Nie fetyszyzuje młodego wieku w polityce. Wcale nie uważam, że młodzi politycy są automatycznie lepsi niż ograne polityczne elity. Bardzo często młode pokolenie polityków jest jeszcze bardziej cyniczne, wyprute z jakichkolwiek wyższych wartości. Demokracja z biegiem lat wcale nie poprawia. Degeneruje się. Zamienia się we własną parodię. Nie raz rewolucja energicznych i świeżych polityków zawodzi i wyborcy zwracają się do sprawdzonych nazwisk.
Jednak raz na jakiś czas zdarza się sytuacja, gdy to tylko młody gniewny „pistolet” może rozpocząć proces osuszania politycznego bagna. Cieszę się, że rozumie to tak bardzo zanurzony w politykę III RP Jarosław Kaczyński. Ogłaszając kandydatów na prezydentów wojewódzkich miast, dokonał kilka zaskakujących i odważnych wyborów. Nie tylko dlatego, że o ważne miasta bój stoczą politycy nie z jego macierzystej partii, ale politycy od Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. Zaskakuje właśnie postawienie na młodych kandydatów.
W przypadku Patryka Jakiego walczącego o Warszawę i Małgorzaty Wassermann toczej bój w Krakowie, można mówić o pragmatyzmie prezesa PiS. Dzięki komisjom, w których oboje grają pierwsze skrzypce, są to medialnie ograni politycy. Szczególnie Patryk Jaki będzie budował swoją kampanię na uderzaniu w patologie reprywatyzacyjne z czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Jaki od początku powinien być naturalnym wyborem Kaczyńskiego. Mimo kontrowersji związanych z feralną nowelizacją do ustawy o IPN i negatywnego elektoratu, jaki mają politycy kojarzeni ze Zbigniewem Ziobrą. Jaki jest na fali i ma głód zwycięstwa. Głód widoczny u bokserów pretendujących do pasu championa.
Jaki ma szansę zbudować odpowiedni wizerunek szeryfa stojącego naprzeciw fircykowatego Rafała Trzaskowskiego. Małgorzata Wassermann to posłanka, która już wypracowała sobie wizerunek merytorycznej, silnej i zdecydowanej kobiety. Jeżeli w Krakowie nie wystartuje prezydent Majchrowski ma wielkie szanse by przejąć stery władzy pod Wawelem.
Czy oboje wygrają tak jak Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego? Nie do końca lubię takie porównanie. Jest ono atrakcyjne i nośne, ale Duda startował jednak w innych warunkach. Poza szalenie ciężką pracą, jaką Duda wykonał, nie można zapominać, że był on politykiem drugiego szeregu, który skorzystał na fatalnym ospaniu i arogancji sztabu Komorowskiego. Na dodatek trafił w czas, gdy Polacy byli zmęczeni długotrwałą władzą zblazowanej PO. Dzisiejsi kandydaci PiS reprezentują władzę. Kontrowersyjną, uwikłaną w liczne awantury władzę, która jest automatycznie odbierana jako faworyci w politycznych bojach.
Natomiast ja chciałbym się zatrzymać przy trzecim wymienionym w tytule kandydacie. Michał Wypij ( rocznik 1985) jest zaskakującym kandydatem na prezydenta mojego rodzinnego Olsztyna. Wypij jest przewodniczącym Porozumienia na Warmii i Mazurach i doradcą w gabinecie politycznym ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Ogłoszenie przez niego startu w wyborach kilka miesięcy temu rozgniewało lokalnych działaczy PiS , którzy nie szczędzili nawet mu publicznie przykrych słów. Mimo to Kaczyński oddał Olsztyn młodemu, nieobytemu w samorządzie politykowi nie ze swojego obozu politycznego.
Olsztyn może na tym rzeczywiście zyskać. Stolica Warmii i Mazur jest bardzo specyficznym miastem. Spętanym układami, w których od 30 lat pojawiają się te same twarze i nazwiska. Od dekad miastem rządzą na przemian ci sami politycy: skazany w pierwszej instancji ( możliwe, że znów wystartuje) za gwałt i molestowania Czesław Jerzy Małkowski i jego były zastępca, a dziś kandydat bezpartyjny Piotr Grzymowicz. Wraz z politykami PO, PSL, SLD i lokalnymi komitetami obaj zabetonowali scenę polityczną, na którą teraz wkracza właśnie Wypij. Czy ma szansę na wygraną mimo tego, że jest mało znany na lokalnej scenie politycznej, mimo bycia rodowitym Olsztynianinem?
Tak, jeżeli poprowadzi zupełnie nowatorską kampanię wyborczą, obnażającą zblazowanie zgranych lokalnych elitek. Wygląda również na to, że olsztyńska Platforma Obywatelska jest na tyle mocno podzielona, że może nie wystawić własnego kandydata na prezydenta miasta ( co jest kompromitacją dla tak dużej partii) i poprzeć obecnego prezydenta Piotra Grzymowicza. Reszta partii i komitetów nie ma znaczących kandydatów. Walka o prezydenturę stoczy się więc między młodym, rządnym politycznej krwi kandydatem prawicy oraz zgranym i coraz bardziej zmęczonym prezydentem Olsztyna, Grzymowicz wciąż jest liderem sondaży. Jednak przy odpowiednio energicznej kampanii kandydata Zjednoczonej Prawicy jego przewaga może stopnieć.
Wygrana Wassermann, Jakiego i Wypija w takich spętanych starymi układami miastach jak Kraków, Warszawa i Olsztyn może dać prawicy jeszcze więcej wiatru w żagle. Będzie to przebicie szklanego sufitu, który w samorządach wciąż góruje nad prawicowymi politykami. Czy dlatego Kaczyński zaryzykował i postawił na młodych i ambitnych politykach? To by dowodziło, że prezes PiS wciąż ma wyjątkowo mocny polityczny instynkt, który nie raz pozwalał mu wstawać z desek po rzekomym ostatecznym nokaucie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/392200-jaki-wassermann-wypij-odwazna-decyzja-kaczynskiego-w-walce-o-polskie-miasta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.