Ocenia się, że blisko 80 proc. nieruchomości w Warszawie miało w księgach wieczystych zapisane na hipotece zobowiązania finansowe. Te zobowiązania zostały umorzone. Dotyczące tego archiwa zostały zniszczone wskutek działań II wojny światowej. Mamy teraz z tym problem. Ale z tym również powinna sobie poradzić ustawa reprywatyzacyjna. Jeżeli ktoś domaga się zwrotu nieruchomości jej wartość powinna być zmniejszona o wszelkie zobowiązania publiczno-prawne wobec Skarbu Państwa czy wobec podmiotów zależnych od państwa, np. od banków państwowych czy funduszy państwowych
— powiedział poseł Kukiz ‘15 Tomasz Rzymkowski w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Izba Reprezentantów przyjęła ustawę JUST Act, czyli uchwałę 447. Regulacja dotyczy zwrotu mienia ofiar Holokaustu. Co pan sądzi o tej ustawie?
Tomasz Rzymkowski: Potężne lobby żydowskie w USA coraz mocniej używa do wywierania presji na państwa Europy instrumentów politycznych, żeby odzyskać majątek. Ten majątek zgodnie z prawem należy się potomkom czy też nielicznym żyjącym jeszcze ocalałym z Holokaustu. Używają do tego mechanizmów nieznanych nawet prawu amerykańskiemu. Domagają się odszkodowań in gremio dla środowisk żydowskich, które nie mają żadnego tytułu prawnego do tego. Nie widzę przeszkód, aby osoba, która posiada tytuł prawny do nieruchomości czy do innych składników majątkowych, występowała z roszczeniami i mogły swój majątek skutecznie odzyskać. Mamy do czynienia z próbą presji politycznej i próbą zarobienia środków finansowych, które im się w żaden sposób nie należą.
Jak polski rząd może się bronić przed naciskami politycznymi w sprawie wypłacania żydowskich roszczeń?
Jesteśmy na tle innych państw naszego regionu w bardzo trudnej sytuacji. Jako jedyne państwo nie mamy ustawy reprywatyzacyjnej. Można było załatwić tę sprawę na początku lat 90. czy nawet na przełomie lat 90. i 2000, kiedy Aleksander Kwaśniewski pod wpływem Ryszarda Kalisza zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Wówczas ustawa była już uchwalona. Niestety Sejm nie był w stanie odrzucić prezydenckiego weta. Gdyby wówczas uchwalono ustawę reprywatyzacyjną sprawę uregulowania stosunków własnościowych mielibyśmy już za sobą. Obecnie sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo z każdym rokiem sprawy są bardziej złożone. Ceny nieruchomości gwałtownie wzrosły po wejściu Polski do Unii Europejskiej, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich.
Tak, ale czasu nie cofniemy. Co można teraz zrobić?
Należy jak najszybciej przygotować projekt ustawy reprywatyzacyjnej, która będzie instrumentem dającym sprawiedliwość właścicielom utraconych majątków. Po zakończeniu działań wojennych Warszawa była obrócona w perzynę. Wysiłkiem polskiego społeczeństwa miasto zostało odbudowane. Przypomnę też, że przed wojną wiele nieruchomości w Warszawie było zakupionych pod zastaw.
Poruszył pan kwestię, o której praktycznie nikt nie wspomina. Jaka wiele nieruchomości mogło być obciążone zobowiązaniami?
Ocenia się, że blisko 80 proc. nieruchomości w Warszawie miało w księgach wieczystych zapisane na hipotece zobowiązania finansowe. Te zobowiązania zostały umorzone. Dotyczące tego archiwa zostały zniszczone wskutek działań II wojny światowej. Mamy teraz z tym problem. Ale z tym również powinna sobie poradzić ustawa reprywatyzacyjna. Jeżeli ktoś domaga się zwrotu nieruchomości jej wartość powinna być zmniejszona o wszelkie zobowiązania publiczno-prawne wobec Skarbu Państwa czy wobec podmiotów zależnych od państwa, np. od banków państwowych czy funduszy państwowych. Tak samo powinno być to rozwiązane, jeżeli chodzi o nieruchomości, które zostały trwale zniszczone i odbudowane po II wojnie światowej wysiłkiem polskiego społeczeństwa. Wiele kościołów i budynków użyteczności publicznej zostało rozebranych, aby odbudować stolicę Polski. To również należy wziąć pod uwagę przy roszczeniach.
