Były premier Luksemburga, a obecnie przewodniczący Komisji Europejskiej UE chroni interesy swojego kraju, gdy broni Rosji i nazywa Putina swoim przyjacielem.
Jego wypowiedź, a także dalsze działania, jak uhonorowanie Karola Marksa, Niemca, na którego filozofii oparto zbrodniczy ustrój Rosji Sowieckiej, to nic innego jak zdrada ideałów europejskich za kilka rosyjskich srebrników. Juncker okazał się raz jeszcze lobbystą Luksemburga, rajów podatkowym i drugiego obiegu w sektorze finansowym, które ponoszą wielkie straty wywołane sankcjami USA przeciw oligarchom z otoczenia Putina.
Bogaci Rosjanie zaczęli gremialnie wycofywać swoje pieniądze z rajów podatkowych między innymi w Luksemburgu, Szwajcarii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Spektakularnym dowodem na tak postawioną tezę może być zaskakujące i mocne osłabienie franka szwajcarskiego, a później odzyskanie wartości helweckiej waluty po złagodzeniu przez USA sankcji w zeszłym tygodniu.
Odpływ kapitału okazał się tak znaczny, a siła przetargowa lobbystów jak Juncker tak duża, że wymuszone przez nich na Amerykanach złagodzenie sankcji przeciw Olegowi Deripaska, przyjacielowi Putina i właścicielowi holdingu Rusal (producent aluminium) spowodowało jednorazowy spadek ceny aluminium o 7 proc. i wzmocnienie zarówno euro jak i franka szwajcarskiego.
Co dalej? Przekonamy się już jutro, bowiem 1 maja mija termin wyłączenia krajów UE spod działania taryf celnych na eksport aluminium do USA. Oczywiście, to Deripaska i rosyjski Rusal dostarczali dotąd najwięcej tego surowca na rynek UE, a pośrednio także do USA.
Niepokoi także duży wzrost ceny ropy naftowej na światowych rynkach, bowiem czym więcej Rosja Putina zyskuje na sprzedaży surowców, tym więcej przeznacza na zbrojenia. Czy UE nie sprzedaje Rosji przypadkiem „leninowskiego sznura”, by wspomnieć inną postać bliską zapewne portfelowi pana Junckera?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392379-juncker-pilnuje-interesow-luksemburga-gdy-broni-rosji-putina