Rząd wychodzi do protestujących w Sejmie opiekunów osób niepełnosprawnych z kolejnymi propozycjami. Po zapowiedzi podwyższenia renty socjalnej (projekt już został przyjęty przez rząd) mamy obietnicę rozwiązań, które - według rządu - przyniosą gospodarstwom domowym z osobą niepełnosprawną ok. 520 zł oszczędności miesięcznie. Chodzi o wydatki na rehabilitację czy wyroby medyczne. Zapowiedziano także ułatwienia w dostępie do specjalistów.
Protestujący chcą jednak - jak to ujęła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego - „żywej gotówki”. Porozumienia nie ma, i protest będzie kontynuowany w czasie majówki.
Trudno zrozumieć tak jednoznaczne stanowisko. Przecież pomoc, którą oferuje rząd - to także realne pieniądze, które zostaną w budżetach rodzin. Mowa o środkach niezbędnych do pielęgnacji, o sprzęcie rehabilitacyjnym, o zabiegach rehabilitacyjnych. Nie znamy szczegółów, ale nie jest to zły kierunek, biorąc pod uwagę, że postulat 500 złotych dodatku rehabilitacyjnego jest niemal nierealny; byłby w zasadzie powtórzeniem programu 500+, a jego koszt sięgałby grubych miliardów. Przyznanie jednej grupie takiego świadczenia oznaczałoby bowiem jego rozciągnięcie na wszystkie grupy niepełnosprawnych.
Widać, że rząd nie żałuje pieniędzy, ale nie może jednak działać w sposób całkowicie oderwany od realiów. Tym bardziej, że protest w Sejmie wybuchł już po ogłoszeniu Piątki Morawieckiego, zawierającej poważne zobowiązania, które państwo musi zrealizować, a na którą przeznaczono zapewne wszystkie poważniejsze „zaskórniaki”.
Rząd nie ma jednak innej drogi niż dalej rozmawiać, szukając porozumienia. Strategia maksymalnego wychylenia w kierunku postulatów protestujących już przynosi rezultaty. Polacy zdają się rozumieć, że w Polsce rządzi dziś ekipa, która dokonała bezprecedensowych, liczonych w dziesiątkach miliardów rocznie (nawet 70 mld) transferów socjalnych do biedniejszych i bardziej potrzebujących grup społecznych. Owe „socjalne referencje” rządu są bardzo mocne, i liderzy protestu powinni o tym pamiętać. Stawianie sprawy „wszystko albo nic” może w końcu obrócić się przeciwko nim. Bo podtrzymywanie okupacji fragmentu Sejmu,, także wówczas gdy udało się zrealizować niemal wszystkie postulaty to już działanie bardzo, bardzo dziwne.
Protest powoli wchodzi w fazę stabilizacji, a może nawet pewnej rytualizacji; wciąż jest obszernie relacjonowany przez media, ale już nie tak obszernie, jak na samym początku. Widać też, że nie niesie ze sobą poważniejszych skutków politycznych, choć jest - rzecz jasna - sprawą bardzo niewygodną dla ekipy Dobrej Zmiany. Ważniejsze jest jednak to, że rząd ma w tej sprawie naprawdę czyste sumienie. Robi, co może by pomóc tej grupie, i dlatego ostatecznie wyjdzie z tego kryzysu obronną ręką.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392212-pomoc-ktora-opiekunom-osob-niepelnosprawnych-zaproponowal-dzis-rzad-to-takze-realne-pieniadze-trudno-zrozumiec-kolejne-nie