Wzruszające i mocne oświadczenie Elżbiety Jakubiak przed Komisją Weryfikacyjną! Bliska współpracownica śp.prezydenta,opowiadała o podejściu Lecha Kaczyńskiego nie tylko do reprywatyzacji, ale także do wielu innych dziedzin życia warszawiaków. W piękny sposób opowiadała o priorytetach Lecha Kaczyńskiego w czasie, gdy sprawował urząd prezydenta stolicy. Podkreślała, że sprawy społeczne i inwestycje, które miały zmienić Warszawę były dla niego najistotniejsze.
Tak, Lech Kaczyński brał na siebie pełną odpowiedzialność za decyzje reprywatyzacyjne. Te najważniejsze sprawdzał osobiście, badał je. Prezydentura Lecha Kaczyńskiego , w tym sensie, różniła się od prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz.(…). Zwrot nieruchomości z lokatorami był niemożliwy, Wszyscy wiedzieliśmy jak mamy działać. Prezydent Kaczyński wiedział, że trzeba przy reprywatyzacji pamiętać o lokatorach, ich prawach i takie wymagania stawiał wobec podwładnych Ratusz L. Kaczyńskiego był największą kancelarią prawną na terenie Warszawy. Rozwiązaliśmy problemy trawiące miasto, w tym wiele wcześniej podpisanych umów, które były skrajnie niekorzystne dla miasta.
– mówiła Elżbieta Jakubiak przed Komisją Weryfikacyjną.
Elżbieta Jakubiak już na wstępie swojego oświadczenia odniosła się do ludzi, którzy związani z Hanną Gronkiewicz-Waltz, aferzystami reprywatyzacyjnymi i Platformą Obywatelską plują na pamięć po Lechu Kaczyńskim i ostro atakują jego prezydenturę.
Przysłuchuję się posiedzeniom komisji i chciałam powiedzieć, że mam takie wrażenie, że znalazło się tu wielu „specjalistów” od polityki „Lecha Kaczyńskiego. Ci ludzie powinni raczej pisać powieści. Nikt kto powołuje się na działania pana prezydenta nie zadał sobie trudu, by sprawdzić politykę Lecha Kaczyńskiego w Warszawie.(…) Lech Kaczyński nie miał polityki lokalowej? To nie jest zgodne z prawda. Taką politykę posiadaliśmy.
– zeznawała.
Elżbieta Jakubiak podkreśliła, że rządy Lecha Kaczyńskiego nie podobały się wielu ludziom i środowiskom, które traktowały warszawę jako strefę wpływów.
Pierwszym zagrożeniem istniejącym w mieście, była nieprzychylność urzędów nadzoru. Lech Kaczyński nie był pożądanym prezydentem,trwała kampania przeciwko niemu, nie spodziewali się, że wygra prezydenturę i że będzie miał takie kompetencje.
– mówiła szefowa jego kancelarii.
Jakubiak nie ma wątpliwości, że polityka Lecha Kaczyńskiego w kontekście reprywatyzacji była dla wszystkich urzędników oczywista. Podkreślała transparentność decyzji prezydenta, a także jego troskę o lokatorów. Mało tego! Lech Kaczyński nakazywał opóźnianie decyzji zwrotowych dla kamienic, w których mieszkali lokatorzy.
Prezydent znakomicie wyjaśniał swój stosunek do polityki lokalowej. Takie rozmowy były bardzo częste. Byłam ich uczestnikiem. Istniało jasne polecenie: metodami administracyjnymi, w sytuacji, gdy były roszczenia kamienic z lokatorami, prezydent nakazywał opóźnianie decyzji zwrotowych. Dlaczego? Dlatego, że miasto nie było wtedy w stanie zabezpieczyć lokatorów, Miasto nie miało ani pieniędzy, ani lokali zastępczych. Dla prezydenta ważna była polityka jako dobro i zaspokojenie prawa, ale obowiązki miasta wobec swoich mieszkańców.
– mówiła Elżbieta Jakubiak.
Elżbieta Jakubiak podkreślała też troskę Lecha Kaczyńskiego o dobro wszystkich warszawiaków i jego wrażliwość na sprawy zwykłych mieszkańców.
