Komisja Europejska przedstawi w czwartek dokument ws. rozwiązania problemu dezinformacji i nieprawdziwych wiadomości. Na razie nie będzie żadnych zmian w prawie, a jedynie wezwanie m.in. do platform internetowych o nasilenie walki z negatywnymi zjawiskami.
Komunikat KE, do którego dotarła PAP, wskazuje, że rozsiewanie dezinformacji ma wpływ na podejmowanie decyzji politycznych oraz postawę opinii publicznej.
Zagraniczni i krajowi aktorzy mogą wykorzystywać dezinformację, aby manipulować polityką, debatami społecznymi i zachowaniami w takich obszarach jak zmiany klimatu, migracja, bezpieczeństwo publiczne, zdrowie i finanse
—czytamy w dokumencie.
W ubiegłym roku do działania w tej sprawie wezwał Parlament Europejski, zwracając się do Komisji o głębokie przeanalizowanie sytuacji i ram prawnych, jeśli chodzi o nieprawdziwe informacje (fake news) oraz dezinformację.
Działaniom takim, o które jest oskarżana m.in. Rosja, sprzyja zmiana w sposobie korzystania z mediów. Już w 2016 roku to nie zaufane, profesjonalne portale, ale agregatory informacji w mediach społecznościowych i wyszukiwarki były głównym źródłem newsów czytanych w internecie przez obywateli UE. W ten sposób docierało do nich 57 proc. informacji. Dla młodych ludzi między 18 a 24 rokiem życia platformy społecznościowe są głównym źródłem informacji.
KE ocenia, że jak na razie media społecznościowe nie stanęły na wysokości zadania, jeśli chodzi o odpowiedź na dezinformację czy manipulowanie ich użytkownikami. W dokumencie, który ma zostać przedstawiony w czwartek, napisano, że niektóre z nich podjęły ograniczone działania, ale tylko w niewielkiej liczbie państw.
Dlatego Bruksela chce wspierać europejską niezależną sieć osób, które zajmowałyby się weryfikowaniem informacji (fact checking). Drugim krokiem ma być uruchomienie europejskiej platformy ws. dezinformacji, aby wspierać weryfikatorów. Platforma ma oferować narzędzia do zbierania i analizowania danych.
Komunikat KE przypomina też o poważnych zastrzeżeniach dotyczących ochrony danych użytkowników przez platformy społecznościowe. Na problem ten zwróciła uwagę afera z firmą Cambridge Analytica, która bezprawnie wykorzystała dane z nawet 87 mln kont Facebooka.
KE zauważa, że legalne treści, choć mogłyby być szkodliwe, są co do zasady chronione prawem do wolności wypowiedzi i trzeba do nich podejść inaczej niż do treści nielegalnych. W przypadku tych drugich usunięcie ich z przestrzeni publicznej KE uznaje za usprawiedliwione.
Kampanie masowej dezinformacji w sieci są szeroko wykorzystywane przez szereg krajowych i zagranicznych podmiotów, aby siać nieufność i tworzyć napięcia społeczne, które mają poważne potencjalne konsekwencje dla bezpieczeństwa
—czytamy w dokumencie.
Komisja zwróciła uwagę, że kampanie dezinformacyjne przeprowadzane przez kraje trzecie mogą być częścią „zagrożeń hybrydowych dla bezpieczeństwa wewnętrznego, włączając w to proces wyborczy, zwłaszcza w połączeniu z cyberatakami”.
Dla przykładu rosyjska doktryna militarna otwarcie uznaje broń informacyjną za swoją domenę
—podkreślono.
W marcu 2015 r. szefowie państw i rządów krajów unijnych wezwali wysoką przedstawiciel ds. polityki zagranicznej UE do przedstawienia planu działań ws. rozwiązania problemu rosyjskich kampanii dezinformacyjnych. W efekcie jesienią 2015 r. powstała grupa zadaniowa ds. wschodnich (East StratCom Task Force), która zajmuje się m.in. wzmacnianiem przekazu medialnego we wschodnim sąsiedztwie UE, a także koryguje dezinformacyjne narracje. Mimo apeli z wielu państw i PE o wzmocnienie grupa jest jednak niewielka. Obecnie liczy 14 osób z instytucji UE lub delegowanych przez państwa członkowskie.
W połowie ubiegłego roku Parlament Europejski zwrócił się do KE o zweryfikowanie możliwości „interwencji legislacyjnej” w celu ograniczenia dezinformacji. Kilka państw unijnych zajmuje się już tym problemem na szczeblu krajowym, by zabezpieczyć proces wyborczy przed obcymi kampaniami.
W grudniu KE ma przedstawić raport ws. postępów w ramach działań opisanych w komunikacie. Możliwe są wówczas decyzje co do dalszych kroków na poziomie unijnym. Na razie propozycje ograniczają się do postulatów zapewniających dobrze funkcjonujący, wolny i pluralistyczny ekosystem informacyjny, oparty na wysokich profesjonalnych standardach.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391838-ke-mierzy-sie-z-dezinformacja-i-propaganda-na-razie-jednak-nie-bedzie-zadnych-zmian-w-prawie