Z tymi krytycznymi głosami na temat skuteczności opozycji jest jak z czekaniem na polskiego Macrona albo zbawcę na białym koniu. To jest wpisane w polską tradycję, w jakiś nasz charakter, że ciągle narzekamy i na kogoś czekamy, aby to ktoś inny za nas rozwiązał wszystkie problemy. Tymczasem polityka jest trochę bardziej skomplikowaną dziedziną
— powiedział w rozmowie portalem gazeta.pl Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO, odnosząc się do głosów na temat tego, że opozycja działa słabo i nie proponuje własnych narracji.
Schetyna przyznał, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na zaprezentowanie przez PO jakiegoś alternatywnego programu wobec PiS-u, ponieważ… byłoby to samobójstwo.
Natomiast jeśli pan mnie pyta, dlaczego dziś nie pokazujemy szczegółowego programu ani wielkiej i wspólnej wizji na Polskę po PiS-ie, to odpowiadam: półtora roku przed wyborami parlamentarnymi mógłby to robić tylko samobójca albo ktoś, kto nie rozumie polityki
— stwierdził. I tak jak to robią często politycy PO mówił, że programy PiS to kopia pomysłów Platformy, które z niewiadomych względów nigdy nie zostały zrealizowane.
Takich programów jak „piątka Morawieckiego” mogę z marszu pisać trzy, cztery w tygodniu, a może i każdego dnia. Bo to nic nie kosztuje, zwłaszcza że PiS kopiuje wiele naszych pomysłów, których wcześniej nie realizowało, choć czekały gotowe
— mówił.
Schetyna chciałby, aby PO była partią z silnym skrzydłem zarówno konserwatywnym, jak i liberalnym. Zależy mu, aby to była partia centrowa, a wszystko po to, aby osiągnąć taką elastyczność, by wygrać wybory.
Ono może nawet przez chwilę przypominać szpagat, ale musi stworzyć konstrukcję na 40 procent poparcia. Innej drogi nie ma
— stwierdził.
Schetyna dał do zrozumienia, że wchłonięcie innych ugrupowań opozycyjnych przez PO to rzekomo racja stanu. Spoiwem takiej koalicji ma być antyPiS.
Nie chcę nikomu zabierać autonomii, własnego zdania ani programu, ale uważam, że przy takim zagrożeniu, jakie przynosi PiS, przy takim zdemolowaniu demokracji, praworządności, konstytucji, przy takim zagrożeniu dla wolności wspólny front jest po prostu decyzją z kategorii racji stanu. (…) Albo będziemy razem, albo oddamy Polskę PiS-owi na następne cztery, osiem czy dwanaście lat
— stwierdził.
Cóż, widać, że lider PO wraca do znanej strategii tej partii - straszenia PiS-em. Wydaje się jednak, że ona już nie działa.
as/wiadomosci.gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392430-schetyna-przejmie-wladze-nad-cala-opozycja-straszac-pis-em-albo-bedziemy-razem-albo-oddamy-polske-pis-owi-na-nastepne-lata?fbclid=IwAR0XrexD3JaUWcMU1fpBwIBeKiVddhRSXBW1lo4-yYmq2UN7g7BGCQwHESQ