Szanował mieszkańców Warszawy i tak to okazywał: przygotowywał inwestycje miejskie pod obywatela, dla obywatela robił wszystko, a nie dla szemranych grup interesów. Uważał, że stolica zasługuje na szacunek wszystkich .Był mieszańcem Warszawy, nie lubił antywarszawskiego tonu. Po raz pierwszy mam okazję to powiedzieć, że dla niego mieszkańcy Warszawy byli podmiotami. Jego polityka miała służyć tym ludziom.
– mówiła Jakubiak.
Zdaniem Elżbiety Jakubiak, Lech Kaczyński uważał, że inwestycje publiczne będą decydowały jak będzie wyglądało miasto.
Muzeum Powstania Warszawskiego przy Okopowej - ulica była bliżej nieznana, a tereny pofabryczne. Decyzja o zlokalizowaniu tam inwestycji, przesadziła o kształcie dzisiejszym całej Woli. Podobnie było z Centrum Nauki Kopernik, ze zdziwieniem słyszę, że to inwestycja Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wszystkie decyzje, koncepcja, palny tworzyła ekipa Lecha Kaczyńskiego za jego zgodą, namową. To że mamy bulwary, to był sposób rozumienia Warszawy przez Lecha Kaczyńskiego. Uważał, ze inwestycja w bulwary ożywi to miejsce.
– podkreślała.
Muzeum Historii Żydów, ta inwestycja , to inwestycja o której zdecydował Lech Kaczyński Namówił ministra kultury, przekonał polityków do tej inwestycji. Rozumiał, że zmienia nie tylko miasto, ale sposób patrzenia na Polskę. Rozumiał, jak ta inwestycja zmieni sposób postrzegania Polski w świecie. Usytuowanie inwestycji na placu przed pomnikiem getta było świadome. Koncepcja budynku, międzynarodowy konkurs na projekt, był spowodowany decyzją i parciem Lecha Kaczyńskiego do takiej formuły - chcieliśmy pokazać, ze Warszawa jest gotowa na opowiedzenie tej historii.
– wspominała Elżbieta Jakubiak.
Opowiadam o tych projektach po to, by uzmysłowić, że 3 lata wypełnione były pracą. Jego projekty przetrwały nie tylko jego śmierć, one przetrwają dziesięciolecia.
– dodała Elżbieta Jakubiak.
Bliska współpracownica Lecha Kaczyńskiego wspominała też o „wizytach” Marka Mossakowskiego w ratuszu i jego bufonady, na którą nikt nie zwracał wtedy większej uwagi, ale za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, Mossakowski czuł się w ratuszu jak u siebie w domu.
Pan Mossakowski przybył do mnie z kartką z napisem „Moje dobra w Warszawie”. Znajdowały się na niej adresy(…) Jeżeli ktoś przychodzi i żąda wydania nieruchomości bez jakichkolwiek dokumentów to ma znamiona hochsztapler(…)Pan Mossakowski zainscenizował teatr u mnie. Przybył do urzędu z wielką awanturą. Znał dobrze urząd miasta, więc musiał wcześniej już tam bywać.
– relacjonowała Jakubiak.
Elżbieta Jakubiak odniosła się także do „afery”, w którą „zamieszany” miał być Lech Kaczyński. Chodzi o sprawę cennej nieruchomości ogródków działkowych na Pradze Południe. W 2003 roku decyzję wydał jeden z jego urzędników. Lech Kaczyński zwolnił go dyscyplinarnie, sprawę zgłosił do prokuratury i rozpoczął walkę o odzyskanie terenu. Wspierała go prokuratura. Teren ostatecznie wrócił do zasobów gminy. Udało się go uratować także dzięki determinacji Lecha Kaczyńskiego sprzed lat.
Prześledziliśmy proces decyzyjny. Prezydent podjął decyzję o autokontroli. Chodziło o to, by zablokować niekorzystną decyzję. Nie przystąpił do aktu notarialnego. Daliśmy tym czas prokuraturze, wtedy należało działać szybko.Kolarski (autor decyzji zwrotowej) został zwolniony dyscyplinarnie, jednoznaczna decyzja, pani wiceprezydent złożyła rezygnację. Lech Kaczyński uważał, że narusza to poczucie sprawiedliwości społecznej. Prezydent był zdeterminowany by sprawę wyjaśnić.
– mówiła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391830-poruszajaca-opowiesc-elzbiety-jakubiak-o-lechu-kaczynskim-wszystko-co-robil-robil-dla-obywateli-a-nie-dla-szemranych-grup-interesow