Trzeba również raz na zawsze zakończyć kwestię dochodzenia roszczeń.
Jeżeli jest możliwy zwrot w naturze, należy zwracać w naturze. Jeżeli budynek nie ma przeznaczenia użyteczności publicznej albo odszkodowanie byłoby dużo wyższe niż wynosi wartość nieruchomości zwracanej w naturze to jednak co do zasady zwrot powinien następować w naturze. Sprawa dotyczy nie tylko miast tak dużych jak Warszawa, Łódź, Kraków, ale również małych miast powiatowych czy nieruchomości położonych na terenach wiejskich – zespołów parkowo-pałacowych, które niszczeją, a powinny być zwrócone prawowitym właścicielom. Nie ma możliwości, aby zwracać podmiotom, czy to osobom fizycznym czy prawnym, nieruchomości należące do osób, które nie pozostawiły po sobie spadkobierców. Jest to bardzo ważna kwestia pomijana przez środowiska żydowskie.
Jak to powinno się rozwiązać? Żydzi ostro domagają się tego mienia. Należy im go zwrócić?
To absolutnie wykluczone. Nie znam żadnego porządku prawnego na świecie, żeby zwracał majątek, kiedy nie ma spadkobierców. W klasycznym, znanym z prawa rzymskiego kręgu dziedziczenia i określenia spadkobierców nie występuje możliwość takiego zwrotu spadku. W naszej cywilizacji nie występuje dziedziczenie na drodze plemiennej. W kręgu cywilizacji Zachodu, do której należymy, mamy trzy kręgi osób uprawnionych do dziedziczenia. Zawsze na końcu dziedziczenia jest Skarb Państwa i gmina w której spadkodawca żył i posiadał swoją nieruchomość. Nie ma możliwości jakichkolwiek odstępstw od tej reguły, bo takie działanie byłoby sprzeczne z porządkiem prawnym. Stoję na gruncie ochrony prawa własności. Natomiast mam wrażenie, że osoby, które domagają się roszczeń od Polski, w dużej mierze nie mają do tego tytułu prawnego. Jeżeli zrobilibyśmy tego typu wyłom, za chwilę możemy spodziewać się innych roszczeń, również oderwanych od rzeczywistości prawnej czy faktycznej.
PRL spłacał już odszkodowania wojenne.
Pod koniec lat 60. PRL podpisał blisko 20 umów indemnizacyjnych. Państwo, które było bardzo biedne, nie posiadało zbyt dużej ilości dewiz było w stanie zapłacić odszkodowania dla rządów tych państw. PRL spłacił odszkodowania w zamian za to, żeby państwa zachodnie przejęły roszczenia swoich obywateli z tytułu nieruchomości pozostawionych w granicach Polski ludowej. Te umowy nadal obowiązują, w żaden sposób nie zostały przez nikogo podważone. Znamy przypadki chociażby spółek przedwojennych, gdzie akcjonariusze w latach 90. czy 2000 próbowali je reanimować i próbowali wchodzić w prawa majątkowe mimo że umowy indemnizacyjne między PRL a poszczególnymi państwami Zachodu obowiązywały. Wszelkie roszczenie dotyczące odszkodowań za przejęcie przez państwo własności tych nieruchomości i składników majątkowych, spółek czy osób fizycznych przechodziły na rząd będący stroną tych umów. Sprawa jest bardzo skomplikowana i wielowątkowa. Ale ustawa reprywatyzacyjna powinna również te kwestie w sposób jednoznaczny wyjaśnić i w sposób jednoznaczny raz na zawsze rozwiązać.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391799-nasz-wywiad-rzymkowski-o-ustawie-447-lobby-zydowskie-w-usa-coraz-mocniej-uzywa-do-wywierania-presji-instrumentow-politycznych