Ustawa S.447 wywodzi się z postanowień terezińskich, które są bezprawne. To Żydzi nadali im tok, jakoby były prawem międzynarodowym, a to są bajania midraszowe. Ta ustawa ma pseudoprawny charakter, ponieważ prawo nie działa wstecz
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mira Modelska-Creech, wieloletnia tłumaczka w administracji Białego Domu, wykładowca Georgetown University w Waszyngtonie.
wPolityce.pl: Izba Reprezentantów przyjęła ustawę JUST Act (S.447). Co to oznacza?
prof. Mira Modelska-Creech: Ustawa S.447 wywodzi się z postanowień terezińskich, które są bezprawne. To Żydzi nadali im tok, jakoby były prawem międzynarodowym, a to są bajania midraszowe. Ta ustawa ma pseudoprawny charakter, ponieważ prawo nie działa wstecz. My dzisiaj nie możemy wystawić na szafot i karać Cezara! Dobrze by było, żeby ambasador USA też się tego nauczył. Celem ustawy S.447 jest legalizacja nielegalnych postanowień terezińskich, które nie mają żadnej mocy prawnej i nie są obowiązującym prawem międzynarodowym. W Ameryce widocznie prawnicy, którzy pracują w biurach kongresmenów, zostali tak mocno przetrenowani, że o tym nie wiedzą.
Czym są postanowienia terezińskie?
To jest coś w rodzaju rekomendacji, ale jak wspomniałam jako prawo są bezprawne. To Żydzi rozdmuchali w prasie, radiu i telewizji, że są obowiązującym prawem. Ale gdzie jest pies pogrzebany? Amerykański Kongres te bezprawne, midraszowe bajania uprawomocnił, bo jest on najwyższą instytucją ustawodawczą Stanów Zjednoczonych. Wydał sobie tym samym fatalne świadectwo, przede wszystkim pod względem prawnym, bo to jest akt samo oszustwa. Bo jeżeli amerykańscy prawnicy dopuścili się tak daleko idącego przeoczenia, że postanowienia terezińskie są bezprawne, to jest to przeoczenie typu politycznego. I to bardzo źle świadczy o naszym sojuszniku.
Jest to element nacisku na Polskę?
Tak. Rząd Polski, to rząd kraju w 96 proc. katolickiego, więc nie ma prawa myśleć kategoriami midraszowymi. Powinien więc wysłać notę do ambasadora USA i Departamentu Stanu udowadniając pseudoprawny charakter postanowień terezińskich. Są do tego osoby kompetentne -sama mogę je wskazać – które mogą przygotować polskiemu rządowi odpowiednie pisma w tej sprawie. Nasz system prawny nie musi podporządkowywać się czy też słuchać- symbolicznie rzecz biorąc -systemu prawnego innego państwa. Dlatego polskie MSZ powinno zareagować i wyjaśnić, że prawo nie działa wstecz. Dodatkowo w 1960 roku, kiedy była podpisywana umowa między ówczesnym rządem polskim a Departamentem Stanu w jej punkcie 3. zostało napisane, że jeżeli Polska do roku 1970 wywiąże się z zobowiązań - co Polska uczyniła - to wówczas Departament Stanu zobowiązuje się do tego, że nigdy więcej nie będzie wkraczał do kwestii roszczeń. I kwestie roszczeń pomiędzy różnymi środowiskami żydowskimi i nie tylko, a Polska, zostawi jako wewnętrzne sprawy naszego kraju.
Czyli Polska nie ma żadnych podstaw do tego, żeby zwracać teraz Żydom nieruchomości?
Absolutnie nie ma żadnego prawa. Po pierwsze do tej pory we wszystkich państwach świata - łącznie z USA - jeżeli odchodzi się do Pana bezpotomnie i beztestamentowo to majątek danej osoby przechodzi na rzecz władz terytorialnych, czyli symbolicznie mówiąc na rzecz Skarbu Państwa. Po drugie USA nie mają prawa mieszać się do tych spraw, my mamy swoje ustawodawstwo, które te kwestie powinno regulować. Bo demokracja mówi- wykładałam to na Georgetown- że system jurysdykcyjny jednego kraju nie ma prawa wywierać nacisków na inny suwerenny kraj. No chyba, że jesteśmy kolonią Tajlandii.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391785-nasz-wywiad-prof-modelska-creech-o-ustawie-447-ma-pseudoprawny-charakter-poniewaz-prawo-nie-dziala-wstecz