by chronić prawa konsumentów, którzy toczą samotną walkę m.in. z bankami. Rzeczywiście patrząc z boku wygląda to dziwnie. W petycji chodziło o to, że polski kodeks cywilny (art. 3852 k.c.) bierze w obronę konsumentów i zakazuje następującego tłumaczenia przedsiębiorcy: umowa może i zła ale nic ci się nie stało w trakcie jej obowiązywania.
Pomimo wyraźnego przepisu sędziowie w niektórych wyrokach (np. w sprawie III Ca 881/17) odwoływali się do błędnego tłumaczenia na język polski dyrektywy unijnej. Tłumaczenie to zostało zresztą skorygowane sprostowaniem z 13.10.2016 r. do dyrektywy Rady 93/13/EWG.
Czy to oznacza, że konsumenci przegrywają w Łodzi wszystkie sprawy? Oczywiście, że nie. Są typy spraw, w których sądy biorą pod uwagę ich prawa. Są również sędziowie, którzy konsekwentnie występują w obronie konsumentów, tam gdzie ich prawa zostały naruszone. Przykładem jest sędzia Katarzyna Kamińska - Krawczyk. W przedstawionych wcześniej sprawach konsumenci nie mieli jednak możliwości odwołania się do Sądu Najwyższego, gdyż przepisy nie pozwalają im wnieść skargi kasacyjnej w sprawach, gdzie wartość sporu nie jest zbyt duża.
Co mają jednak zrobić konsumenci, jeśli do ich sprawy zostaną wylosowani wskazani powyżej sędziowie? Chyba niewiele. Mogą napisać petycję, albo prosić o jakieś szkolenia. Wnosząc pozew bądź apelację, mogą jedynie liczyć na łut szczęścia przy losowaniu składu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392443-na-ustach-konstytucja-a-w-wyrokach-pogarda-dla-zwyklych-ludzi-sprawdz-jak-lodzcy-sedziowie-orzekali-w-sprawach-konsumentow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.